Mam jeszcze dwa zdjęcia ostrzegające przed "specjalistami" psującymi sprzęt. Jest to Ampeg SVT5Pro, który uszkodził się przy przepięciu. Uszkodzenia nie były poważne (tylko przedwzmacniacz). "Naprawiacz" naprawił sprzęt poprzez wyrywanie układów scalonych z płytki razem ze ścieżkami. Jest to stary problem "fachowców", którzy myślą, że jak mają lutownicę, to potrafią nią się posługiwać. Potrafią wylutować element, który ma 1 końcówkę (np. przewód), potrafią wylutować element, który ma 2 końcówki (np. rezystor) i myślą, że potrafią wszystko. I trafiają na układ scalony, który na 14 nóżek i wszystkie nóżki zagięte przed wlutowaniem. I tu zaczyna się horror. Już przy trzech punktach lutowniczych cyna na trzecim punkcie wystyga szybciej niż gość jest wstanie podgrzać lutownicą - zaczyna się wyrywanie ścieżek razem z punktami lutowniczymi. Poniżej przykład:
![[Obrazek: SVT5Pro_2.jpg]](http://basscity.eu/Markus/SVT5Pro_2.jpg)
Po środku zdjęcia jest przykład wymiany układu scalonego (razem ze ścieżkami). Lekko w prawo jest pokazane jak układ powinien być prawidłowo wylutowany (to ja wylutowywałem układ scalony). Jak widać można wylutować taki układ bez uszkodzenia płytki drukowanej. Tylko trzeba umieć to zrobić.
Drugi przykład (od tego samego fachowca) to wymiana potencjometru na ruski zupełnie nie pasujący do tego wzmacniacza:
![[Obrazek: SVT5Pro_1.jpg]](http://basscity.eu/Markus/SVT5Pro_1.jpg)
Potencjometr miał zbyt cienką ośkę więc gość potraktował gałkę klejem. W związku z tym gałka była nałożona mimośrodowo i w zasadzie nadaje się do wyrzucenia (nie można jej oczyścić z resztek kleju). Dodatkowo potencjometr był przylutowany na przewodach i człowiek przylutował go odwrotnie niż powinien.
Podsumowując: gość próbujący naprawić ten wzmacniacz w zasadzie go zniszczył (uszkodzona płytka przedwzmacniacza), a dodatkowo wziął jeszcze za to pieniądze. Co więcej, wzmacniacz po tej naprawie był nadal uszkodzony.
Więc kolejna uwaga dotycząca zakupu; spytajcie, czy sprzęt był naprawiany i jeśli tak, to obejrzyjcie jak to wygląda w środku - czy przykładowo nie ma ruskich potencjometrów albo, czy gałki nie są z nieznanych powodów mimośrodowo założone. Jeśli tak jest, to pytajcie dlaczego. Przeważnie to oznacza dodatkowe koszty. I w przypadku uszkodzonych płytek drukowanych są to dość poważne koszty. Czasami nie warto kupować takiego wzmacniacza.
Marek
![[Obrazek: SVT5Pro_2.jpg]](http://basscity.eu/Markus/SVT5Pro_2.jpg)
Po środku zdjęcia jest przykład wymiany układu scalonego (razem ze ścieżkami). Lekko w prawo jest pokazane jak układ powinien być prawidłowo wylutowany (to ja wylutowywałem układ scalony). Jak widać można wylutować taki układ bez uszkodzenia płytki drukowanej. Tylko trzeba umieć to zrobić.
Drugi przykład (od tego samego fachowca) to wymiana potencjometru na ruski zupełnie nie pasujący do tego wzmacniacza:
![[Obrazek: SVT5Pro_1.jpg]](http://basscity.eu/Markus/SVT5Pro_1.jpg)
Potencjometr miał zbyt cienką ośkę więc gość potraktował gałkę klejem. W związku z tym gałka była nałożona mimośrodowo i w zasadzie nadaje się do wyrzucenia (nie można jej oczyścić z resztek kleju). Dodatkowo potencjometr był przylutowany na przewodach i człowiek przylutował go odwrotnie niż powinien.
Podsumowując: gość próbujący naprawić ten wzmacniacz w zasadzie go zniszczył (uszkodzona płytka przedwzmacniacza), a dodatkowo wziął jeszcze za to pieniądze. Co więcej, wzmacniacz po tej naprawie był nadal uszkodzony.
Więc kolejna uwaga dotycząca zakupu; spytajcie, czy sprzęt był naprawiany i jeśli tak, to obejrzyjcie jak to wygląda w środku - czy przykładowo nie ma ruskich potencjometrów albo, czy gałki nie są z nieznanych powodów mimośrodowo założone. Jeśli tak jest, to pytajcie dlaczego. Przeważnie to oznacza dodatkowe koszty. I w przypadku uszkodzonych płytek drukowanych są to dość poważne koszty. Czasami nie warto kupować takiego wzmacniacza.
Marek