07-11-2013, 12:22 PM
Co tu kryć - to głównie dzięki temu facetowi gram na basie.
Niby z tyłu, nienarzucający się, ale jego linie zawsze były smakowite. Wszystko się zgadzało, wszystko na swoim miejscu, a do tego zero sztampy. Potrafił zagrać wysoko a mimo to linia nic nie traciła ze swojej "basowości". I te jego małe melodyjki, które lubił wrzucić tu i ówdzie - każda z nich to perełka. No i do tego wszystkiego - jedno z najlepszych znanych mi brzmień Precla (choć nie tylko jego używał - np. Another One Bites The Dust czy Fat Bottomed Girls to Music Man).
Jedna z moich ulubionych deaconowych linii (zwróćcie uwagę na to, co się dzieje pod solówką gitary), cudeńko od początku do końca:
Niby z tyłu, nienarzucający się, ale jego linie zawsze były smakowite. Wszystko się zgadzało, wszystko na swoim miejscu, a do tego zero sztampy. Potrafił zagrać wysoko a mimo to linia nic nie traciła ze swojej "basowości". I te jego małe melodyjki, które lubił wrzucić tu i ówdzie - każda z nich to perełka. No i do tego wszystkiego - jedno z najlepszych znanych mi brzmień Precla (choć nie tylko jego używał - np. Another One Bites The Dust czy Fat Bottomed Girls to Music Man).
Jedna z moich ulubionych deaconowych linii (zwróćcie uwagę na to, co się dzieje pod solówką gitary), cudeńko od początku do końca: