[
Tu nie ma co kombinować; efekt jest ewidentnie spalony w okolicach wejścia z zasilacza zewnętrznego. Trzeba to najpierw naprawić. Przewody od diody trzeba zabezpieczyć albo przylutować tam gdzie były. Jeden z nich mógł zrobić zwarcie (n.p. do obudowy).
Dopiero później można zobaczyć, czy coś jeszcze jest spalone i zastanawiać się, czy umyć płytkę.
Marek
(09-14-2010, 05:51 AM)Buger napisał(a): Czym najlepiej myć płytkę? Coś na bazie alkoholu wydaje mi się... Czy popryskanie jakimś dezodorantem i przeczyszczenie szmatką zdałoby egzamin?Są do tego specjalne płyny zaczynając od plynu "Clear" za 3 zł, do zawodowego (droższego) płynu "FLU", który nie pozostawia smug. Dezodorant nie do tego służy.
(09-14-2010, 05:51 AM)Buger napisał(a): Poza tym ta płytka wygląda mi podejżanie. Wydaje mi się, że ta kostka mogła pływać... Widoczne są zacieki po prawej stronie ramki którą zaznaczyłem...Czy mi się wydaje? A może to po prostu warstwa pokrywająca płytkę jest nierównomiernie rozciągnięta. Hmm?Wydaje Ci się. To jest efekt robiony przynajmniej 20 lat temu. Wtedy nawet nikomu w fabryce nie przychodziło do głowy aby myć płytkę. Uważano, że lekka warstwa kalafonii po lutowaniu jest najlepszą ochroną.
(09-14-2010, 05:51 AM)Buger napisał(a): Na dole od ramki też coś było grzane i wydaje mi się, że to nie z temperatury z kostki tylko ktoś tu maczał paluchyTu faktycznie ktoś grzebał. Albo poprawiał luty (ale nie umiał tego robić), albo 2-3 elementy były wymieniane (ale znów widać, że ten ktoś nie miał najmniejszego pojęcia o tym co robi).
Tu nie ma co kombinować; efekt jest ewidentnie spalony w okolicach wejścia z zasilacza zewnętrznego. Trzeba to najpierw naprawić. Przewody od diody trzeba zabezpieczyć albo przylutować tam gdzie były. Jeden z nich mógł zrobić zwarcie (n.p. do obudowy).
Dopiero później można zobaczyć, czy coś jeszcze jest spalone i zastanawiać się, czy umyć płytkę.
Marek