basscity.eu
Fender B-HOOD - Wersja do druku

+- basscity.eu (https://basscity.eu)
+-- Dział: dzielnice (https://basscity.eu/forum-1.html)
+--- Dział: dzielnica basowa (https://basscity.eu/forum-6.html)
+--- Wątek: Fender B-HOOD (/thread-19.html)



RE: Fender B-HOOD - Alfik - 10-26-2013

(10-26-2013, 10:16 PM)low napisał(a): Piękny, piękny, ale gdzie płytka albo dziurki przynajmniej po takiej? Wink

Dziurki bardzo skutecznie zalepione choć lakier nitro Dakota Red kładziony jest bezpośrednio na stary fullerplast.

Pod światło widać też pęknięcia lakieru podkładowego


RE: Fender B-HOOD - OMSON - 10-27-2013

Ogrywał ktoś?

http://www.thomann.de/pl/fender_modern_player_jazz_bass_v_blk.htm


RE: Fender B-HOOD - herp - 10-27-2013

To z Chin wynalazek jest. Cos miedzy Mehiko a Squierami.


RE: Fender B-HOOD - mazdah - 10-27-2013

CO nie znaczy, że to jakaś kompletna kicha jest. Dodatkowo - ma Badassa (lub to co z niego zostało po przejęciuWink


RE: Fender B-HOOD - Bjorn - 10-27-2013

(10-27-2013, 02:00 AM)OMSON napisał(a): Ogrywał ktoś?

http://www.thomann.de/pl/fender_modern_player_jazz_bass_v_blk.htm

JAKI ON ŁADNY slina


RE: Fender B-HOOD - crazy - 10-27-2013

(10-27-2013, 09:58 AM)herp napisał(a): To z Chin wynalazek jest. Cos miedzy Mehiko a Squierami.
Ogrywałeś?Rolleyes



RE: Fender B-HOOD - Paul - 10-27-2013

Bardzo ladny!

[Obrazek: 7298031_800.jpg]



RE: Fender B-HOOD - mazdah - 10-27-2013

(10-27-2013, 10:34 AM)crazy napisał(a):
(10-27-2013, 09:58 AM)herp napisał(a): To z Chin wynalazek jest. Cos miedzy Mehiko a Squierami.
Ogrywałeś?Rolleyes
Nie napisał niczego, co byłoby nieprawdą i co by wymagało ogrywania.
Jedynie słowo "wynalazek" nadaje zdaniu pejoratywny wydźwięk - dość niepotrzebnie.




RE: Fender B-HOOD - herp - 10-27-2013

Tak jak mazdah pisze. A wynalazek bo jedyny podobny bas to Roscoe Beck sig.


RE: Fender B-HOOD - elvil - 10-27-2013

ja mam 4 i nie narzekam jak ktos mieszka w uk i chce ograc to zapraszam Wink


RE: Fender B-HOOD - OMSON - 10-27-2013

A mnie chyba przeskoczył GAS ze Squiera VM Precison V na tego Fendera Modern Jazz V. IMHO więcej możliwości ma (przełączanie hambackerów) i zajebiście mi się podoba design. I zdaje się, że struna B brzmi całkiem elegancko. No i cena nie zabija. Wink


RE: Fender B-HOOD - Maciejeq - 10-27-2013

Imo precla kupuje się po to, żeby móc nie kręcić wiele, a żeby siadało, ale co ja tam się znam Wink
Oczywiście nie potępiam wioseł, które mają mnóstwo możliwości kręcenia brzmienia. Zazwyczaj się kończy na jednym brzmieniu, które jest identyfikowane z danym basem i tyle.
A mnie ten pseudo jazz nie porwał, brzmi to jak jazz na ciemnych i bardziej zmulonych pickupach, ja wolę tradycyjnego singla Smile
Żeby nie było- grałem, miałem w łapie.


RE: Fender B-HOOD - OMSON - 10-27-2013

W trybie 2xsingle też grałeś? Bo jakoś nie wierzę Wink


RE: Fender B-HOOD - JAACA - 10-27-2013

(09-21-2013, 12:01 AM)Alfik napisał(a):
(09-20-2013, 11:43 PM)herp napisał(a):
(09-20-2013, 11:08 PM)Alfik napisał(a):
(09-20-2013, 05:00 PM)DEFENCE napisał(a):
(09-20-2013, 03:15 PM)Alfik napisał(a): Czyli, wg Ciebie Stingray jest uniwersalniejszym instrumentem niż Jazzbass ...
Ciekawa teoria bo dokładnie 9236458 basistów i producentów - w tym wielu z dorobkiem wielopłytowym i długoletnią karierą twierdzi odwrotnie...

Tak, bo możesz na nim ustawić więcej brzmień niż na jazzie. O taką uniwersalność mi chodziło.
Poza tym przyzwyczajenie słuchacza, realizatora i muzyka do pewnego kanonu brzmienia basu jest śmieszne. Jest sporo zespołów gdzie bas brzmi nieszablonowo i jakoś sobie radzą.

Oczywiście może Ci się ten instrument podobać bardziej niż precision lub jazz bass. Nic mi do tego. Merytorycznie piszesz niestety nieprawdę. Aktywna elektronika i prosty korektor półkowy (zwykle baxandalla) wbudowany do instrumentu nie zwiększa jego uniwersalności. Ten sam efekt brzmieniowy zwykle znacznie wyższej jakości i pozbawiony artefaktów pod postacią szumów i ograniczenia dynamiki instrumentu można uzyskać dedykowanymi urządzeniami zewnętrznymi. Ponadto jak wiadomo z fizyki na basie jednoprzetwornikowym nawet jeśli mamy do dyspozycji przełącznik kombinacji cewek uzyskamy dużo mniej różnorodnych i charakterystycznych brzmień niż na typowym basie dwu przetwornikowym. Wynika to grubsza z faktu, iż w danym miejscu dla danej struny przetwornik jest w stanie zebrać tylko jeden rozkład tonów składowych. Patrząc na to z punku widzenia fizyki najuniwersalniejszym rozwiązaniem była by para przesuwanych przetworników ala Guy Pratt signature.
Ponadto Humbuckery z racji swej konstrukcji są znacznie mniej wrażliwe na artykulacje grającego.
Oczywiście bardzo lubię instrumenty Ibaneza z serii ATK na którym ewidentnie wzorują się konstruktorzy Fendera. Sprawdzają się w studiu zwłaszcza do rocka. Natomiast stwierdzenie, iż jest to instrument bardziej uniwersalny niż jazz bass jest mocnym nadużyciem.

Podpisuję się pod tym obiema krzywymi nogami.

Z jazza przecież wykręcisz więcej soundów niż z MM. To że masz eq nie znaczy ze wykrecisz wiecej, bo brzmienie zostanie to samo. W jazzie neckowy i bridgowy Pickup brzmią przecież diametralnie inaczej..A tak jak Alfik pisze, proste układy aktywne w basach więcej krzywdy niż dobrego robią. Nie da się w basie (poza pewnymi wyjątkami e.g. Fodera) zabudować dobrze brzmiącego preampu. Jest na to za mało miejsca.

Preampy jako takie powstały, jak to sam mistrz wycieruch sceniczny Marcus Miller powiedział, dla muzyków sesyjnych, którzy grali DUŻO sesji w krótkim czasie w obrębie np. NYC i nie mieli czasu targać ze sobą wzmacniacza. Wtedy wpinali basówkę w stół, odpalali preamp w basie i grali. Do takich zastosowań to działało. Haj Faj soundu na tym nie uzyskasz.

Nie na darmo Fender MM ma wyłącznik active/passive. I podejrzewam, że sam Marcus jak nie musi - preampu nie odpala.

Edyta:

Ponadto Alfik kiedyś mówił jaki jest cel istnienia MM. To bas dla ludzi grających dużo slapem i palcami naprzemiennie. Na Jazzie nie ma takiej kompresji jak na MM i zmiana technik skrajnie zmienia dynamikę i głośność. Na MM można swobodnie grać i klangiem i paluchami bez kręcenia gałami - głośność zostaje taka sama...

Jacku - miejsca na niezły preamp może by i wystarczyło problemem natomiast jest zasilanie do niego - porządny zasilacz się nie zmieści. Pozostaje bateryjka - czyli musimy konstruować urządzenia mało żrące prąd - co za tym idzie Lampy, klasa A, wysokonapięciowe tranzystory to wszystko odpada.... Najlepszy preamp na jakim grałem zrobił Solarton. Brzmiał lepiej niż większość wzmacniaczy ze średniej półki, ale ograniczeń zasilania nie przeskoczysz...

MM był konsultowany przede wszystkim z Luisem Johnsonem. Ten Mistrz potrzebował basu, na którym właśnie da się na raz grać z palca i z kciuka bez kręcenia gałami. Cel osiągnięty idealnie.

Alfik - sorry za offtop - ale jak się ma elektrownia w Walu do tego co piszesz o układach aktywnych w basach ?



RE: Fender B-HOOD - groza - 10-27-2013

(10-27-2013, 10:34 AM)crazy napisał(a):
(10-27-2013, 09:58 AM)herp napisał(a): To z Chin wynalazek jest. Cos miedzy Mehiko a Squierami.
Ogrywałeś?Rolleyes

Dwa - na targach. Czwórki - fatalne były.