04-01-2015, 06:49 PM
(04-01-2015, 04:48 PM)Zenek Spawacz napisał(a): Mysle , ze powinienem sie leczyc. Jestem jakis uzalezniony od basow.
WIEDZAC , ze tego sie nie robi , nie wytrzymalem i sprobowalem wsadzic gryf w deche zanim to wszystko naprawde wyschnie... Bo "moze sie nic nie stanie" , jasne , ze sie k.... stanie. Teraz musze lakierowac jeszcze raz ...
Malo tego , skladam jeszcze jeden bas dla mnie i naturalnie chodze jak lunatyk bo robie sobie prezent z dwoch instrumentow i chce je miec szybko. obilem go od razu w trzech miejscach... Jak jakis porypany. Nastepne elementy do naprawy i polakierowania.
Polecam whiskey dawkowane stosownie do masy ciała i chęci zepsucia gitary.
W niektórych przypadkach niezbędne jest do 0,7 litra.