07-04-2011, 08:59 PM
Tradycyjny J-BASS B-HOOD
|
07-04-2011, 09:35 PM
(07-04-2011, 07:29 PM)solartron napisał(a):(07-04-2011, 07:03 PM)Alfik napisał(a): Po moich konwersacjach z Nexem wynika, że jest niezłym bajkopisarzem ... W Szczecinie jest więcej takich osób, pisałem o tym zresztą na starym forum.
07-04-2011, 09:45 PM
(07-04-2011, 09:35 PM)groza napisał(a):(07-04-2011, 07:29 PM)solartron napisał(a):(07-04-2011, 07:03 PM)Alfik napisał(a): Po moich konwersacjach z Nexem wynika, że jest niezłym bajkopisarzem ... Następny z F.P.? Twoje zdanie się nie liczy. Ty już dawno przehandlowałeś prawdziwego jazza i skończyłeś z jakąś "musztardą" (07-04-2011, 07:03 PM)Alfik napisał(a): Jak nie słyszysz różnicy między z płytką a bez to nie ma sensu usuwać - jak słyszysz to usłyszysz także po wywaleniu microtilta i oczyszczeniu kieszeni z lakieru...Z mojej praktyki wynika, że klocek metalu może zostać, byle nie następowało odpychanie (wywalamy śrubkę). Najważniejsze jest usunięcie naklejki fabrycznej i zmatowienie lakieru, a potem - regularne dokręcanie (codziennie w pierwszym tygodniu, co tydzień w pierwszych dwóch miechach i od czasu do czasu później) Zapieczony lakier powoduje trwałe powiązanie gryfu z korpusem*, co np w Preclu sprawiło, że korpus drga znacznie silniej. Gryf od początku chodził w łapie, a deska odzywała się lekko... teraz mogę grać na Preclu w domu bez podpinania. Zobaczymy jaki efekt da to w Jazzie z tego samego rocznika (83'), bo - analogicznie - deska pracuje teraz słabiej niż gryf. *problematyczne są starsze Fendery z regulacja od strony korpusu, gdzie trzeba zdejmować gryf celem jego regulacji - tam faktycznie zdzieranie lakieru może być uzasadnione. W roczniku 83 (i jak widzę 85) tego problemu nie ma, więc można śmiało doprowadzić do 'zapieczenia' lakieru.
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio
Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
07-04-2011, 09:57 PM
(07-04-2011, 09:35 PM)groza napisał(a):(07-04-2011, 07:29 PM)solartron napisał(a):(07-04-2011, 07:03 PM)Alfik napisał(a): Po moich konwersacjach z Nexem wynika, że jest niezłym bajkopisarzem ... To moze tlumaczyc zmiane lokalizacji...
Siły przyrody w służbie człowieka
rower ! suko ! ! http://www.facebook.com/illharmonix https://www.facebook.com/yourgrooveservice/ lubie grac zle
07-04-2011, 10:12 PM
(07-04-2011, 07:03 PM)Alfik napisał(a): Jak nie słyszysz różnicy między z płytką a bez to nie ma sensu usuwać - jak słyszysz to usłyszysz także po wywaleniu microtilta i oczyszczeniu kieszeni z lakieru... Kwestia tylko czy słychać to grając w domu, albo nagrywając ścieżkę w studiu czy też może słychać to w miksie, na próbie, na koncercie, na płycie. Bo jeśli słychać dobrze te przeróbki kiedy do basu dochodzi perkusja i gitary, to są całkiem usprawiedliwione. Poza dość wąską, wyspecjalizowaną niszą muzyków czysto solowych i tak liczy się tylko i wyłącznie jak brzmi zespół. (07-04-2011, 09:48 PM)Burning napisał(a): Z mojej praktyki wynika, że klocek metalu może zostać, byle nie następowało odpychanie (wywalamy śrubkę). Czy konieczność takiego ciągłego dokręcania występuje tylko po grzebaniu w kieszeni gryfu? Bo z moich doświadczeń wynika, że jak dokręcam śrubę, to jest dokręcona. Na drugi dzień, po tygodniu i po miesiącu aż do następnej regulacji.
07-04-2011, 10:45 PM
mazdah:
z punktu widzenia realizatora, najczęściej w rockowych składach brakuje mi właśnie 'żyletki' na przełomie górnego środka i góry, tak tuż nad gitarami. To właśnie pasmo bardzo pomaga fajnie wkleić bas w zespół (posłuchaj RATM - Evil Empire to zczaisz w moment o co kaman). A żeby to pasmo uzyskać czasem nie wystarczą świeże struny (choć to one są kluczowe) i potrzeba dodatkowych zabiegów z wiosłem. Oczywiście Precla na flatach wkleja się w miks innym pasmem, ale gdy deska pracuje mocno, ma on więcej mruku i... ładniej się miksuje
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio
Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
07-04-2011, 11:02 PM
(07-04-2011, 10:45 PM)Burning napisał(a): mazdah: Sound basu w RATM to piękna sprawa. Ale tam gra jedna gitara i to na dodatek mocno poobcinanym z obu stron pasmem. Jest zrobione po prostu idealne miejsce na taki bas (07-04-2011, 10:45 PM)Burning napisał(a): Oczywiście Precla na flatach wkleja się w miks innym pasmem, ale gdy deska pracuje mocno, ma on więcej mruku i... ładniej się miksuje No wiadomo, że piękna sprawa kiedy całość jest odpowiednio poskręcana. Myślę, że kolesie w fabrykach wiedzą co robią i gdyby wywalenie głupiej karteczki drastycznie zmieniało sound basu na plus, to by jej zwyczajnie nie przyklejali. (07-04-2011, 11:02 PM)mazdah napisał(a):(07-04-2011, 10:45 PM)Burning napisał(a): mazdah: Mazdah... Kurcze właśnie nie dalej jak w piątek kupiliśmy do studia parę mikrofonów DPA 4011 Kosztuje bagatela jakieś 16 tyś pln a różnica w brzmieniu pomiędzy nimi a powiedzmy Neumanami KM184 za jakieś 8500 PLN które już są w studiu jest mniej więcej taka jak między moim starym jazzem 78 sienna bez poprawek lutniczych i po poprawkach... W pewnych przypadkach dla pewnych ludzi ma to znaczenie. Zrozum chłopie, że w momencie w którym walczysz o każdy dB w paśmie żylety powyżej 3 kHz nie wystarczy sprawy załatwić korektorem graficznym rozfazowujesz sobie sygnał dodajesz szumu a sygnału użytecznego na lekarstwo... instrument wcale się lepiej nie miksuje... itp itd to nie dyskusja na to forum... Rasowanie instrumentu - najwyższej klasy bardzo krótkie kable - specjalne systemy pozwalające przesyłać sygnał bez strat na duże odległości... wszystko po to aby ładnie Ci dzwoniły struny o progi albo ładnie brzmiały współbrzmienia w akordzie... bo to co masz w łapie chcesz usłyszeć po drugiej stronie głośnika. Thomastiki stary precel i ampeg B 15 brzmi przepięknie i nie wymaga tego rodzaju zabiegów tak samo jak stary jeep ale ferrari już tak Artykulacja nie wystarcza jak masz spalony gwizdek... Burning czym dłużej siedzisz za gałami tym bardziej mówisz i słyszysz jak ja Cytat:Ale tam gra jedna gitara i to na dodatek mocno poobcinanym z obu stron pasmem. To tak jak w: Led Zeppelin Pink Floyd King Crimson Deep Purple Uriach Heep u Jimiego Hendrixa Black Sabbath... zaraz zaraz czy pominąłem jeszcze jakiś ważny dla rozwoju rocka zespół... acha no tak Iron Maiden tam grają trzy gitary i dalej jest wchuj miejsca dla basu, Allman Bros jeszcze dochodzi Hammond i dwie perkusje i wchuj miejsca dla basu... Kansas to samo bardziej popowo w Zukach też da się pudłóweczke znanego szlachcica wysłyszeć a w polandowie wciąż fascynaja ibanezem z mesą na konturze... Na koncertach tylko stopa siara i decybele usłyszeć selektywnie bas zdarza mi się raz na dwa lata... akustycy onanizują się swoimi subwooferami zapominając że rock and roll to nie techno... i opowiadają jak to uzyskali brzmienie basu "takie wiesz niskie pod stopą" na koncercie funkowej kapeli w której aranż opiera się na wymiatającej sekcji... Stary jak gitarzysta onanista chce nagrać kolejnego dubla... kolejną genialną (już 7 partię gitary) lub zasrać pasmo swoim super konturem to należy go wypierdolić z hukiem z kapeli niech w sklepie muzycznym popisuje się przed sprzedawcą i dziewczynami kolegów, bo światowego soundu raczej nie osiągniecie. Dziwnym trafem na większości ważnych dla rocka płyt wszystkich słychać. Z wyjątkiem oczywiście Black Albumu na którym bas słychać jak gitary nie grają czyli głównie w intrach i to jakieś 3 dB za cicho... Robert na szczęście nie daje się tak w cipka zrobić... Jak ktoś sprowadza rolę basu do lepienia gitar z perkusją tak aby nieselektywnym buczeniem zagłuszyć nierówności kolegów to czy nie prościej jest do siedmiostrunowego ibaneza strojonego kwartę niżej włączyć oktawer... Mniej kasy do podziału więcej dziewczyn do wyrwania. 1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor
07-05-2011, 12:36 AM
Ja w pełni sobie zdaję sprawę, że działam w bardzo innym świecie.
Nawet nie tyle jeśli chodzi o same upodobania, tylko o stopień zaawansowania - jestem i raczej zawsze będę podwórkowym szarpidrutem, więc z mojej pozycji mikrofon klasy SM 57 to już naprawdę górna póła Mało tego, średnio raz na kilka tygodni jestem sprowadzany do parteru przez muzyków grających na sprzęcie uchodzącym za na maxa chujowy. Niektórzy kolesie brzmią tak, że kopara opada i to nie tylko zwolennikom lo-fi i vintage. I nie chodzi tylko o podwórkowych grajków, Jack Bruce używa nagłośnienia, z którym co najmniej połowa forumowiczów wstydziłaby się wyjść na scenę w lokalnym klubie. Kwestia upodobań brzmieniowych to oddzielna sprawa. Moim marzeniem jest nagrać płytkę na 8 śladowego, analogowego Fostexa (obecnie mam 6 instrumentów w zespole, plus wokal, zostaje jeszcze zapasowa ścieżka na ewentualne overduby i przeszkadzajki). Analogowy stół, przyzwoity piec (dowolny Ampeg bez gwizdka), mikrofon klasy szczura sm57 czy akg d 112. Minimum kompresji i maksymalna dynamika, tak żeby spokojniejszych momentów nie dało się słuchać w pociągu czy autobusie :] EDIT: Oczywiście nagranie tylko i wyłącznie na setę.
07-05-2011, 10:16 AM
mazdah:
mi sie marzy w studio taśmowy ośmioślad i takie umiejętności, żebym mógł zrobić taka setę bez tykania kompa.. może kiedyś. Ale wtedy każdy intryment 100x bardziej musi byc dopieszczony, żeby to kozacko żarło. Dla mnie ideałem brzmienia jest Hand of Doom sabbathów + ew. organy hammonda Fabian: ja kleję basem gity i perkę, ale czy robię to nieselektywnym buczeniem?
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio
Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
07-05-2011, 10:26 AM
(07-05-2011, 10:16 AM)Burning napisał(a): mazdah: Cięcie i klejenie taśmy nie jest zbyt trudne chyba
Fender Jazz Bass MIJ 75RS | Fender PB-555 Boxer MIJ -> Line 6 Relay G50 -> PolyTune -> Aphex Punch Factory -> Aguilar Agro -> Dunlop 105Q -> EBS HD350 -> EBS ProLine 410
07-05-2011, 10:32 AM
a ja nadal nie mam jazz basu
Siły przyrody w służbie człowieka
rower ! suko ! ! http://www.facebook.com/illharmonix https://www.facebook.com/yourgrooveservice/ lubie grac zle
07-05-2011, 10:41 AM
07-05-2011, 10:48 AM
Fabian:
ja nie pamiętam ale idę o zakład, że chodziło nam +/- o to samo, tylko inaczej to nazywaliśmy Pecu: jazda polega na tym, żeby idealnie ustawić kompresory jeszcze przed wejściem sygnału na taśmę, bo potem to jest nie do odwrócenia.
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio
Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości