03-03-2014, 07:45 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-03-2014, 07:46 AM przez paluch1986.)
Z jednej strony tutoriale sugerują żeby przykładowo zamiast jednego mocnego kompresora nakładać kilka słabszych, z drugiej strony każda nałożona wtyczka psuje brzmienie i powoduje że bardziej "trąci cyfrą". Najlepiej oczywiście mieć sprzętowy kompresor, ale w sytuacji VST co mniej boli: "mocniejsza" jedna wtyczka czy więcej "słabszych" wtyczek? Czy skoro już jest jedna wtyczka to kolejne instancje takiej samej wtyczki na śladzie już aż tak bardzo jej nie "zcyfryzują" ? Coś mi tu nie gra to wolę dopytać