10-26-2010, 01:53 PM
Pusta struna E nastrojona o ton w górę do F# będzie dawać dźwięk tej samej dokładnie wysokości, co pusta najgrubsza struna ww gitary.
Poza tym - masz ten bas, masz te struny, masz ten zespół. To tylko parę obrotów kluczami, dokladniej się dowiesz "jak to będzie" kiedy spróbujesz, niż pytając nas na forum. Aczkolwiek jeśli chodzi o opinie - moim zdaniem to nie będzie dobre rozwiązanie. Prawdopodobnie chcesz w zespole grać dźwięki niższe niż gitarzysta. Poza tym struna E nastrojona do E zwykle ma wystarczająco selektywne brzmienie, nie trzeba stroić jej wyżej żeby poprawiać ten parametr. Poza tym, jak wspomniałem, dziwne interwały między sąsiednimi strunami sprawiają, że zagrasz tylko rzeczy wyuczone na pamięć, wklepane w pamięć mięśniową. Raczej nie ma mowy o improwizacji, jeśli ćwiczyłeś kiedykolwiek skale, pasaże, akordy, to w takim strojeniu chuj te umiejętności strzela. Poza tym fakt, iż gitarzysta najniższą strunę ma fis, nie oznacza, że cały zespół wszystkie utwory musi grać w jednej tonacji, odpowiadającej dźwiękowi jego najniższej właśnie, pustej struny. Granie danego utworu w określonej tonacji nie oznacza też, że pryma toniki musi być grana na pustej strunie... Ja gram na standardowo strojonej piątce (BEADG), a moje ulubione tonacje to F dur i Bb dur. Ulubione, czyli takie, w których czuję się najpewniej i najswobodniej poruszam się po gryfie. Z innymi też nie mam problemu zresztą.
Poza tym - masz ten bas, masz te struny, masz ten zespół. To tylko parę obrotów kluczami, dokladniej się dowiesz "jak to będzie" kiedy spróbujesz, niż pytając nas na forum. Aczkolwiek jeśli chodzi o opinie - moim zdaniem to nie będzie dobre rozwiązanie. Prawdopodobnie chcesz w zespole grać dźwięki niższe niż gitarzysta. Poza tym struna E nastrojona do E zwykle ma wystarczająco selektywne brzmienie, nie trzeba stroić jej wyżej żeby poprawiać ten parametr. Poza tym, jak wspomniałem, dziwne interwały między sąsiednimi strunami sprawiają, że zagrasz tylko rzeczy wyuczone na pamięć, wklepane w pamięć mięśniową. Raczej nie ma mowy o improwizacji, jeśli ćwiczyłeś kiedykolwiek skale, pasaże, akordy, to w takim strojeniu chuj te umiejętności strzela. Poza tym fakt, iż gitarzysta najniższą strunę ma fis, nie oznacza, że cały zespół wszystkie utwory musi grać w jednej tonacji, odpowiadającej dźwiękowi jego najniższej właśnie, pustej struny. Granie danego utworu w określonej tonacji nie oznacza też, że pryma toniki musi być grana na pustej strunie... Ja gram na standardowo strojonej piątce (BEADG), a moje ulubione tonacje to F dur i Bb dur. Ulubione, czyli takie, w których czuję się najpewniej i najswobodniej poruszam się po gryfie. Z innymi też nie mam problemu zresztą.