(08-20-2011, 10:43 PM)mazdah napisał(a): Albo brzmienie do zespołu. Albo brzmienie do swojego ucha.
Jakoś stare Ampegi (B-15, SVT i dzisiejsza VRa na jednym z kanałów) miały pod dwie gały i wszystko brzmiało
A jak sie sprawdzaja w dziwnych/malych/niewytlumionych pomieszczeniach? Po prostu w takich ze zla akustyka? Pytam z ciekawosci. Nagrania a koncerty to jednak dwie rozne sprawy.
Cytat:Jedni wolą mieć dużo, inni wolą mieć mało. Kwestia osobistych preferencji i niczego poza tym.Co do ostatniego punktu- problem pojawia sie gdy mamy glosnego perkusiste (nasz ma w dodatku glosny zestaw). Gdy sie podglasniasz nic nie slychac, bo pomieszczenie jest za male. Gdy grasz za cicho slychac sama perkusje.
Ja mam trzy zasady, które przedstawię, ale których nie mam zamiaru nikomu na siłę wciskać:
- Jak bass nie siedzi jak należy i niczego nie można ukręcić ze własnego EQ, to trzeba pokręcić w pozostałych piecach.
- Na sucho nie ma co kręcić, bo nie ważne jak brzmią poszczególne instrumenty, liczy się całość.
- W pomieszczeniu w którym dźwięk nie ma o co się rozproszyć trzeba grać bardzo cicho, żeby nie wzbudzać zbyt dużych odbić. Albo bardzo głośno - żeby je przekrzyczec
Dzis dla odmiany gralem na duzej scenie. Galki na 0, scieta gora, bo gotowane struny, eq off. I brzmialo zajebiscie. Gdybym mial piec z 2 pokretlami tez by dalo rade, ale na poprzednim koncercie (w stosunkowo malym barze) niebardzo.
Mazdah, mamy po prostu inne gusta . Sansampa sprzedam jak nie bedzie potrzebny, w srodowisku zespolow w jakim jestem aktualnie daje mi indywidualnosc. Na kazdym koncercie brzmie najlepiej, bo zaden basista nie inwestuje w preampy, a dac 1500 zeta na instrument jest dla nich nie do pomyslenia
fender -> fender -> fender