Mojem zdaniem - jak tylko jeden, to w składzie z 2ma mocnymi gitarami to zdecydowanie neck.
Będzie fajna dziura w środku pasma dla gitar i jak masz dobry bas (a masz chyba przyzwoity
to nie powinno być żadnego problemu z klarownością, do tego nie wiem czy to fachowo jest prawda, ale mi neckowe basy zawsze się górką taką jakby skompresowaną fajniej przebijają - nie mam pojęcia czy tak jest faktycznie, ale tak to dla mnie brzmi jak gra cały zespół.
Moje oba basy na neck (sjb3 i emg) w kapeli siedzą bardzo fajnie, zwłaszcza w mniej nowoczesnych numerach.
Bridge to u mnie do mniej zajebanych przesterem numerów jest, ale to czysto teoretycznie bo emg na bridge solo to raczej nie tędy droga
Commeford chyba dużo gra z przewagą bridge, ale on to jest wyjątek nie reguła. Pierwszy basista living colour ma trochę bridgeowych rzeczy na 1 albumie, ale tam gitara to się kończy na 300hz 
A tak poza tym to - każ kolegom z zespołu zamknąć ryje i grać w kółko 3 numery a ty sobie ustawiaj tak i siak, się samo wyjaśni chyba
Będzie fajna dziura w środku pasma dla gitar i jak masz dobry bas (a masz chyba przyzwoity

Moje oba basy na neck (sjb3 i emg) w kapeli siedzą bardzo fajnie, zwłaszcza w mniej nowoczesnych numerach.
Bridge to u mnie do mniej zajebanych przesterem numerów jest, ale to czysto teoretycznie bo emg na bridge solo to raczej nie tędy droga


A tak poza tym to - każ kolegom z zespołu zamknąć ryje i grać w kółko 3 numery a ty sobie ustawiaj tak i siak, się samo wyjaśni chyba
