Mosiężne siodełko z czym to się je - Wersja do druku +- basscity.eu (https://basscity.eu) +-- Dział: dzielnice (https://basscity.eu/forum-1.html) +--- Dział: dzielnica basowa (https://basscity.eu/forum-6.html) +--- Wątek: Mosiężne siodełko z czym to się je (/thread-86.html) |
RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - Hubert - 04-15-2010 A Panowie, ma ktoś siodełko od Precla, które mógłbym wziąć na wzór do zrobienia siodełka z mosiądzu? Bo zamierzam poprosić znajomego żeby coś takiego mi wyciął, tylko potrzebuje wzoru albo rysunku technicznego. RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - Burning - 04-15-2010 nie łatwiej oddać do lutnika, zapłacić 30-50zł? szalonej różnicy nie ma, ale sądzę, że mosiądz jest bardziej trwały RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - Wrzos - 04-15-2010 Ja płaciłem 50 za wystruganie z hebanu i montaż. Różnica między jakimś plastikowym gównem co było wcześniej jest kolosalna. RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - Hubert - 04-15-2010 Ale ja chce żeby ono zostało wycięte z mosiądzu i będę je miał za free, więc różnica 30-50 zł, to jest różnica... RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - sledz - 04-15-2010 Wrzos Dlaczego akurat heban a nie mosiądz? Edyta ... no tak. RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - zakwas - 04-15-2010 Śledź - może fretles? Ja muszę się u siebie zabrać za wymianę, bo we fretlesie mam mosiężne, a w progówce grafitowe :F Trochę na odwrót niż powinno RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - Bassman:) - 04-16-2010 Myślałem że jest jakaś diametralna zmiana brzmienia, której jak się okazuje z wypowiedzi forumowiczów jednak nie ma, w związku z czym wydaję mi się że to nie jest jakieś super niezbędne dla mnie to siodełko, w prawie nowym jazzie, RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - goly - 04-16-2010 Bassman, a czego, do diabla, oczekujesz po zabiegu, ktory, material+robocizna, kosztuje u lutnika kolo 50zl? Ja mialem stycznosc z kilkoma instrumentami z mosieznym siodelkiem. Nie mialem porownania przed i po, ale uwazam, ze warto. Dlatego predzej czy pozniej to zrobie. Oczywiscie, ze nie jest jakies super niezbedne. Tysiace ludzi obywaja sie bez niego i niczego im nie brakuje. RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - Wrzos - 04-16-2010 (04-15-2010, 07:37 PM)sledz napisał(a): Wrzos Już nie pamiętam czemu. Chciałem mosiężne, takie mam w drugim basie. Lutnik długo mnie przekonywał, używał dużo różnych argumentów których już nie pamiętam(cena nie miała znaczenia) i mu się udało. Efekt mnie zadowala. Zresztą miałeś ten bas w łapach. RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - adazz - 04-16-2010 Ze swojego doświadczenia mogę Wam podpowiedzieć że wpływ na brzmienie siodełka jest, no i jest słyszalny - tak jak wpływ kabli itd. - ale IMHO wpływ siodełka ma dość spory wpływ, a już szczególnie siodełko mosiężne. To że w starszych (lata 90) Warwickach był montowane siodełka mosiężne to wiadomo wszystkim (zresztą spector też, fodera też,alembic też itd itp), miałem w posiadaniu instrument z siodełkiem mosiężnym i jakimś innym .... (nie wiem, może kość, może plastyk) i mosiądz daje bardzo fajne fortepianowe brzmienie - osobiście je bardzo lubię, i chętnie bym wstawił mosiądz do swojej Yamahy JP Jednak odradzam eksperymenty dla których zmiana kabla, pikapów,preampu nie przynosi tzw. słyszalnej różnicy RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - miziolo - 05-19-2010 punkty zaczepu strun w basówce są bardzo ważne, więc bardzo istotne jest żeby siodełko i mostek były wykonane z solidnego materiału o ile w przypadku progu zerowego nie ma to właściwie żadnego znaczenia to w jazz bassie będzie miało znaczne, poza lekką zmianą brzmienia będzie znaczna poprawa sustainu i instrument się wyrówna struny będa grać z jednakową głośnościa. Mam Marcusa piątkę wymieniłem siodełko na mosiężne i mostek na badassa i jest bardzo poważna poprawa RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - Bassman:) - 05-19-2010 (05-19-2010, 02:06 PM)miziolo napisał(a): punkty zaczepu strun w basówce są bardzo ważne, więc bardzo istotne jest żeby siodełko i mostek były wykonane z solidnego materiału o ile w przypadku progu zerowego nie ma to właściwie żadnego znaczenia to w jazz bassie będzie miało znaczne, poza lekką zmianą brzmienia będzie znaczna poprawa sustainu i instrument się wyrówna struny będa grać z jednakową głośnościa. Mam Marcusa piątkę wymieniłem siodełko na mosiężne i mostek na badassa i jest bardzo poważna poprawa Prawdopodobnie największy udział w poprawie sustainu i głośności strun w Twoim przypadku ma jednak badass, chociaż kto wie RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - musiek - 05-19-2010 mosieze profesjonalniej wyglada-jesli grywasz na ciemnych scenach badz tylko w domu nie ma sensu go wymieniac. to samo tyczy sie duzych scen, bo z daleka nie widac (chyba, ze sa paparazzi). ogolnie szkoda pieniedzy, ale jesli koniecznie ci na tym zalezy, to polecam pomalowac obecne siodelko zloto-podobnym markerem-efekt murowany, a i marker do "pozlocenia" innych rzeczy sie przyda (pierscionki dla dziewczyny i takie tam). a tak serio-wymiana siodelka z plastiku na mosiadz to moim zdaniem bardzo przydatny zabieg-jak juz chlopaki pisali: ujednolica brzmienie, jest bardziej dzwon, zdecydowanie wskazane przy basowkach 35' czy 34' strojonych niżej (jak kazdy wie luzniejsze struny maja tendencje do bycia plaskatymi po dwoch dniach uzywania). nie wiem, jak wyglada zmiana z grafitu na mosiadz, ale plastik czy "kosc sloniowa" przy mosiadzu sysaja pałkie. pzdr RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - miziolo - 05-19-2010 wymianę robiłem etapami najpierw siodło potem mostek i każdy etap przynosił poprawę. teraz wymieniłem elektrownie następna poprawa ( po wymienienia preampu na audere okazalo sie że moja basówka ma dużo środka, a jak miałem oryginalna niby marcusową to było blado w domu swietnie, w miksie troche słabo) teraz jeszcze wymiana progów i bedzie git. Umówmy sie że teraz w fenderze o produkcji decyduja pany menedżery i jak im przynoszą siodełko ze sztucznej kości albo z mosiądzu i mówią to kosztuje 2 dolary a on im na to a plastikowy z chin 2 dolary ale za 50 sztuk, wkładamy plastik mostek- zawodowy kosztuje 100$ jak go kupuje fender to może i nawet 30$ ale po co jak pan chińczyk zrobi z paździerza za dolara mógłby zrobić i z dobrego materiału za 10$ ale to i tak za małaoszczędność więc robi z paździerza, a w stanach żeby napisać made in USA wystarczy że 60% produktu jest wytworzone w stanach i już jest dobrze Nowy fender to nadal dobry bas ale pare szczegółów warto by wymienić RE: Mosiężne siodełko z czym to się je - jabłecznik - 05-19-2010 Miziol - Zapomniałeś o jednej sprawie. Było ileś serii fendera wprowadzających zmiany również przez ciebie wymienione. Jakoś dziwnie się składa, że konsument masowy nie chce od tej firmy wielkich innowacji tylko klasycznego fenderowskiego brzmienia. Różnica między fenderem za kadencji cbs, a japończyków jest taka, że kiedyś rządzili księgowi, teraz marketingowcy. Jak myślisz, wysyp basów z serii artist jest całkowicie przypadkowy? ps. Wcale nie neguje faktu, że w podjęciu decyzji pomaga im kwestia ceny. Myślę jednak, że różnica w cenie takiego siodełka jest tak mała, że decydują inne aspekty. |