10-07-2011, 09:24 PM
Najbardziej żywotne są z reguły projekty konstruowane dla przyjemnośći. Też uwierało mnie że każdy zespół końćzył siępo roku albo dwóch. Fakt, że jeśli z mojej winy to dlatego że nie mogłem odnaleźć się stylistycznie. Teraz mamy skład na początku którego tworzenia stwierdziliśmy że będziemy konsekwentni. I konsekwentnie po kilku próbach zostało nas trzech. Teraz już trzymamy się kupy i staramy się tę konsekwencję utrzymać. Właściwie to jesteśmy teraz jak osiemnastolatki zaczynające od nowa. Gitarzysta 20 lat grał na akustyku, teraz usiłuje przejąć rolęjedynego gitarzysty w zespole, ja nigdy nie śpiewałem grając a teraz się tego uczę, pozatym nigdy wcześniej w takim małym składzie nie grałem. Bębniarza mamy młodego chłopania, także i on się czegoś ciągle uczy. To jakośtam napędza.
Wszystko na ten temat już napisali Mazdah i Groza.
Jeśli wszyscy chcą grać podobnie, mają z tego przyjemność i inspirują się na wzajem (to ważne) to coś z tego będzie.
Aha moje położenie geograficzne ma podobny charakter. Kilkunastotysięczne miasto pod Wawą, gdzie choć muzyków jest sporo to jak w Modzie na Sukces - grał jużprawie każdy z prawie każdym, więc większość kombinacji została sprawdzona.
Wszystko na ten temat już napisali Mazdah i Groza.
Jeśli wszyscy chcą grać podobnie, mają z tego przyjemność i inspirują się na wzajem (to ważne) to coś z tego będzie.
Aha moje położenie geograficzne ma podobny charakter. Kilkunastotysięczne miasto pod Wawą, gdzie choć muzyków jest sporo to jak w Modzie na Sukces - grał jużprawie każdy z prawie każdym, więc większość kombinacji została sprawdzona.