03-08-2013, 02:57 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-11-2013, 01:31 PM przez MrPapaBear.)
Nie wiem czy tu można ale z całego serca przestrzegam przed zakupem laptopów Lenovo a przede wszystkim przed ich serwisem a myślę, że nie tylko dla mnie komputer jest ważnym narzędziem pracy również muzycznej. To już drugi raz jak chcą mnie zrobić w ch*ja.
Rok temu w lutym bodaj wysłałem im laptop na gwarancji, który nie chciał się włączyć. Wycenili naprawę na 300zł, zapłaciłem, nie naprawili. Po wielu utarczkach wysłali mi drugi komputer PO PÓŁ ROKU mimo, że gwarancja ma być zrealizowana w ciągu 2 tygodni.
W zeszły poniedziałek wysłałem im komputer, w którym wentylator wył od kilku dni aż przestał przy czym zanikła też wizja. Zapakowałem w oryginalne pudło i piankę, kuriera przysłali już w sobotę mimo, że umawialiśmy się na poniedziałek. Kurierowi powiedziałem jak sprawa wygląda, musiałem zrobić backup przez weekend. W poniedziałek komputer pojechał, w następny poniedziałek dostałem wycenę.
1200zł za uszkodzoną płytę główną i obudowę z dopiskiem "komputer po upadku" przy czym nawet nie wspomnieli o wiatraku... Do maila dołączone zdjęcia rogu komputera, który rzeczywiście został przez kogoś uszkodzony. Piszę "kogoś" bo uszkodzeń tych przed wysyłką nie było. Oczywiście tłumaczenia, że nie zamierzam płacić za uszkodzenia powstałe po wysyłce nie pomogły, chcą mi odesłać komputer nienaprawiony. I teraz zostaję z rozpieprzonym laptopem podczas gdy wysłałem im go prawdopodobnie tylko ze spalonym wiatrakiem.
Oczywiście nie mam zamiaru dać im choćby złotówki, wymiana płyty głównej nie wyniesie mnie nawet połowy tego co sobie zażądali ale myślę, że zwyczajnie kupię nowy komputer innej firmy. Swoją drogą mogę im zrobić coś poza zainteresowaniem sprawą UOKiK? Tak jak mówię, nie bardzo mi już zależy na współpracy z nimi, wolę kupić nowy laptop ale chętnie narobię im tyle problemów ile tylko mogę. Takie gnidy należy tępić z całą stanowczością.
Apdejt:
Laptop odesłany, na rogu jest wgięcie na 0,5cm którego jak już mówiłem nie było przed wysyłką. No cóż będę ich męczył przez urząd. Tymczasem zaniosłem komputer do lokalnego sklepu i powiedzieli, że nawet jeśli to płyta to zrobią to za mniej niż 500zł.
Jeszcze taka mała myśl na koniec. Jak wysłałem im poprzedni komputer w pokrowcu wartym ponad stówę to pokrowiec w niewyjaśnionych okolicznościach zaginął. Teraz wysłałem im w uciapanym pudle i w tym samym uciapanym pudle mi odesłali. Widać kurier nie zawinił a skoro ja lapka nie upuściłem i nie zrobił tego kurier...
Rok temu w lutym bodaj wysłałem im laptop na gwarancji, który nie chciał się włączyć. Wycenili naprawę na 300zł, zapłaciłem, nie naprawili. Po wielu utarczkach wysłali mi drugi komputer PO PÓŁ ROKU mimo, że gwarancja ma być zrealizowana w ciągu 2 tygodni.
W zeszły poniedziałek wysłałem im komputer, w którym wentylator wył od kilku dni aż przestał przy czym zanikła też wizja. Zapakowałem w oryginalne pudło i piankę, kuriera przysłali już w sobotę mimo, że umawialiśmy się na poniedziałek. Kurierowi powiedziałem jak sprawa wygląda, musiałem zrobić backup przez weekend. W poniedziałek komputer pojechał, w następny poniedziałek dostałem wycenę.
1200zł za uszkodzoną płytę główną i obudowę z dopiskiem "komputer po upadku" przy czym nawet nie wspomnieli o wiatraku... Do maila dołączone zdjęcia rogu komputera, który rzeczywiście został przez kogoś uszkodzony. Piszę "kogoś" bo uszkodzeń tych przed wysyłką nie było. Oczywiście tłumaczenia, że nie zamierzam płacić za uszkodzenia powstałe po wysyłce nie pomogły, chcą mi odesłać komputer nienaprawiony. I teraz zostaję z rozpieprzonym laptopem podczas gdy wysłałem im go prawdopodobnie tylko ze spalonym wiatrakiem.
Oczywiście nie mam zamiaru dać im choćby złotówki, wymiana płyty głównej nie wyniesie mnie nawet połowy tego co sobie zażądali ale myślę, że zwyczajnie kupię nowy komputer innej firmy. Swoją drogą mogę im zrobić coś poza zainteresowaniem sprawą UOKiK? Tak jak mówię, nie bardzo mi już zależy na współpracy z nimi, wolę kupić nowy laptop ale chętnie narobię im tyle problemów ile tylko mogę. Takie gnidy należy tępić z całą stanowczością.
Apdejt:
Laptop odesłany, na rogu jest wgięcie na 0,5cm którego jak już mówiłem nie było przed wysyłką. No cóż będę ich męczył przez urząd. Tymczasem zaniosłem komputer do lokalnego sklepu i powiedzieli, że nawet jeśli to płyta to zrobią to za mniej niż 500zł.
Jeszcze taka mała myśl na koniec. Jak wysłałem im poprzedni komputer w pokrowcu wartym ponad stówę to pokrowiec w niewyjaśnionych okolicznościach zaginął. Teraz wysłałem im w uciapanym pudle i w tym samym uciapanym pudle mi odesłali. Widać kurier nie zawinił a skoro ja lapka nie upuściłem i nie zrobił tego kurier...