11-12-2013, 09:09 PM
Dobra, jako że też siaduję po obu stronach szyby w pełni się zgadzam, że dobry realizator to dobry psycholog. Komfort wykonania to podstawa, bez tego nikt nie ugra - w zimnie, wkurwiony, czy głodny. Zawsze pod ręką mam coś słodkiego dla wokalistek - działa cuda!
Sam byłem po stronie z mikrofonami w sytuacji gdzie po 5-cio godzinnej jeździe autem trzeba było nagrywać późnym wieczorem rano wstawszy. Realizator był czujny - nagraliśmy linie, ale solówkę odłożył w czasie - napiliśmy się piwka, wszedłem dla jaj pobrzdąkałem - atmosfera do reszty nagrania była rozluźniona i przyjacielska, solówka w kilku tejkach poszła rano na świeżo bez problemów.
Jeszce chyba jedna rzecz tu nie padła, a jest to prawda przenajświętsza - ZMĘCZONY MUZYK, TO BEZUŻYTECZNY MUZYK. W przypadku wokalu ta prawda podnosi się do kwadratu i mnoży przez milion - nawet najlepsza wokalistka nie zaśpiewa dobrze gdy jest zmęczona, albo ma okres. Ba, u niektórych nawet owulacja jest słyszalna, ręczę za to!
Generalnie zgadzam się z przedmówcami - dobry odsłuch po obu stronach jest kluczowy.
Sam byłem po stronie z mikrofonami w sytuacji gdzie po 5-cio godzinnej jeździe autem trzeba było nagrywać późnym wieczorem rano wstawszy. Realizator był czujny - nagraliśmy linie, ale solówkę odłożył w czasie - napiliśmy się piwka, wszedłem dla jaj pobrzdąkałem - atmosfera do reszty nagrania była rozluźniona i przyjacielska, solówka w kilku tejkach poszła rano na świeżo bez problemów.
Jeszce chyba jedna rzecz tu nie padła, a jest to prawda przenajświętsza - ZMĘCZONY MUZYK, TO BEZUŻYTECZNY MUZYK. W przypadku wokalu ta prawda podnosi się do kwadratu i mnoży przez milion - nawet najlepsza wokalistka nie zaśpiewa dobrze gdy jest zmęczona, albo ma okres. Ba, u niektórych nawet owulacja jest słyszalna, ręczę za to!
Generalnie zgadzam się z przedmówcami - dobry odsłuch po obu stronach jest kluczowy.