(07-27-2011, 06:05 AM)crazy napisał(a): Kumpel ma Yamahę TRBII. Pojawił się problem z trzeszczącym potencjometrem Vol. Z tego co z nim gadałem, to oryginalny nie jest w żaden sposób oznaczony. Jaki powinien sobie kupić do wymiany?

Niedawno wymieniałem w swojej Yamaszce potencjometry.
Po tygodniu poszukiwań poszedłem po rozum do głowy i... okazało się, że wszystkie są dostępne w serwisie Yamahy w Łomiankach.
Nie wszystkie były dostępne od reki, ale za to niedrogo i bez kombinowania.
Dzwonić i zamawiać:
http://www.promusica.com.pl/serwis.php

Wrzucałem w mordkę, ale powtórzę tu:
Coś dla Yamaholubnych Fejsbukowiczów https://www.facebook.com/groups/219406111488370/

PS. Czarna jak smoła, wdzięczna jak dziewica!
Dużo zdjęć! http://allegro.pl/show_item.php?item=3491942831
Trochę spam, ale nie będę obciążał forum kilkoma dużą wagą fotek

(08-21-2013, 06:02 PM)JAZZ-BASS napisał(a):

(07-27-2011, 06:05 AM)crazy napisał(a): Kumpel ma Yamahę TRBII. Pojawił się problem z trzeszczącym potencjometrem Vol. Z tego co z nim gadałem, to oryginalny nie jest w żaden sposób oznaczony. Jaki powinien sobie kupić do wymiany?

Niedawno wymieniałem w swojej Yamaszce potencjometry.
Po tygodniu poszukiwań poszedłem po rozum do głowy i... okazało się, że wszystkie są dostępne w serwisie Yamahy w Łomiankach.
Nie wszystkie były dostępne od reki, ale za to niedrogo i bez kombinowania.
Dzwonić i zamawiać:
http://www.promusica.com.pl/serwis.php

dobrze wiedzieć, wymieniałeś wszystkie poty? jaki był to koszt jeśli można zapytać?

(08-22-2013, 09:12 AM)crazy napisał(a): dobrze wiedzieć, wymieniałeś wszystkie poty? jaki był to koszt jeśli można zapytać?

Wymieniałem wszystkie.
Nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się, że średnio wyszło chyba jakoś ponad 20 zł za sztukę.
Potencjometry są MIJ, więc nie ma lipy... skoro poprzednie wytrzymały (od nowości) naście lat to pewnie te też dożyją następnej "nastki".

Trzeba sie tylko trochę potrudzić przy przelutowywaniu - bardzo delikatna jest ta płytka i na dodatek obustronnie drukowana...

Ma ktoś porównanie pomiędzy starą i nową serią Yamahy TRB?
Np. pomiędzy tym
http://allegro.pl/yamaha-trb-5-ii-i3488123324.html
a tym
http://tablica.pl/oferta/yamaha-trb1005-ID2TT29.html

To 2 różne serie. 100X jest tajwańska, TRB 4/5/6 II jest japońska. Ta druga - o klasę lepsza. Miałem w rękach i taką i taką - TRB 1005 jest niezła, ale bez wahania brałbym TRB 5 II. Szczególnie za taką cenę. Bardzo dobra oferta, jeśli bas jest sprawny.

(08-22-2013, 04:05 PM)Basstard napisał(a): To 2 różne serie. 100X jest tajwańska, TRB 4/5/6 II jest japońska. Ta druga - o klasę lepsza. Miałem w rękach i taką i taką - TRB 1005 jest niezła, ale bez wahania brałbym TRB 5 II. Szczególnie za taką cenę. Bardzo dobra oferta, jeśli bas jest sprawny.

+ 100
Nie miałem tych tajwańskich ale miałem TRB II 4, i mogę powiedzieć że jest to "godne" wiosło.

(08-22-2013, 03:22 PM)krozansky napisał(a): Ma ktoś porównanie pomiędzy starą i nową serią Yamahy TRB?
Np. pomiędzy tym
http://allegro.pl/yamaha-trb-5-ii-i3488123324.html
a tym
http://tablica.pl/oferta/yamaha-trb1005-ID2TT29.html

5 II to dobre profesjonalne instrumenty. Japończyki lubiące fusion
Seria tysiąc to budżetówka, która je udaje. Nawet i ze dwie klasy gorsza niestety

(08-22-2013, 08:48 PM)Alfik napisał(a): 5 II to dobre profesjonalne instrumenty. Japończyki lubiące fusion
Seria tysiąc to budżetówka, która je udaje. Nawet i ze dwie klasy gorsza niestety

O, właśnie, warto to zaznaczyć. TRB są fajne do jazzu, dobrze sprawdzą się w popie - ale do rocka są troszkę za grzeczne. Co nie zmienia faktu, że w tym, co potrafią, są bardzo dobre. Gdybym miał grać muzę w stylu Toto na przykład a nie miałbym Alembica, TRB byłaby jedną z pierwszych moich opcji.

Dzięki za odpowiedzi! Dużo mi pomogliście

mała ciekawostka z obozu Yamahy: Yamaha kupiła Line6. Mam nadzieję że wyniknie z tego coś fajnego sprzętowo.

Pewnie pod kątem rynku proaudio...

różnie może być, w różnych momentach historii Yamaha miała ciągoty w stronę multiefektów czy małych gabarytowo wzmacniaczy.

Przy okazji zareklamuję bezczelnie mojego serdecznego przyjaciela Mikiego, który skomponował smutną piosenkę na okoliczność bycia rzuconym przez swą, poniekąd również jutubowo-basowo popularną dziewczynę, i zagrał ją (piosenkę, nie dziewczynę) na znakomicie brzmiącej Yamaże.