03-07-2013, 01:02 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2013, 01:04 AM przez Marcin S.)
(03-07-2013, 12:11 AM)Bolem napisał(a): 1. dużo łatwiej jest dostosowywac ustawienia do sali kiedy mamy wszystko na 0 (czyli tak naprawde sprzet brzmi sam z siebie, nie ingerujemy w niego, nic mu nie narzucamy) niz jak jest dokladnie poustawiany.
Dlaczego lepiej jest nie ustawiać sprzętu? Po coś są te gały, i mój wzmacniacz np wie, że to on jest po to, żeby dawać mi satysfakcję, a nie odwrotnie. Jeszcze czego, żebym mu nic nie narzucał i nie ingerował. Ma brzmieć tak jak to sobie muzyk umyśli, a nie "sam z siebie"; to coś znaczy w ogóle czy jest tylko zgrabną retoryczną figurą? A to "na 0" to też nie takie oczywiste, w instrukcji Hartke LH500 nawet pisali, że korekcja jest fabrycznie ustawiona tak i tak, i jak chcesz mniej więcej na zero, to trzeba mocno skręcić górę i dół a podbić środek. Inne też tak mają, ale niekoniecznie producenci przyznają się do tego w instrukcji
Na Woobie Doobie zdaje się był nawet braderhud of mam wzmacniacz na zero czy jakoś tak, pamiętam jak mnie zdaje się Mazdah z Olszakiem pojechali jak podzieliłem się refleksją że się z gitarzystą w zespole mieliśmy identyczne korektory i dzieliliśmy się pasmami - on np wycinał niemal całkiem 100Hz które ja sobie lekko podbijałem itd. To było, jak się dowiedziałem, bardzo niemuzyczne zachowanie, i nie miało prawa brzmieć.