Co ćwiczymy z perkusistą :)
#1
Cześć.
Jako, że do kapeli trafił wreszcie solidny bębniarz, zaczęliśmy spotykać się i hałasować we 2. Jest pięknie, ale powoli kończą mi się pomysły na granie D&B Wink i pragnę sięgnąć do Waszych głów.

Szkółki szkółkami, powiedzcie co Wy gracie ze swoimi garowymi? Poza własnymi kawałkami, rzecz jasna. Co najbardziej pomogło Wam się "dotrzeć"? Poza litrami wspólnie wypitego alkoholi, oczywiście. Smile

Emotka_2755
Tak czy siak, nieistotne
ludożerka nie pokuma nic
bo dżezu nikt nie kuma, men.
A krytyk właśnie zesrał się.
Odpowiedz
#2
Perkusista - najlepszy przyjaciel muzyka...

Z tego co gramy, to raczej standardy jazzowe (a raczej te partie, które mamy) z Prawdziwej Książki, przez co garkotłuk uczy się różnych rytmów - swing, bossa itp. Czasem zarzuci się coś typu "A weź zagraj pa-ra-ta pam pam pam". Doskonali słuch i jeśli wyjdzie, nie wygląda jakby miał za mało żelaza i witamin Wink
Odpowiedz
#3
(04-30-2010, 09:20 PM)romekb napisał(a): Czasem zarzuci się coś typu "A weź zagraj pa-ra-ta pam pam pam". Doskonali słuch i jeśli wyjdzie, nie wygląda jakby miał za mało żelaza i witamin Wink

To mam bardzo często.
A poza tym ćwiczymy tak, że on zaczyna coś grać, albo ja zaczynam coś grać, druga osoba dogrywa i jest bardzo fajnie. Ale gość jest naprawdę zajebisty i ogarnięty. Dogaduję się z nim podczas improwizacji bez słów, zawsze idealnie wejdzie nam jakieś zwolnienie, przejście itd. Uwielbiam gościa Smile
Odpowiedz
#4
(05-01-2010, 09:08 AM)Rafau napisał(a): ćwiczymy tak, że on zaczyna coś grać, albo ja zaczynam coś grać, druga osoba dogrywa i jest bardzo fajnie

to się nazywa jamowanie, nie ćwiczenie;]

najprzyjemniejsza forma muzycznego rozwoju grupy
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości