03-23-2013, 02:37 PM
Hejo dobrzy ludzie, potrzeba mi dobrych rad! :)
Poszukuję jakiś skromnych sensownych gratów do nagłośnienia basu. Oto realia:
Muzyka reggae/ska – reflektuje na sporo dołu, ciepła, buły ale bez kompromisów z zamulaniem, musi być selektywnie. Kapela dość głośna, 10 osób w tym dętki więc trochę tej waty też musi być. Sprzęt na większe, mniejsze koncerty ale także na próbownie. Brzmienie jakie mnie interesuje (nie będzie zaskoczenia :) – Aston Barret.
Wiosło to fender jazz deluxe przerobiony w pasyw na flatach. Szału z soundem tego jazza nie ma więc w sumie wzmacniacz może narzucać brzmienie. Jedynych efektów jakich używam to stroik :) Ewentualnie kompresor. Żadne wbudowane przestery i cuda mi nie potrzebne. Tweeter by się pewnie przydał choć jak ma być piezo to lepiej niech go nie ma wcale :)
Marki które które prawie na pewno nie wchodzą w rachubę: ashdown, hartke, taurus, laney, marshall, orange, tc electronic.
Obecnie gram na fenderze bxr i też nic z tych rzeczy :)
Dwa typy które najbardziej przyciągają moje uszy ostatnimi czasy to MarkBass i Eden (może i nawet nemesis)
Potrzebuję czegoś względnie poręcznego, dodatkowo blokuję mnie przestrzeń w aucie (sejak), więc mimo racjonalnych przesłanek ampegi 8x10 odpadają. 15’ jako stand alone raczej też nie... może jakieś kombinacje z 4x10, nie mam pojęcia... Liczę na was dobrzy ludzie, przesłucham wszystko co mi podrzucicie a może jacyś właściciele marków i edenów się wypowiedzą jak im się to sprawdza w regałach? Gdy słucham marków na żywo brzmią OK, z tym, że ceny są... zastanawiające :) Mój budżet też skromny... powiedzmy 3 tysiaki. No może 6 jeśli coś na dłużej :)
Z góry dzięki wszystkim którzy przebrnęli :)
Bless!
Poszukuję jakiś skromnych sensownych gratów do nagłośnienia basu. Oto realia:
Muzyka reggae/ska – reflektuje na sporo dołu, ciepła, buły ale bez kompromisów z zamulaniem, musi być selektywnie. Kapela dość głośna, 10 osób w tym dętki więc trochę tej waty też musi być. Sprzęt na większe, mniejsze koncerty ale także na próbownie. Brzmienie jakie mnie interesuje (nie będzie zaskoczenia :) – Aston Barret.
Wiosło to fender jazz deluxe przerobiony w pasyw na flatach. Szału z soundem tego jazza nie ma więc w sumie wzmacniacz może narzucać brzmienie. Jedynych efektów jakich używam to stroik :) Ewentualnie kompresor. Żadne wbudowane przestery i cuda mi nie potrzebne. Tweeter by się pewnie przydał choć jak ma być piezo to lepiej niech go nie ma wcale :)
Marki które które prawie na pewno nie wchodzą w rachubę: ashdown, hartke, taurus, laney, marshall, orange, tc electronic.
Obecnie gram na fenderze bxr i też nic z tych rzeczy :)
Dwa typy które najbardziej przyciągają moje uszy ostatnimi czasy to MarkBass i Eden (może i nawet nemesis)
Potrzebuję czegoś względnie poręcznego, dodatkowo blokuję mnie przestrzeń w aucie (sejak), więc mimo racjonalnych przesłanek ampegi 8x10 odpadają. 15’ jako stand alone raczej też nie... może jakieś kombinacje z 4x10, nie mam pojęcia... Liczę na was dobrzy ludzie, przesłucham wszystko co mi podrzucicie a może jacyś właściciele marków i edenów się wypowiedzą jak im się to sprawdza w regałach? Gdy słucham marków na żywo brzmią OK, z tym, że ceny są... zastanawiające :) Mój budżet też skromny... powiedzmy 3 tysiaki. No może 6 jeśli coś na dłużej :)
Z góry dzięki wszystkim którzy przebrnęli :)
Bless!