basscity.eu
Stabilność tempa utworu - Wersja do druku

+- basscity.eu (https://basscity.eu)
+-- Dział: dzielnice (https://basscity.eu/forum-1.html)
+--- Dział: dzielnica basowa (https://basscity.eu/forum-6.html)
+--- Wątek: Stabilność tempa utworu (/thread-7975.html)

Strony: 1 2 3 4 5


Stabilność tempa utworu - ZbiKra - 01-10-2017

Od pewnego czasu zacząłem bawić się w ustalanie tempa wybranych utworów muzycznych tj. dopasowywanie go do konkretnej wartości metronomowej. Cel - relaksacyjno/edukacyjny, fajnie jest odgrywać swoją linię basu równolegle do oryginalnej, a metronom bardziej mi w tym pomaga niż oryginalne bębny (nie potrafię tego wyjasnić, ale tak jest).
Po opracowaniu kilkunastu utworów mogę postawić - i udowodnić - tezę, że w części numerów, szczegónie tych starszych, tj. lat 70-tych i wczesnych 80-tych to tempo niesamowicie faluje w stosunku do metronomu. I nie jest to kwestia rozdzielczości metronomu (w moim ZOOM H4N oraz w Cubase LE metronom ma rozdzielczość 0,01 centa), bo tempo oryginału i tak minie się z tym metronomowym. Czasem po 2 minutach trwania kawałka, a czasem dopiero po 4-5 ale zawsze.
I tu mam pytanie: czy tu może chodzić o niedoskonałość wykonania poszczególnych metronomów (neslyszalny ludzkim uchem poślizg na jednym takcie rzędu kilku milisekund w przeciągu całego utworu da już przesuniecie słyszalne) czy też mała dbalość o tę kwestię w studiach nagraniowych w epoce czysto analogowej (wycinanie i klejenie taśm z nagraniem) ?


RE: Stabilność tempa utworu - warstadt - 01-10-2017

(01-10-2017, 01:14 PM)ZbiKra napisał(a): Od pewnego czasu zacząłem bawić się w ustalanie tempa wybranych utworów muzycznych tj. dopasowywanie go do konkretnej wartości metronomowej. Cel - relaksacyjno/edukacyjny, fajnie jest odgrywać swoją linię basu równolegle do oryginalnej, a metronom bardziej mi w tym pomaga niż oryginalne bębny (nie potrafię tego wyjasnić, ale tak jest).
Po opracowaniu kilkunastu utworów mogę postawić - i udowodnić - tezę, że w części numerów, szczegónie tych starszych, tj. lat 70-tych i wczesnych 80-tych to tempo niesamowicie faluje w stosunku do metronomu. I nie jest to kwestia rozdzielczości metronomu (w moim ZOOM H4N oraz w Cubase LE metronom ma rozdzielczość 0,01 centa), bo tempo oryginału i tak minie się z tym metronomowym. Czasem po 2 minutach trwania kawałka, a czasem dopiero po 4-5 ale zawsze.
I tu mam pytanie: czy tu może chodzić o niedoskonałość wykonania poszczególnych metronomów (neslyszalny ludzkim uchem poślizg na jednym takcie rzędu kilku milisekund w przeciągu całego utworu da już przesuniecie słyszalne) czy też mała dbalość o tę kwestię w studiach nagraniowych w epoce czysto analogowej (wycinanie i klejenie taśm z nagraniem) ?

Nie, to po prostu kwestia wykonania utworu przy nagrywaniu na żywca. To jakby normalne Smile


RE: Stabilność tempa utworu - zwinny - 01-10-2017

kiedyś po prostu muzyka była chyba bardziej ludzka, teraz to wszystko jakieś takie odhumanizowane, równanie do grida itp.
mnie np. zawsze rozwala jak krzywo nagrane jest "Bez ograniczeń" Kombi. w okolicach 2:22 zaczyna się już taki pierdolnik, że głowa mała. Big Grin



 ale wg mnie ma to swój urok.


RE: Stabilność tempa utworu - mazdah - 01-10-2017

Po pierwsze: większość (wiele) starych nagrań realizowano bez metronomu.
Po drugie: nagrywano to na taśmę, magnetofony potrafiły czasem kręcić szpulą jak im się podobało - dlatego sporo nagrań nie dość ze jest nierówno, to na dodatek nie stroi Big Grin
Po trzecie: jeżeli robiono "dogrywkę" na jakimś etapie nagrania, realizator musiał ręcznie uciąć taśmę i przykleić dalszą cześć w odpowiednim miejscu - kierował się uchem, potrzebami i możliwościami.
Po czwarte: przed erą ProToolsa nikt się chyba nie spuszczał żeby było idealnie w tempie.


RE: Stabilność tempa utworu - Zenek Spawacz - 01-10-2017

Jeden z najwiekszych edukatorow basu , Jeff Berlin twierdzi , ze metronom to pomylka...


RE: Stabilność tempa utworu - ZbiKra - 01-10-2017

(01-10-2017, 01:50 PM)Zenek Spawacz napisał(a): Jeden z najwiekszych edukatorow basu , Jeff Berlin  twierdzi , ze metronom to pomylka...

Fajna teza; myślę, że warta szerszej dyskusji. Wg mnie miałaby spore grono zarówno zwolenników jak i przeciwników. Ja osobiście bym metronomu jednak nie skreślał.


RE: Stabilność tempa utworu - Doman - 01-10-2017

(01-10-2017, 01:57 PM)ZbiKra napisał(a):
(01-10-2017, 01:50 PM)Zenek Spawacz napisał(a): Jeden z najwiekszych edukatorow basu , Jeff Berlin  twierdzi , ze metronom to pomylka...

Fajna teza; myślę, że warta szerszej dyskusji. Wg mnie miałaby spore grono zarówno zwolenników jak i przeciwników. Ja osobiście bym metronomu jednak nie skreślał.

A żebyś wiedział, to co się np na talkbass.com wyprawia jak ktoś rzuci temat Jeffa Berlina i metronomu to przechodzi ludzkie pojęcie. Big Grin


RE: Stabilność tempa utworu - paluch1986 - 01-10-2017

Weź teraz "dostań joba" do grania mówiąc że metronom jest niepotrzebny i że faluje Ci tempo bo tak czujesz mrgreen

Czasem ponoć na refreny podkręcało się tempo o 1 czy 2 BPM żeby niby dać "większy power".


RE: Stabilność tempa utworu - Zenek Spawacz - 01-10-2017

Ciekawym argumentem jest to , ze najbardziej zaawansowani rytmicznie na swiecie afrykanie , nigdy nie uzywali czegos takiego jak metronom.


RE: Stabilność tempa utworu - Burning - 01-10-2017

Ciekawym jest to, że jedna z najlepszych polskich kapel stoner/doom nie używa metronomu i nagrywa na setkę, a i tak brzmią najlepiej.


RE: Stabilność tempa utworu - Jontek - 01-10-2017

Burr: czasem wystarczy, że perkusista ma klik w uchu i kapela daje radę.

Ś. p. Andrzej Pluszcz sugerował, żeby poszczególne utwory ćwiczyć/grać ze stałym tempem wg metronomu i nie zważać, że raz wydają się "zagonione" a innym razem "mulą". Miał absolutną rację, a korzyści - poza stabilnym tempem numerów - jest więcej.


RE: Stabilność tempa utworu - Alfik - 01-10-2017

Co do metronomu nie ma żadnych reguł.

Niektóre utwory lepiej brzmią gdy są grane z klikiem inne lepiej gdy bez. Przy nagraniu często sprawdzamy jak lepiej "jedzie"
Niektóre utwory mają pływającego o kilka bpm klika tak aby uwypuklić przekaz emocjonalny utworu bez wrażenia silnej zmiany tempa.
Wybitni perkusiści np Robert Luty albo Michał Dąbrówka potrafią w trakcie numeru płynnie grać raz za raz przed raz w punkt w zależności w której części utworu (zwrotka , refren czy solo) się znajdują buduje to dodatkowe napięcie przy stałym BMP.

Jeśli perkusista ma klick to wszyscy powinni mieć inaczej chłopaki będą gonić a pałker będzie musiał ich trzymać a to raczej nic dobrego muzyce nie zrobi.

W dawnych dobrych czasach klikiem się nikt nie przejmował

Teraz przejmują się bo banda nieudaczników nie potrafi zwykle ugrać numeru w całości i trzeba kleić... domorosły realizator i producent często nie ma pojęcia rytmice i feelingu i bez grida nie "słyszy" czy coś jest rowno, czy nie. Do grida klei się szybciej a poza tym jak coś będzie równe do grida, to nikt nie przypierdoli się, że jest nie równo i łatwiej będzie próbki pod bebny podstawić.


RE: Stabilność tempa utworu - Doman - 01-10-2017

(01-10-2017, 03:58 PM)Alfik napisał(a): (...)
Jeśli perkusista ma klick to wszyscy powinni mieć inaczej chłopaki będą gonić a pałker będzie musiał ich trzymać a to raczej nic dobrego muzyce nie zrobi.
(...)

Tak, to wbrew pozorom ważne IMO zwłaszcza w technicznej łojonej muzie (mówię ze swojego podwórka).
Zanotowaliśmy drastyczny skok w jakości wykonów (nagrywamy każdą próbę) od kiedy każdy dostał metronom w ucho.
Wcześniej tylko pałker miał i niby było ok ale nie było "tight" (no na litość boską nie wiem jak to powiedzieć po polsku mrgreen)


RE: Stabilność tempa utworu - Zenek Spawacz - 01-10-2017

Wypierdolic metronom ! Po co to komu? To jeszcze jedno cudo , ktore sie moze tylko zepsuc.


RE: Stabilność tempa utworu - Jontek - 01-10-2017

Alfik: z punktu widzenia realizatora masz rację. Zupełną.

Wrócę do tematu stabilności tempa: przed problemami z pompką po prostu WIEDZIAŁEM jakie mają mieć tempo utwory grane w 60 lub 100 bpm. Nie wiem dlaczego te dwa, a może się domyślam. Nieważne. Jak pałker gubił tempo lub przyśpieszał to albo pokornie krzywiłem się i szedłem za nim, albo nie.

Doman: "własne podwórko" to słowo - klucz. Wyobraź sobie, że jedziesz na sztukę w plener z 15-osobową orkiestrą zagrać 5-6 numerów i mówisz heblarzowi (albo wysyłasz, prawda rider) że wszyscy mają mieć ucho. mrgreen