08-28-2012, 08:42 PM
(08-28-2012, 08:31 PM)Kowal napisał(a): Fajnie podchodzisz do tego tematu! ;)
Pamiętam swoje raczkujące czasy, gdzie wychowywali mnie dobrzy gitarzyści. Dla tych ludzi pentatonika była absolutną opoką pod solóweczkę czy riff. Są skale, akordy i tonacje, jest i przypisana pentatonika, takie matematyczne podejście do tematu. Tak grają połacie ludzi, słychać to w rękach nawet tych bardzo znanych (najszybszych :P ) i nierzadko szukamy w tym muzyki, a dźwięków do wyboru mnóstwo. Może to fajne na koncercie jak się zaczyna czad.
Dla mnie improwizacja to śpiew. Bass jest pięknym instrumentem zdolnym do generowania pięknych barw i dźwięków. Ich sposób wydobycia, łączenia (legowania), prowadzenia przypomina nucenie, czy też ambitniej - skatowanie melodii za pośrednictwem dłoni. Nikt nie pyta o szybkość, o skalę, czy pentatonikę. Tak myślą gitarzyści, basiści i inni operatorzy instrumentów, ale nie muzycy. :P
Zamykam oczy i śpiewam, a czasem nie muszę nic z oczami robić, bo inspiruję się widokiem i tym co gra wokół. Mówimy tu o czymś abstrakcyjnym, nie wiem jak miałbym inaczej to opisać.
Kowal: