11-15-2010, 06:13 PM
(11-15-2010, 01:01 PM)Alfik napisał(a): jeśli chodzi o śpiewających:
Glenn Hughes
Noooo, ukazała się ciekawa rzecz pod szyldem Black Country Communion, i proszę państwa, jest groźnie. Szukajcie, a znajdziecie. Glenn jest wielki.
(11-15-2010, 12:54 AM)Alfik napisał(a): Bromberg jest genialny
Yes yes yes !
O Brombergu wiele razy wspominałem na śp. Forum WD, i częstokroć bez echa, więc jeszcze przypomnę jedno nazwisko kolesia megawartego niskoukierunkowanej uwagi, o którym równiez przebąkiwałem bez wielkiego aplauzu:
lejdis end dżentelmen, pan Bunny Brunel.
I tak ogólnie wam powiem z pewną dozą autopsji: najbardziej niedocenionymi basmanami są z reguły basmani grający bluesa. W większości są to znakomici muzykanci, a i tak w środowisku wszyscy onanizują się gitarzystami i harmonijkarzami. Nazwisk basistów grających u najjaśniejszych gwiazd bluesa nie zna nikt poza najbardziej dociekliwymi fanami i innymi basistami .
I jeszcze przykład z najwyższej póły lekko nawiązujący: pan John Paul Jones. Koleś, który cały czas wywija swietne muzycznie rzeczy (ostatnio Them Crocked Vultures), a i tak po Zepach pamięć narzuca głównie legendę Bonhama, rozwiane pióra Page'a, który po Led Zepach wiele światu nie proponował, no i Planta, który świetnie i godnie daje radę, ale olbrzymi wkład JPJ w muzę i brzmienie Zepa i to, co koleś robi cały czas jest jakoś odstawione nie wiedzieć czemu, na boczny tor.