Boże, jak ja kocham takie wojny. JEMU na JEGO sprzęcie z JEGO zespołem w JEGO sali i w granej przez NIEGO muzyce pasuje może takie ustawienie? Może gitary robią taką ścianę dźwięku, że tylko to pasmo zostało Omsonowi? Może po prostu ma być taka solidna, przebasowiona podstawa- taka estetyka.
Jeśli się jemu sprawdza, to o co ta wojna? Bo używa EQ? To takie straszne? Nie słyszeliście go na koncercie/płycie czy czymkolwiek innym, ale już oceniacie brzmienie.
Właśnie dlatego mi odechciewa się bawić w backing tracki (choć chętnie bym się dograł), jak macie po prostu zjechać mnie, że gram chujowo, że brzmienie z dupy itp. podczas głupiej zabawy, to wolę dać sobie siana.
Jeśli się jemu sprawdza, to o co ta wojna? Bo używa EQ? To takie straszne? Nie słyszeliście go na koncercie/płycie czy czymkolwiek innym, ale już oceniacie brzmienie.
Właśnie dlatego mi odechciewa się bawić w backing tracki (choć chętnie bym się dograł), jak macie po prostu zjechać mnie, że gram chujowo, że brzmienie z dupy itp. podczas głupiej zabawy, to wolę dać sobie siana.