07-07-2011, 09:34 AM
Pamiętam, jak Ptaszyn Wróblewski grając w sekcji rurek big bandu stał sobie grzecznie z tyłu i miał wielką czerwoną czapę w kształcie Myszki Miki, z której łapy wystawały i klaskały I był mega męski
Gram na nerwach.