MM brzmienie.

[Krulik]

Hehehe, masz rację - prawo kończę, a logika owszem była i to z całkiem ciekawym wykładowcą.
Na ostatnim wykładzie przedstawił tezę że logika jest głupia ... i ją logicznie udowodnił

Ja swoją przygodę skończyłem po roku. Dziś szczęśliwie finiszuję ekonomię i nauki polityczne na UW . Ale logikę zdałem!

Ja myślę, że różnice między Subem, Sterlingiem by MM, czy aktywnym OLP a Stingrayem są bardziej lub mniej subtelne, myślę że jak się dobrze trafi, to można się naprawdę nieźle zdziwić. Ja trafiłem raz źle i miałem w łapie Raya o właściwościach akustycznych klasycznej, vintydżowej Luny. I nie przesadzam ani trochę - niestety. Jestem tylko ciekaw jak bardzo uratowały by go nowe struny, ale w głowie mi się nie chciało zmieścić że zmęczone struny mogą aż tyle złego wyrządzić wiosełku za taką kase...

Mój SUB był bardzo fajny i z perspektywy czasu lepiej oceniam go niż MM SR V, którego miałem okazję tymczasowo posiadać, ale upieram się, że brzmiał inaczej (nawet porównywany był bezpośrednio ). A co do właściwości akustycznych Rayów - ktoś na tym forum stwierdził, że w Polsce jest bardzo niewiele dobrze brzmiących SR-ów.