I N T O N A C J A

[Basstard]

http://www.garywillis.com/pages/bass/bas...tion4.html

Poczytaj sobie to :)

Bardzo dobre, będę musiał wypróbować.

Generalnie na fretlessie - jak zauważył herp - należy grać bardziej na ucho niż na oko, ale bez linii łatwo się pogubić, gdyż w momencie, gdy słyszymy dany dźwięk, słyszy go również publika, i jest cokolwiek za późno na poprawę intonacji, jeśli walnęliśmy okrutny fałsz. Ja sam jak do tej pory praktykowałem dość - wg mnie - zdroworozsądkową zasadę, że środek palca powinien być odrobinę przed linią, gdyż przyciskając strunę na podstrunnicy nie robimy tego "punktowo", a to dlatego, że opuszek palca nieco się w tym momencie rozpłaszcza. W wyniku tego struna jest "wolna" zaraz za palcem właśnie - praktycznie na jego krawędzi. Dlatego też do tej pory przyciskałem strunę tak, by linia pokrywała się mniej-więcej z krawędzią palca (może chować się odrobinę pod nią - jest jeszcze milimetr czy dwa "nawisu"). Trzeba jednak będzie spróbować willisowego podejścia - zakładam, że facet zna się trochę lepiej, niż ja.

[Marcin S]

są dwie szkoły w sumie - Lee Sklar mówi że jak ma linie to gra oczami i wtedy mu nie stroi, a jak nie ma to uszami, i jest git. Steve Lawson uważa że bez linii tylko geniusze zagrają czysto, poza tym radzi żeby ćwiczyć trafianie w dźwięk od razu - znaczy jak się rypniesz, graj całą linię od początku (oczywiście mówimy o ćwiczeniu), bo poprawiając nieczysty dźwięk wyrobisz umiejętność poprawiania nieczystych dźwięków zamiast grania czysto. Ja w sumie nie wiem, planuję wrócić do fretlessa w tym roku, kiedyś przez jakiś rok czy dwa grałem wyłącznie na takim; miał linie na które patrzyłem ćwicząc, a potem na sztuce nie było ich widać i porażka. Teraz może już nie byłoby grania przy świeczce, jak w krakowskiej Kryjówce czy Piec'Arcie, to może linie miałyby większy sens, zobaczy się.

[maRcin]

A to ciekawe. Mam to samo i myślałem , że coś jest nie tak.