11-12-2013, 12:03 PM
(11-11-2013, 09:48 AM)groza napisał(a): Producent siedział na kanapie, pił herbatę i pilnował rzeczy bardziej "artystycznych" pt "weź tutaj slajda zrób", "zagraj to na strunie grubszej", "tutaj zwrotka taka obojętna ma być, z tłumieniem strun kantem dłoni". itp itd.
Dodatkowo wszystkie piloty numerów (dosyć dokładne) były przygotowane przed sesją przez producenta - ułożył gary, nagrał w domu basy i gitary podstawowe - w trakcie nagrań po prostu wymieniano po kolei ślady z pilota na finalne.
Groza - wszystko to bardzo cenne informacje - przeczytałem z zaciekawieniem. Tylko trochę nie taka była intencja tego tematu. Chodziło stricte o miksowanie. To co przytoczyłeś, to jest (jak dla mnie) jakby kontynuacja innego cennego wywodu dotyczącego przygotowania się do nagrywania i zachowania się w studio i w sumie powinno trafić do cafe meritorica (z czym zgodzą się pewnie wszyscy).
Mam jeszcze takie refleksje, na temat tego co napisałeś... Wyszło na to, że rzeczywistym artystą jest tak naprawdę producent, natomiast muzyk jest (mniej lub bardziej sprawnym) wąsko specjalizowanym narzędziem, którym steruje artysta. W tym kontekście, bardzo uzasadnione jest spore przywiązanie do techniki gry, artykulacji i pozostałych kwestii wykonawczych, ponieważ ciężar kwestii artystycznych spoczywa na producencie. Dzięki takiemu odciążeniu egocentrycznych głąbów i wrażliwych artystów, którzy nie potrafią spojrzeć dalej, niż swój gryf - mamy w Polsce taki wysyp bardzo zacnej i cenionej na całym świecie muzyki oraz multum rewelacyjnych zespołów z bardzo sprawnymi muzykami.