Flea nie jest co prawda technicznym tuzem, ale trzeba mu oddać parę rzeczy - wprowadził gitarę basową na zupełny nowy poziom, to od Red Hotów zaczęła się era funk rocka i to właśnie Flea był prekursorem basu w tym gatunku, czerpiąc oczywiście influencje ze starego funka - Parliament, Sly Family Stone itd oraz punk rocka, od którego zresztą zaczynał.
Świetne melodyjne linie, minimalizm, dynamika, niebywała zdolność do improwizacji - gość został stworzony, żeby pisać świetne piosenki, a potem kopać dupy na koncertach, gigant. No i ten jego charakterystyczny slap, naśladowany przez miliony.
"BSSM" z 91' do dziś dzień uważam za najlepszy album gitary basowej w rocku, kropka.
Przykładowy jam z koncertu, niewielu basmenów potrafi dać taki entertejnment na żywo.
http://www.youtube.com/watch?v=qKtPu1xx7...age#t=225s
Świetne melodyjne linie, minimalizm, dynamika, niebywała zdolność do improwizacji - gość został stworzony, żeby pisać świetne piosenki, a potem kopać dupy na koncertach, gigant. No i ten jego charakterystyczny slap, naśladowany przez miliony.
"BSSM" z 91' do dziś dzień uważam za najlepszy album gitary basowej w rocku, kropka.
Przykładowy jam z koncertu, niewielu basmenów potrafi dać taki entertejnment na żywo.
http://www.youtube.com/watch?v=qKtPu1xx7...age#t=225s