To może każdy teraz swoje spostrzeżenia wyłoży na stół. Tak konkretniej. Ja mogę być pierwszy.
Nagrywek jest sporo. Więc nie będę jakoś specjalnie rozwijał wypowiedzi bo i tak elaborat wyjdzie z tego.
Są trzy kwestie w tym temacie.
1. Czy zagrano z pomysłem i względnie równo, co prowadzi to tego że albo "żre" albo "nie żre", bądź gruwi lub nie gruwi.
2. Czy linia ma sens w kontekscie utworu?
3. Czy brzmienie klei się z resztą?
Więc moim zdaniem po krótce jest tak:
herp: był pomysł, ale nie jest zbyt równo więc nie gruwi, brzmienie prawie klei.
bartoshek: brzmienie zarżnęło wszystko, więc raczej ciężko żeby gruwiło. Poza tym deczko nierówno i za nerwowo.
kowal: Dziwny patent, ale zagrany zawodowo i klejącym brzmieniem. Jeden z fajniejszych strzałów w tym temacie moim zdaniem.
mazdah: prosto i na temat, dla mnie bomba. Żre i wszystko się zgadza, włącznie z soundem.
zakwas: nie żre, nie brzmi w całości i brak pomysłu. No niestety...
fabian poza konkursem występował więc nie oceniam. Ale równo przynajmniej
irok: kumam o co chodziło irokowi, ale niestety takie trzymanie melodii innych instrumentów rozmydliło groove, brzmienie moim zdaniem klei.
zwinny: wszystko żre, tylko ta zagrywka choć fajna to tu nie pasuje, kaleczy pulsację
Paweł Wszołek: jeden z najlepszych basistów na forum, jest niestety dowodem na to że jazzman nie musi odnajdywać się w każdej konwencji. Zagrane profi, świetnym brzmieniem, jednak nie pasującym do całości. Efekt jest taki że nie żre.
zee: ja zagrałbym teraz jeszcze raz tak samo, tylko nieco mniej nut, za to ciut dłuższych. Poza tym na tle reszty mi moje zagranie raczej się podoba (pewnie wszyscy pomyślą że bufon niezły ze mnie), ale nie najbardziej z tu obecnych.
paluch1986: trochę nie ma pomysłu, ale żre i trzyma się kupy. I jest równo. Jeden z bardziej pasujących tejków moim zdaniem.
Mortie: następny dobry basista, który przedobrzył. Za dużo dźwięków. Przez to się rozwala groove. Zresztą sam to później stwierdziłeś. Slapu nie oceniam bo nie mam o nim pojęcia.
quniq: nierówno, te spokojniejsze momenty, gdzie grasz mało są blisko gruwu, te gdzie mieszasz bardziej odpływają do przodu. Ale jesteś na dobrej drodze. Tylko mniej i spokojniej.
unclefucker: mimo tego że dość gęsto to żre. I klei. Czołówka jak dla mnie.
WoWR: Tak jak u mnie, deczko dłuższym dźwiękiem ja bym to proponował, więcej oddechu będzie, bo jest blisko tego żeby żarło. Prawie git
Alfik: w wariancie "jazzbassowym" no zajebiście grasz, ale to tu nie pasuje. Nawet Jaco by to spokojniej zagrał.
maRcin: deczko za gęsto, ale fajnie, pewnie podoba mi się dlatego, że konwencja jest dość bliska mojej, ale Ty zagrałeś więcej. W sumie żre ale za połową już jak na moje ucho za dużo grania. Tak czy inaczej też czołówka tematu jak dla mnie.
milko: też za dużo grania, ale bardziej to siedzi niż przekombinowańce co po niektórych z nas
Marcin S: no fajnie, ale jakoś tak nie żre. Coś za twarde to wszystko. Za mało oddechu w tym.
puszkin: fajnie grasz, ale w diabły gęsto i niewyraźnie. Nie żre.
groza: faktycznie dla Ciebie to chujowy gatunek

Fajnie, równo, ale nie żre.
dexter_ck: coś nie stroi, nie gruwi bo na melodii się skupiłeś.
Maciejeq: jakby było równiej deczko to by żarło, a tak trochę się rozpada. Ale ogólnie znośnie
Grzesiek: gruwi, tylko popłynął potem, jak mniemam dla wyszalenia. W momentach kiedy nie "soluje" tylko gra groove jest najbardziej gruwiącym w tym wątku dziadem. Nie lubię go
evilek: kolejny typ, który umie fajnie grać, ale zagrał tak, że nie gruwi. Wypomniano Ci brak "razu" i faktycznie to w tym przypadku akurat psuje efekt.
yarzenioova: deczko za sztywno, za nerwowo, puls na tym traci. Brzmi jakbyś na włączonej kaczce grał. Nie sądzę że to wina kabla
Alfik znowu: na preclu, no to już bardziej pasuje, ten tejk z tyłem żre jak diabli, ale to tak jakby to miałbyć kawałek pod bas nadal. A jest pod dęciaki raczej. Nie mniej jednak pierdylion razy lepiej to tu siedzi niż Twoje podejście Jacopodobne.
Doman: tak trochę nie na temat jakby zagrane. Ale Ty chyba po prostu takiej muzy nie grasz. Faktycznie z Twoim basem może się trochę z soundtrackiem do I76 kojarzyć.
Martins: bas za cicho, jakby było deczko spokojniej to by żarło bardziej.
Może za krytycznie podszedłem do wszystkiego, ale mam dość jasno określoną funkcję basu w zespole. Jednostki grające na basie solowo to indywidualności, do których niewielu z nas może startować. Dla mnie najlepsze tracki tu to te, które najmniej przeszkadzałyby mi w słuchaniu utworu. Oczywiście to że nie podoba mi się podejście do tematu kogoś z Was to nie oznacza, że uważam go za kiepskiego basiste. Raczej mój poziom basowania określałbym w okolicach dolnej ćwiartki tego forum. Są tu kozacy (Wszołek, Alfik, Mortie, Grzesiek, MarCin, Groza itp), którzy grają na poziomie, którego ja nigdy nie osiągnę. Nie znaczy to jednak że wszyscy mogą zagrać wszystko.
Jednakże Ci basiści, którzy często nas bardzo inspirują, po prostu grają puls, ale robią to tak, że my się nimi jaramy. Bez żadnych szaleństw, proste gruwy, które żrą i wszystko się zgadza.
A Pino Palladino jakby to zagrał? A Nathan East? Gerlald Veasley, który jest dość gęsto grającym jazzmanem też zagrałby tak że by żarło.
Jeśli kogoś przerosła moja szczerość to bardzo mi przykro.
Myślę że jeśli każdy napisze coś szczerze i bez słodzenia to wyjdzie na korzyść wszystkich.
Dla mnie de łiner is............
MAZDAH
Zagrał najprościej, i zażarło.
Oczywiście wielu z nas gdzieś tam się palec omknął, ale na to nie zwracałem uwagi. To są rzeczy, które można powtórzyć.
To oczywiście jest moje zdanie. Ewentualnie jeszcze kogoś, kto siedział tu dziś obok mnie i o graniu na basie się nie wypowiada, ale jest bardzo muzykalny i ma o muzyce pojęcie.
Peace.