11-05-2012, 10:33 PM
(11-05-2012, 10:27 PM)mariotd napisał(a): A mnie kompletnie rozczarował ten head. Porównywałem go z Taurusem Qube 450. Jest tak jak pisze mazdah - aby znaleźć brzmienie na tym headzie będziesz musiał długo pokręcić. Co do porównania - rozkręcając Ampega na ponad połowę byłem w stanie uzyskać ok. 30% głośności Taurusa.. Grane na tej samej paczce Taurusa TF112N. Dopiero po dopaleniu Ampega Drivem Abigar'a PF350 uzyskał dla mnie dynamikę oraz stał się głośniejszy (nic dziwnego - podbity sygnał na wstępie). Jak dla mnie, gdybym decydował się na PF350 na pewno dokupiłbym jakiś dopalacz. Aczkolwiek i tak to nadal wyjdzie taniej niż np. taki Qube 450, nie patrząc, że teraz na allegro dosyć tanio stoi używka.
Weź pod uwagę przede wszystkim cenę. ZAWSZE dostajesz to, za co płacisz.
Qbe wypada mega blado przy SVT-3PRO (porównywałem), 3pro wypada blado przy CL (też porównywałem), sądzę że CL wypadnie kiepsko przy headzie Sadowskiego
O głośności Taurusa nic nie powiem, bo testowałem go na nieswoim basie i paczce. Powiem tyle, że gość w klubie musiał rozkręcić go bardziej, niż ja swojego Portaflexa na plenerze. Za to gramy raczej ciszej więc znów nie ma co porównywać.
Kręcić nie ma praktycznie czym, więc ustawienie soundu zajmuje 30 sekund. Podbijasz bas i środek, zdejmujesz górę = instant ampeg.