Music Man B-HOOD - Wersja do druku +- basscity.eu (https://basscity.eu) +-- Dział: dzielnice (https://basscity.eu/forum-1.html) +--- Dział: dzielnica basowa (https://basscity.eu/forum-6.html) +--- Wątek: Music Man B-HOOD (/thread-236.html) |
RE: Music Man B-HOOD - paka - 04-13-2011 (04-13-2011, 11:47 AM)Fabian napisał(a): nie wiem cholera, pewnie da sie uzyskac identyczne brzmienie MM na kopii zrobionej u lutnika. trudno skopiowac MMa, jesli chodzi o brzemienie RE: Music Man B-HOOD - Burning - 04-13-2011 OMSON: śmiem twierdzic, że solartrona ma uszy i macał w życiu więcej MM niż Ty bez urazy, ale ten człek ma mega doświadczenie. Co do wpływu na brzmienie - układ pickupów zmienia więcej, niż rodzaj drewna. Ale pamietaj o zasadzie malejących przyrostów - na średniej desce dobrymi pickupami cośtam wyciągniesz - i to znacznie taniej niż chujowym pickupem w dobrej desce. Ale gdy walczymy o każdy kolejny procent jakości soundu to już tego nie przeskoczysz. RE: Music Man B-HOOD - Karol - 04-13-2011 Ale i tak Panowie prawda jest taka, że najwięcej zależy od grajka. Więc dwóch kolesi grających na tym samym basie może brzmieć skrajnie różnie. Dlatego cięzko mi zawsze było wyłapać jakieś fabryczne charakterystyczne brzmienie. Wyjątkiem sa dla mnie spectory, różnie brzmią w zależności od grajka ale zawsze słysze tam ten bulgoczący warkot. RE: Music Man B-HOOD - OMSON - 04-13-2011 (04-13-2011, 01:36 PM)Burning napisał(a): OMSON: Ależ zdaję sobie sprawę, że ma dużo doświadczenia. Śmiem twierdzić jedynie, że materiał body ma tyle wspólnego z wpływem na brzmienie ile wynosi jego gęstość, masa i wilgotność. Biorąc pod uwagę niejednorodność drewna jako tworzywa - mamy tutaj trochę zindywidualizowany charakter wpływu. Niemniej nadal zależny jest on od wymienionych czynników. Poza tym na tzw dźwięczność ma wpływ ogranie - czyli nic innego jak "wytrzęsienie" materiału przez dziesięciolecia (wtedy mówi się właśnie o "duszy" instrumentu, tyle że bardziej obstawiałbym własnie kwestie gryfu - nie body). Efekt ten można przyspieszać sztucznie i o tym pisałem. Co do MM, to jest to poza kontekstem mojej wypowiedzi. Osobiście grałem na góra 3 instrumentach tej marki, w tym tylko na jednym dłużej, więc to chyba oczywiste, że nie licytowałbym się w tej kwestii z Solartronem... Moje spostrzeżenia wynikają z logiki i nie są podparte konkretnym doświadczeniem, więc, że tak powiem "jaj sobie za to obciąć nie dam" Niemniej jednak, nie wydaje mi się aby ktokolwiek inteligentny dał je sobie obciąć za jakiekolwiek przekonania (w tym, bez urazy, Solartron również). Raczej się nie mylę... (04-13-2011, 01:42 PM)Floyd napisał(a): Ale i tak Panowie prawda jest taka, że najwięcej zależy od grajka. A to święta prawda. Żeby dokonywać oceny instrumentu trza by chyba maszyny aby zachować ten sam charakter RE: Music Man B-HOOD - solartron - 04-13-2011 (04-13-2011, 01:55 PM)OMSON napisał(a): [.... Poza tym na tzw dźwięczność ma wpływ ogranie - czyli nic innego jak "wytrzęsienie" materiału przez dziesięciolecia (wtedy mówi się właśnie o "duszy" instrumentu, tyle że bardziej obstawiałbym własnie kwestie gryfu - nie body). W mojej ocenie ogranie instrumentu to niuans, który wpływa na brzmienie w pojedynczych procentach. Wystarczy wziąć do ręki 90% funkcjonujących w Polsce Fenderów - mówię o tych co mają np 10 lat. To po prostu świetnie wytrząśnięte knoty . Niestety SR też to dotyczy. Problem naszego kraju polega na tym, że nie mamy wielkich możliwości porównania drogich instrumentów, dostępnych w sklepach z tymi naprawdę dobrymi. Sam swego czasu byłem zafascynowany wyrobami pewnego świetnego, polskiego lutnika, dopóki w moje ręce nie wpadło kilka instrumentów, które pokazały mi co to dźwięczność. Dlatego to co robi Błażej Domański jest bardzo cenne i pouczające, choć ja osobiście miłości do jazz bassa nie podzielam, ale sama inicjatywa budzi mój głęboki szacunek Osobiście natomiast chętnie w przyszłości zakupię do mojej kolekcji jakiegoś fajnego SRa 5 - jeśli trafi się jakiś dobry egzemplarz ...co w naszym biednym kraju wymusza długie czekanie RE: Music Man B-HOOD - Drewniak - 04-13-2011 (04-13-2011, 03:09 PM)solartron napisał(a): Sam swego czasu byłem zafascynowany wyrobami pewnego świetnego, polskiego lutnika... He he RE: Music Man B-HOOD - solartron - 04-13-2011 (04-13-2011, 03:15 PM)Drewniak napisał(a):(04-13-2011, 03:09 PM)solartron napisał(a): Sam swego czasu byłem zafascynowany wyrobami pewnego świetnego, polskiego lutnika... Co się śmiejesz dziadu jeden - idź lepiej potrenuj miny przy bębnach RE: Music Man B-HOOD - Drewniak - 04-13-2011 zaraz wychodze na probe, ale nie wiem czy mnie perkusista dopusci do zestawu, ostatnio zrobil sie zazdrosny, ze lepiej za bebnami wygladam od niego RE: Music Man B-HOOD - mSz - 04-19-2011 Panowie muzykanci, A co myslicie o MM Sterlingu? Ostatnio sie napalilem na MM, ale poniewaz mam mala dlon wolalbym cos z mniejszym gryfem. Ile okolo powinien kosztowc Sterling z poczatku lat 90.? RE: Music Man B-HOOD - artur - 04-19-2011 sterling = mniej fajny kuzyn stingraya Cena pewnie koło 3k, 3,5 k miałem jednego (niby CS) i..... był ok, ale nie moja bajka. Wolałem Tobiasa Growlera jesli chodiz o basy na 1 picku MM. RE: Music Man B-HOOD - mSz - 04-19-2011 (04-19-2011, 04:50 PM)artur napisał(a): sterling = mniej fajny kuzyn stingraya Cena pewnie koło 3k, 3,5 k Teraz wszedzie po 1k euro widze. Te 3k to przeliczenie z USD? A czemu mniej fajny? Czytalem, ze az tak duzych roznic w brzmieniu nie ma RE: Music Man B-HOOD - artur - 04-19-2011 hmmm.... jakoś mniej tego charakteru w środkowym pasmie IMO. Jakoś mi nie podszedł, subiektywna opinia. RE: Music Man B-HOOD - kiluk - 04-20-2011 mam Sterlinga 2001, i wybrałem go właśnie z uwagi na mniejszy gryf. taki Stingray 5 z tą samą korekcją i przełącznikiem, tylko że 4 strunowy. ukręcić można na nim wszystko od kieliszka do szampana po bagniste dno RE: Music Man B-HOOD - jb90 - 04-23-2011 Nie wiedziałem gdzie o tym napisać więc napiszę tutaj. Oddałem swojego mma niedawno do lutnika i powiedział mi, że mi się gryf wysuszył. Nie powiem byłem w szoku bo zawsze dbałem o wiosło i w ogóle no ale okazało się, że rzeczywiście drewno zmniejszyło objętość progi zaczęły lekko wystawać z podstrunnicy (nie zauważyłem tego wsześniej bo jak sie gra codziennie to jakoś się nie zwraca na to uwagi, no bo niby dlaczego miałoby sie coś dziać z "zawodową gitą" itp.) mało tego gryf od strony deski od strony najgrubszej struny zaczął się wypaczać (gryf powinien być tam prosty a zrobiła się lekka łódka - poprostu jakby śruba się skręciła). To już był dla mnie szok kompletny i wkurwiłem się niesamowicie ! Kiedy kupowałem basiwo 2 lata temu było w stanie idealnym (sprowadzone z USA i wybrane spośród wielu egzemplarzy przez basistę). Chyba czegoś takiego już się nie naprawi co ? Chyba że może nie wiem drewno musi złapać więcej wilgoci to z powrotem zwiększy objętość ? No bo jeżeli nie to trzeba będzie strugać nowy gryf ? Na szczęście to "wypaczenie" nie wpływa na strojenie bo stroi idealnie na całej długości gryfu. ale jak kiedyś przyjdzie do sprzedaży czy coś to moga byc problemy. SZOK ! Nie wiem co z tym robić ! Mieliście kiedyś podobne problemy z basówkami ? RE: Music Man B-HOOD - OMSON - 04-23-2011 (04-23-2011, 10:00 AM)jb90 napisał(a): niesamowicie ! Kiedy kupowałem basiwo 2 lata temu było w stanie idealnym (sprowadzone z USA i wybrane spośród wielu egzemplarzy przez basistę). Niech zgadnę, ktoś z forum? |