09-23-2012, 09:44 AM
Chickena wolę w mniej patetycznym wykonie 
Come On, Come Over, to jeden z lepszych groovów wszechczasów. No i nadal dla mnie nie do zagrania. Dźwięki niby te same, tempo też, ale ni kuta nie żre. A u niego żre jak głupie.
No i to
I tak można długo. Co byśmy nie powiedzieli - będzie banałem

Come On, Come Over, to jeden z lepszych groovów wszechczasów. No i nadal dla mnie nie do zagrania. Dźwięki niby te same, tempo też, ale ni kuta nie żre. A u niego żre jak głupie.
No i to
I tak można długo. Co byśmy nie powiedzieli - będzie banałem

Gram na nerwach.