Całą opowieść na temat basu Willisa znam (po zmianie materiału na podstrunnicy dopasowywali pickup, ileś tam iteracji bo struna G za cicho itp.), od lat czytam też forum Scotta Hendersona i wiem jak upierdliwy jest odnośnie sprzętu.
Dla mnie jednak jest spora przepaść między tym co oni robią, a tym, że 19 latek grający od 2 lat zmienia pickupy bo ma nie taką średnicę warcząco dolną zarysowaną i do tego mu płytka sound morduje - bez tego na pewno by zabijał
Broń boże nie ujmuję niczego fenderom, dwa z trzech najlepszych basów na jakich grałem w życiu to były fendery. Nic nie ujmuję też temu, że bas trzeba ustawić i jak ma wady konstrukcyjne to je usunąć - trzy z trzech najlepiej brzmiących basów jakie miałem w łapie były świetnie ustawione i pod opieką dobrego lutnika.
Tylko - wszystko po kolei. I koniecznie bez ntb i emg
Dla mnie jednak jest spora przepaść między tym co oni robią, a tym, że 19 latek grający od 2 lat zmienia pickupy bo ma nie taką średnicę warcząco dolną zarysowaną i do tego mu płytka sound morduje - bez tego na pewno by zabijał
Broń boże nie ujmuję niczego fenderom, dwa z trzech najlepszych basów na jakich grałem w życiu to były fendery. Nic nie ujmuję też temu, że bas trzeba ustawić i jak ma wady konstrukcyjne to je usunąć - trzy z trzech najlepiej brzmiących basów jakie miałem w łapie były świetnie ustawione i pod opieką dobrego lutnika.
Tylko - wszystko po kolei. I koniecznie bez ntb i emg