Wycena sprzętu
#1
Witam
Nie wiem czy piszę w dobrym miejscu ... jeśli nie to proszę o przeniesienie. Chciałbym się dowiedzieć ile może być wart wzmacniacz Labogi v-mass 200 . Grałem kiedyś a wzmacniacz leży i się kurzy może komuś by posłużył. Ale nie wiem ile można za taki wzmacniacz żądać Smile Do tego mam paczkę basową nosi boxa 1x12.
Jeśli mógłby mi ktoś pomóc proszę o rade.
Odpowiedz
#2
Daję czysta! Dorzucę kolekcję Top Gear kończącą się ze 2 lata temu!
Odpowiedz
#3
Czemu teraz piszesz o tym NB.
Takie tam granie. 

Czy ta mordka jest taka, na jaką zasłużyło to forum?
[ ] tak
[ ] bardzo tak
Odpowiedz
#4
(10-11-2015, 08:24 PM)Basiarz^666^ napisał(a): Witam
Nie wiem czy piszę w dobrym miejscu ... jeśli nie to proszę o przeniesienie. Chciałbym się dowiedzieć ile może być wart wzmacniacz Labogi v-mass 200 . Grałem kiedyś a wzmacniacz leży i się kurzy może komuś by posłużył. Ale nie wiem ile można za taki wzmacniacz żądać Smile Do tego mam paczkę basową nosi boxa 1x12.
Jeśli mógłby mi ktoś pomóc proszę o rade.

Z archiwum allegro widać że te heady sprzedawano w widełkach od 450 do 1000 zł.
http://archiwumallegro.pl/laboga_v_mos_2...14202.html

http://archiwumallegro.pl/wzmacniacz_bas...57699.html
Odpowiedz
#5
Aha ok dzięki za podpowiedzi Smile jak ktoś by coś jeszcze wiedział to wielkie dzięki
Odpowiedz
#6
Daj zdjęcia kolumny.
Odpowiedz
#7
Wybaczcie odkop, ale nie chcę mnożyć zbędnych bytów, a przyszedł dzień, gdy zaczynam się poważnie zastanawiać nad ożenkiem najważniejszych sprzętów w moim arsenale.

Ci, którzy byli na spotach, dawniejszych Graj(mi)dołach czy Bassturbacjach, znają mojego Alembica. Ci, którzy są tu wystarczająco długo, znają też jego historię. I to do nich głównie kieruję to pytanie: czy byłbym w stanie dostać za niego powiedzmy 7k? Na jebaju chodzą po około 3000$ i więcej, więc sporo drożej. Nie jest w idealnym stanie (nie działa potencjometr głośności, filtr trzeszczy przy kręceniu). Przez ostatni rok-półtora głównie stał na statywie. Nie chcę by się marnował. Nie podjąłem jednak jeszcze decyzji o sprzedaży, więc pytam tu.

Poszedłby?

[Obrazek: meFUC2R.jpg]
Odpowiedz
#8
Bez kozery powiem pińcet.
Jak chcesz, to mogę do niego zajrzeć, może da się ten pot głośności uratować niskim kosztem.
Odpowiedz
#9
Akurat on został odłączony celowo. Trzeszczał.
Odpowiedz
#10
(04-17-2019, 09:26 PM)Basstard napisał(a): Akurat on został odłączony celowo. Trzeszczał.

Potencjometry można czyścić, wtedy przestają trzeszczeć Wink wystarczy odpowiedni spray za kilka zł
Odpowiedz
#11
Flaszkę wódki.
P O Z I O M
Z A D O W O L E N I A
D O M A N A
[Obrazek: 5oTDjh4.png]
Odpowiedz
#12
(04-18-2019, 05:52 AM)Doman napisał(a): Flaszkę wódki.

I płytę Limp Bizkit

Emotka_2755
Have no power in your cock?
You will find it in funk-rock!
www.facebook.com/manufunktura
Odpowiedz
#13
Poza tym czemu chcesz go żenić? Będziesz żałował
Odpowiedz
#14
(04-18-2019, 04:25 AM)szymam napisał(a):
(04-17-2019, 09:26 PM)Basstard napisał(a): Akurat on został odłączony celowo. Trzeszczał.

Potencjometry można czyścić, wtedy przestają trzeszczeć Wink wystarczy odpowiedni spray za kilka zł

Nie, on jest uszkodzony. Markus (pamiętacie gościa?) się nim zajmował, sam stwierdził, że lepiej go po prostu go odłączyć. W Alembicach są szczelnie zapieczętowane, nie da się tam za bardzo grzebać. Gdyby spray pomógł, potencjometr nadal byłby podłączony.

(04-18-2019, 07:06 AM)szymam napisał(a): Poza tym czemu chcesz go żenić? Będziesz żałował

Pewnie tak. Ale mam inne, istotne wydatki, a mrzonki o tym, że będę grał coś istotnego i miał jakikolwiek dochód z muzyki, już dawno pogrzebałem. Szkoda by się u mnie marnował. Mam parę innych basów, na których mogę sobie hobbystycznie poplumkać, gdy nikt nie słyszy.
Odpowiedz
#15
Jak te istotne wydatki nie są istotne _i_ bardzo pilne, to bym bronił jak niepodległości. Może nawet bym się zakredytował, byle nie sprzedawać. Nie jestem jakoś szczególnie sentymentalny w stosunku do instrumentów, ale to jest jednak organiczna rzecz - i jak się ma w swojej własnej opinii dożywotnią (he he) gitarę, to nie da się sprzedać, odkuć i kupić jeszcze raz to samo, bo przecież egzemplarz nie równa się egzemplarzowi.
Temat nie o tym i to nie nasza sprawa i nie nasze decyzje, ale nie mogłem się powstrzymać, bo to nie jakiś tam dobrze utrafiony jazz bass. Trzymię kciuki za hepi end.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości