Liczba postów: 12181
Liczba wątków: 43
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
5
paka:
No co Ty opowiadasz. Przy soundcity rzeczy grane w górze znacznie lepiej słychać niż na SVT3pro. 
I to przy rozkręconej mesie i englu. Miałem poważne obawy czy 100 W wystarczy. Wystarczy, nie rozkręcam na więcej jak połowę a i tak ładnie mnie słychać, tak "pomiędzy" gitarami. Lampy fajne fajne, polecam.
P O Z I O M
Z A D O W O L E N I A
D O M A N A
![[Obrazek: 5oTDjh4.png]](https://i.imgur.com/5oTDjh4.png)
Liczba postów: 4303
Liczba wątków: 21
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
9
(06-16-2014, 01:16 PM)paka napisał(a): sam rok temu na basturbacjach gralem na acou 220 i bardzo mi sie spodobal wlasnie przez to, ze ma zajebisty dol. na tych basturbachach podlaczalismy acou 220 pod lodowke, a zaraz potem v4-b - troche nie ma porownania jesli chodzi o dolne pasmo. takie nagrania z jednego mikrofonu splaszczaja roznice, ale polecam odczucie tego na swojej skorze.
A prempy w obu mają płaską charakterystykę?
"Some people like cupcakes better. I for one care less for them!"
Liczba postów: 19435
Liczba wątków: 50
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
21
Takie w przelocie między ogarnianiem Graj(mi)dołu, a trzystoma innymi rzeczami.
Całkiem fajnie jak na Stagga! Rozssądnie przypomina kontrabas ten kijek!
Liczba postów: 6390
Liczba wątków: 67
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
7
06-16-2014, 04:22 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-16-2014, 05:03 PM przez paka.)
(06-16-2014, 01:37 PM)dr_kciuk napisał(a): Paka piszesz,że w lampie moc jest wprost proporcjonalna do impedancji głośnika,czyli jak przy 4ohm jest 100w,to przy 16 będzie 400...chyba coś nie tak ...bo brzmi jakbyś odkrył perpetum mobile...
nie, nie napisalem tego. napisalem ze w okreslonym momencie ("punkcie na linii") sygnalu z przedwzmacniacza, "chwilowa" moc oddana przez wzmacniacz zmienia się w takim samym kierunku co impedancji glosnika przy czestotliwosci, jaka wlasnie odtwarza. to jest zupelnie co innego niz podlaczanie niedopasowanej kolumny i oczekiwanie przyrostu mocy wzmacniacza. byc moze jest to niescislosc o czym wspomina przemak, bo napisalem ze moc jest "wprost proporcjonalna" - posilkowalem sie anglojezycznym zrodlem wiedzy i moze wdarl sie blad. niemniej chodzi mi mniej wiecej o to, ze wzmacniacz lampowy jest ZNACZNIE skuteczniejszy od tranzystorowego, szczegolnie jesli chodzi o dół i gore. majac ten sam sygnal z preampu ( zbior czestotliwosci! przeciez brzmienie gitary basowej to nei tylko baza ale i mnostwo harmonicznych - spektrum od kilkudziesieciu do canajmniej kilku tysięcy herzow) i podajac go na koncowke lampowa oraz tranzystorowa otrzymamy zupelnie rozne rezultaty. 100w lampowego wzmacniacza starczy, zeby popchnac glosnik tak, jak znacznie mocniejszy tranzystor. przy czym w tej sytuacji dochodzi jeszcze do braku pewnej rownowagi w brzmieniu, wszystkie wzmacniacze tranzystorowe jakie slyszalem zdecydowanie bardziej eksponowaly srodek na rzecz niedoborow w dole. oczywiscie, zeby zamaskowac ten fakt poczeto stosowac kolumny otwarte strojone w punkt, gdzie glosnik stawia najwiekszy opor (Fs). ok, tak zbudowany zestaw ma mnostwo dolu, ale jakosc tego dolu to inna kwestia, nie jest to dol klarowny i zdefiniownay, raczej rozmyty, czesto niknacy na scenie.
nikt tu nie napisal o magicznym zwiekszaniu mocy wzmacniacza tranzystorowego po podlaczeniu na stałe kolumny 16ohm, co oczywiscie jest nonsensem.. w takim wypadku (przy ustawieniu transformatora glosnikowego np. 4ohm) na pewno nie zyskamy na mocy, wrecz odwrotnie, w dodatku bardzo mocno stresujemy transformator.
z zasady moc wzmacniacza wyznacza sie podajac nan sygnal o czestotliwosci 1khz, podlaczajac jakies stale obciazenie. i majac na uwage wlasnie te warunki pomiarowe dochodzi do kuriozum, ze wzmacniacz lampowy jest rownie skuteczny, slyszalny itp co kilkukrotnie mocniejszy wzmacniacz tranzystorowy. zmierzmy i porownajmy ich moce przy 50hz przy zwiększonym oporze. dodatkowo koncowke lampowa chetnie przesterowywujemy (bo mozemy - brzmi ladnie) - majac do dyspozycji jeszcze wiecej mocy. wynik jest taki, ze mroku spalil 200w paczke hiwatta 100watowym matampem (choc wcale nie wynika to z faktu, ze lampiak nagle stal sie wzmacniaczem 200watowym - raczej przez to, ze przy niskich czestotliwosciach moc cieplna glosnika jest mneijsza, w tym wypadku mniejsza niz to co oferowala w tamtych warunkach koncowka matampa).
mi chodzi o zwiazek przyczynowo skutkowy wynikajacy z tego, ze glosnik stalego obciazenia nie daje - w zaleznosci od tego jaka czestotliwosci odtwarza, jego opór jest zmienny. kazdy dzwiek zagrany na gitarze to cale spektrum czestotliwosci, a skutecznosc wzmacniania czestotliwosci niskich i wysokich jest znacznie lepsza w lampiakach.
wykresy zaczerpnalem stad: http://education.lenardaudio.com/en/14_v...mps_7.html
interesujaca wypadkowa tych zjawisk jest to, ze znakomita wiekszosc osob uczacych sie grac na wzmacniaczach tranzystorowych w ogole nie panuje nad atakiem z palcow. nie jest to dogmat, bo tu najwieksza role gra swiadomosc muzyczna danej osoby. ale z moich obserwacji wynika, ze osoby zaczynajace nauke na tanich tranzystorach bija w struny bez opamietania, tak aby uslyszec sie na probie. taki nawyk im zostaje, nawet po przesiadce na rasowy sprzet - mocny atak przy stosunkowo niskim wysterowaniu wzmacniacza. potem taki basista wpina sie w lampe i brzmi fatalnie, bo dlawi ja poteznym atakiem bez jakiejkolwiek powtarzalnosci. tranzystor to maskuje, lampa nie wybacza, jest niezwykle czula na artykulacje. wiekszosc musi zaczac "od zera" jesli chce skorzystac z mozliwosci, jakie daje wzmacniacz lampowy. oczywiscie kostka duzo latwiej nad tym zapanowac, stad wielu brzmi dobrze na lampie z kostki i zle z palca - wlaczajac w to mnie.
(06-16-2014, 01:48 PM)bartoshek napisał(a): (06-16-2014, 01:16 PM)paka napisał(a): sam rok temu na basturbacjach gralem na acou 220 i bardzo mi sie spodobal wlasnie przez to, ze ma zajebisty dol. na tych basturbachach podlaczalismy acou 220 pod lodowke, a zaraz potem v4-b - troche nie ma porownania jesli chodzi o dolne pasmo. takie nagrania z jednego mikrofonu splaszczaja roznice, ale polecam odczucie tego na swojej skorze.
A prempy w obu mają płaską charakterystykę? 
zapewnie nie, jednak takie samo zjawisko powtarza sie na kazdym wzmacniaczu trazystorowym i lampowym jaki mialem w rekach. wnioski wysuwam poprzez "usrednienie wynikow obserwacji"
Liczba postów: 883
Liczba wątków: 13
Dołączył: Oct 2013
Reputacja:
22
(06-16-2014, 01:16 PM)paka napisał(a): przemak - jasne, ze te wykresy to uproszczenie. ale tego tekstu o podlaczaniu 4 -> 16 i 400w nie rozumiem.
No przecież czytam wykres i jest na nim (w przypadku lampowego wzmacniacza) napisane "constant current" i w związku z tym moc rosnąca wraz ze wzrostem impedancji. Jeżeli tak, to wzmacniacz lampowy 100W/4R po podłączeniu paczki 16R będzie miał czterokrotnie większą moc 
Żeby nie robić perpetuum mobile, można spróbować tak: podłączyć do cicho grającego pieca paczkę 4R a potem 16R - ta druga powinna być GŁOŚNIEJSZA. Jak jest w rzeczywistości, każdy wie
http://nagrywamy.com/
Squier Precision MiJ SQ '84, Lester Precision, Ibanez Soundgear MiJ '91, Harley Benton PB-20, Fender Bassman SP3100, Carvin R600, TC Electronic BG250, Boss CS2
Liczba postów: 3857
Liczba wątków: 9
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
2
(06-16-2014, 04:22 PM)paka napisał(a): majac ten sam sygnal z preampu (zbior czestotliwosci! przeciez brzmienie gitary basowej to nei tylko baza ale i mnostwo harmonicznych - spektrum od kilkudziesieciu do canajmniej kilku tysięcy herzow)
Z ciekawości- to co idzie jako sygnał do końcówki to ZBIÓR częstotliwości, czy liniowy (a więc jeden, a nie zbiór) sygnał? Chodzi mi o to, czy sygnał idący z gitary da się opisać jednym (skomplikowanym) wykresem-czy jest jednowymiarowy. Wydaje mi się, że tak, ale zawsze mi to umykało na wszystkich przedmiotach jakoś z tym związanych. Jeśli tak, to chyba trochę przeczy temu co napisałeś. Jeśli nie - jak działa gramofon, który ma do dyspozycji tak naprawdę tylko jeden wykres (ew dwa, jesli jest stereo).
fender -> fender -> fender
Liczba postów: 6390
Liczba wątków: 67
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
7
06-16-2014, 10:40 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-16-2014, 10:49 PM przez paka.)
harmoniczne sie sumuja i tworza jedna fale dzwiekowa, tu widac na prostym przykladzie:
ale to nie przeczy temu co mowie, te czestotliwosci ciagle sa odtwarzane przez glosnik, tak jakby fala o kroktim okresie (wysokiej czestotliwosci) byla wpisana w fale o dlugim okresie (niskiej czestoliwosci). membrana glosnika odtwarzajac czestotliwosc bazowa porusza sie od hipotetycznego polozenia "-1" do "1" i spowrotem, ale w meidzyczasie wykonuje jeszcze mniejsze ruchy odtwarzajac inne harmoniczne.
Liczba postów: 3857
Liczba wątków: 9
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
2
dzieki za wyjasnienie
fender -> fender -> fender
Liczba postów: 883
Liczba wątków: 13
Dołączył: Oct 2013
Reputacja:
22
Paka - niestety piszesz bzdury. Na rysunku jest wyraźnie napisane "instant current" co jest bzdurą. Również nie są prawdziwe Twoje wywody dotyczące powodów większej odczuwalnej głośności wzmacniaczy lampowych. Sformułowanie " w okreslonym momencie ("punkcie na linii") sygnalu z przedwzmacniacza, "chwilowa" moc oddana przez wzmacniacz zmienia się w takim samym kierunku co impedancji glosnika przy czestotliwosci, jaka wlasnie odtwarza." jest bełkotem i nie odpowiada prawdzie. Daj w cudzysłów wszystko, "moc", "chwilowa", "oddawana" - wtedy OK  , ale jeżeli mówimy o fizyce, to jeżeli wykres pokazuje prawdę, wzmacniacz lampowy jest źródłem prądowym, a Twoje wnioski są słuszne, to podłączenie kolumny o wyższej impedancji zwiększy moc zgodnie ze znanym wzorem P=I^2*R.
http://nagrywamy.com/
Squier Precision MiJ SQ '84, Lester Precision, Ibanez Soundgear MiJ '91, Harley Benton PB-20, Fender Bassman SP3100, Carvin R600, TC Electronic BG250, Boss CS2
Liczba postów: 1029
Liczba wątków: 31
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
5
Jest jeszcze kwestia składowych harmonicznych .Nie można pisać ,że składowe się sumują tylko,że daną falę można przedstawić jako sumę poszczególnych składowych harmonicznych....I jest to zagadnienie czysto matematyczno-fizyczne,natomiast struna w gitarze drga w jeden określony sposób,z okteśloną częstotliwością ,krórą pokazuje tuner.Te wszystkie farfocle,zygzaki na wykresie mogą być obrazem zakłoceń jakiewprowadza wzmacniacz,a nie obrazem składowych harmonicznych.Ideałem byłby gładziutki wykres i lampa przez swojä
prostotę może być najbliższa idealu,bo powinna wprowadzać najmniej zakłóceń.
Liczba postów: 883
Liczba wątków: 13
Dołączył: Oct 2013
Reputacja:
22
(06-17-2014, 09:09 AM)dr_kciuk napisał(a): ...natomiast struna w gitarze drga w jeden określony sposób,z okteśloną częstotliwością ,krórą pokazuje tuner.Te wszystkie farfocle,zygzaki na wykresie mogą być obrazem zakłoceń jakiewprowadza wzmacniacz,a nie obrazem składowych harmonicznych.
No nie, bez przesady, struna owszem, drga z jedną częstotliwością podstawową, a te farfocle i zygzaki to nie wzmacniacz, tylko składowe. Wzmacniacz owszem, też może wprowadzać "farfocle", ale struna nie drga jednym sinusem (chyba, że flaty) 
Lampa akurat wprowadza sporo zakłóceń, właśnie dlatego jest głośniejsza od tranzystora
http://nagrywamy.com/
Squier Precision MiJ SQ '84, Lester Precision, Ibanez Soundgear MiJ '91, Harley Benton PB-20, Fender Bassman SP3100, Carvin R600, TC Electronic BG250, Boss CS2
Liczba postów: 6390
Liczba wątków: 67
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
7
06-17-2014, 10:22 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-17-2014, 10:28 AM przez paka.)
opieram sie na tym co czytam tu:
http://education.lenardaudio.com/en/05_speakers_3.html
http://education.lenardaudio.com/en/12_amps_8.html
http://education.lenardaudio.com/en/13_g...mps_3.html
Autor wprowadza terminy "voltage drive" i "current drive" w odniesieniu do filozofii łączenia głośnika z końcówką mocy (tu na przykładzie tranzystora):
W pierwszym wypadku wzmocnienie jest niezależne od oporu głośnika.
W drugim wypadku wzmocnieniem steruje zależność między R1 (głośnik) i R2 opisana wzorem R1/R2+1, a wzmocnienie rośnie wraz ze zwiększaniem się wartości R1.
Autor twierdzi, że podobne jak w drugim przypadku zjawisko ma miejsce we wzmacniaczu lampowym, ale nie wiem czy chodzi mu o sprzężenie zwrotne z głośnika do układu (obecne w prawie każdej konstrukcji lampowej) czy o charakterystykę pracy układu końcówka - transformator głośnikowy. Muszę to przeanalizować 10 razy, żeby zrozumieć ale nie mam teraz czasu
Liczba postów: 6390
Liczba wątków: 67
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
7
06-17-2014, 10:30 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-17-2014, 10:45 AM przez paka.)
(06-17-2014, 09:09 AM)dr_kciuk napisał(a): Jest jeszcze kwestia składowych harmonicznych .Nie można pisać ,że składowe się sumują tylko,że daną falę można przedstawić jako sumę poszczególnych składowych harmonicznych....I jest to zagadnienie czysto matematyczno-fizyczne,natomiast struna w gitarze drga w jeden określony sposób,z okteśloną częstotliwością ,krórą pokazuje tuner.Te wszystkie farfocle,zygzaki na wykresie mogą być obrazem zakłoceń jakiewprowadza wzmacniacz,a nie obrazem składowych harmonicznych.Ideałem byłby gładziutki wykres i lampa przez swojä
prostotę może być najbliższa idealu,bo powinna wprowadzać najmniej zakłóceń.
Gładziutką sinusoidę słychać np. w tv późno w nocy jak się program skończy, nie chciałbym żeby tak brzmiała gitara w zespole
To o czym piszesz ma swoje odzwierciedlenie w metodologii diagnozowania układów elektronicznych (w tym wzmacniaczy), po prostu do układu podaje się możliwie najlepszej jakości sygnał wzorcowy, np. sinusoidę o określonej częstotliwości (dla wzmacniacz lampowych np. do biasowania przyjęło się korzystać z częstotliwości 1kHz bo jest to częstotliwość obecna w gitarze jak i w basie, łatwo też wtedy dobrać prawidłowe obciążenie końcówki występujące w układzie jako głośnik). Dzięki temu na oscyloskopie można zauważyć wszelkie zniekształcenia, nieprawidłowości i odstępstwa od wzorca, a co za tym idzie - wnioskować o cechach wzmacniacza lub odnajdywać jego defekty.
Liczba postów: 1029
Liczba wątków: 31
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
5
Nie chodziło mi o gładziutką sinusoidę  ...Ja po prostu wierzę ,że struna sobie drga jak chce  ...A to pitolenie o tych składowych,o tym ,że pierwsza decyduje o wysokości a pozostałe o barwie...itd...Szkoda na to czasu.Jest to model matematyczno-fizyczny, a tak naprawdę to nie wiadomo jak jest.Pendo jak gra to mu się odzywają wszystkie składowe,a ja ledwo drugą wzbudzam  !...A lampy wcale nie grają głośniej,i jestem w stanie to udowodnić, kiedyś...
Liczba postów: 6390
Liczba wątków: 67
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
7
Bedziesz na zakwasowie?
|