10-07-2011, 12:18 PM
Artyści, są - z całym szacunkiem - bandą aroganckich idiotów. Nie chce im się, nie mają pokory i nie potrafią trzeźwo ocenić swoich umiejętności.
Jak mi jeden forumowicz kiedyś napisał, że nie ma gdzie grać a chwilę potem, że on pierdoli płacić 50zł miesięcznie by grać w chujowym składzie i jeździć na próby to przez pół roku nie mogłem wyjść z podziwu.
Wydaje mi się, że trzeba x lat przekopać się przez takie chujowe składy by po pierwsze dowiedzieć się czego się w sumie chce, a po drugie by zobaczyć, że praca przynosi rezultaty i każda gwiazda dzisiejsza zaczynała dokładnie jako taki chujowy skład o którym ktoś mówił, że mu się w takim grać nie chce.
Dziś dostałem do posłuchania album free jazzowy od kumpla którego znam od 2005 roku jakoś - płyta jest zajebista i jestem z niego dumny. On te free jazzy już grał w 2005 roku jak go poznałem - musiał przekopać się przez 5 różnych składów i zagrać te miliard prób, chałtur i koncertów. Dwa lata słuchałem jak jego perkusista ćwiczy sam na sali obok naszej x godzin dziennie.
Przekopał się i teraz rezultat tego słychać w tym jak gra.
I tyle. Chciało mu się, bo wiedział, że samo się nie zrobi.
Jak mi jeden forumowicz kiedyś napisał, że nie ma gdzie grać a chwilę potem, że on pierdoli płacić 50zł miesięcznie by grać w chujowym składzie i jeździć na próby to przez pół roku nie mogłem wyjść z podziwu.
Wydaje mi się, że trzeba x lat przekopać się przez takie chujowe składy by po pierwsze dowiedzieć się czego się w sumie chce, a po drugie by zobaczyć, że praca przynosi rezultaty i każda gwiazda dzisiejsza zaczynała dokładnie jako taki chujowy skład o którym ktoś mówił, że mu się w takim grać nie chce.
Dziś dostałem do posłuchania album free jazzowy od kumpla którego znam od 2005 roku jakoś - płyta jest zajebista i jestem z niego dumny. On te free jazzy już grał w 2005 roku jak go poznałem - musiał przekopać się przez 5 różnych składów i zagrać te miliard prób, chałtur i koncertów. Dwa lata słuchałem jak jego perkusista ćwiczy sam na sali obok naszej x godzin dziennie.
Przekopał się i teraz rezultat tego słychać w tym jak gra.
I tyle. Chciało mu się, bo wiedział, że samo się nie zrobi.