08-28-2012, 07:25 PM
Cały ten temat moim zdaniem powinno się gryźć z innej strony. Czym innym są próby kompozycyjne//aranżacyjne, które na zachodzie odbywa się głównie w studiach nagraniowych / miejscach przygotowanych jak studia nagraniowe, czym innym próby live. Staram się wprowadzać taką zasadę, że
1) Jeśli komponujemy materiał, to najważniejszy jest komfort + selektywne brzmienie. Tutaj zazwyczaj pracujemy w mocno wygłuszonych (nawet "przegłuszonych") warunkach, żeby nikt się specjalnie nie męczył, wszyscy się słyszeli. Dobrze przygotowane pomieszczenie i rozsądna głośność załatwia praktycznie cały problem. Tutaj tak naprawdę szukasz brzmień, pomysłów i rejestrujesz każde możliwe podejście.
2) Jeśli przygotowujemy się do koncertów, odbywamy live reharsal. Najpierw w warunkach ćwiczeniowych milion razy przegrywamy materiał (bądź każdy opanowuje go sam). Dopiero potem należałoby się zamknąć w miejscu przypominającym te w których będziemy grać, z FOHem, odsłuchami i realizaorem. I to tu odbywa się magiczne "robienie" brzmienia. Za to brzmienie odpowiada w takim samym stopniu szef muzczny zespołu, intrumentaliści i realizator. Tutaj dobieramy mikrofony, ustawiamy brzmienie >>>POD KĄTEM FOHa<<<, decydujemy co i jak powinniśmy słyszeć na scenie itp itd. To są próby stricte produkcyjne, bez takiego podejścia ciężko dogonić moim zdaniem zachód, niestety.
Ja funkcjonuje w bardzo komfortowej sytuacji - numery powstają i są aranżowane w domu. Polecam każdemu kto nie gra muzyki improwizowanej - kilka tygodni nauki obsługi DAW, jeden mikrofon i interfejs audio.
Pomyślcie też mniej konwencjonalnych rozwiązaniach - mixer + słuchawki dla każdego? Bardzo fajna opcja, robiłem, grało się ekstra, idealne do komponowania, ale kilka złotych trzeba zainwestować.
1) Jeśli komponujemy materiał, to najważniejszy jest komfort + selektywne brzmienie. Tutaj zazwyczaj pracujemy w mocno wygłuszonych (nawet "przegłuszonych") warunkach, żeby nikt się specjalnie nie męczył, wszyscy się słyszeli. Dobrze przygotowane pomieszczenie i rozsądna głośność załatwia praktycznie cały problem. Tutaj tak naprawdę szukasz brzmień, pomysłów i rejestrujesz każde możliwe podejście.
2) Jeśli przygotowujemy się do koncertów, odbywamy live reharsal. Najpierw w warunkach ćwiczeniowych milion razy przegrywamy materiał (bądź każdy opanowuje go sam). Dopiero potem należałoby się zamknąć w miejscu przypominającym te w których będziemy grać, z FOHem, odsłuchami i realizaorem. I to tu odbywa się magiczne "robienie" brzmienia. Za to brzmienie odpowiada w takim samym stopniu szef muzczny zespołu, intrumentaliści i realizator. Tutaj dobieramy mikrofony, ustawiamy brzmienie >>>POD KĄTEM FOHa<<<, decydujemy co i jak powinniśmy słyszeć na scenie itp itd. To są próby stricte produkcyjne, bez takiego podejścia ciężko dogonić moim zdaniem zachód, niestety.
Ja funkcjonuje w bardzo komfortowej sytuacji - numery powstają i są aranżowane w domu. Polecam każdemu kto nie gra muzyki improwizowanej - kilka tygodni nauki obsługi DAW, jeden mikrofon i interfejs audio.
Pomyślcie też mniej konwencjonalnych rozwiązaniach - mixer + słuchawki dla każdego? Bardzo fajna opcja, robiłem, grało się ekstra, idealne do komponowania, ale kilka złotych trzeba zainwestować.