06-28-2012, 08:15 AM
Struny HARTKE - podsumowanie:
Brzmia gorzej niż warwicki, od początku są bardziej zamulone i oczywiscie na 11 kompletow w 5-6 trafiały się padnięte struny i tu już padało na wszystkie (najwięcej G co ciekawe) były struny głuche i brzmiały jakby miały z 2 lata i były też takie, któe brzmiały normalnie ale brzęczały na każdym progu. Na szczęscie udało się poskładać jeszcze 2 extra komplety z padnietych kompletów także ogólnie na 11 kompletów jakies 7-8 nadawało się do grania.
Zainwestowałem teraz w struny craftman - kupiłem 5 kompletów powlekanach (a'la elixir) i 6 normalnych.
Brzmia gorzej niż warwicki, od początku są bardziej zamulone i oczywiscie na 11 kompletow w 5-6 trafiały się padnięte struny i tu już padało na wszystkie (najwięcej G co ciekawe) były struny głuche i brzmiały jakby miały z 2 lata i były też takie, któe brzmiały normalnie ale brzęczały na każdym progu. Na szczęscie udało się poskładać jeszcze 2 extra komplety z padnietych kompletów także ogólnie na 11 kompletów jakies 7-8 nadawało się do grania.
Zainwestowałem teraz w struny craftman - kupiłem 5 kompletów powlekanach (a'la elixir) i 6 normalnych.