Kolejny trochę zapomniany pan:
wszyscy w sumie kojarzą z Living Colour Douga Wimbisha, swoją drogą rewelacyjnego basistę. A na dwóch pierwszych albumach LC gra natomiast muzz skillings - cholernie sprawnie, z funkowo-punkowym zadziorem, do tego z bardzo charakterystycznym soundem i fajnym wyczuciem frazy:
http://www.youtube.com/watch?v=ioaWL6X8dlA
http://www.youtube.com/watch?v=FqlVRsA8a...re=related
http://www.youtube.com/watch?v=w2Cf-UOBeN8
LC po jego odejściu bardzo się zmieniło, nie mówię, że na gorsze, ale jednak. Słuch trochę o nim zaginął, jest tylko parę nowszych filmików z nim na sieci...
wszyscy w sumie kojarzą z Living Colour Douga Wimbisha, swoją drogą rewelacyjnego basistę. A na dwóch pierwszych albumach LC gra natomiast muzz skillings - cholernie sprawnie, z funkowo-punkowym zadziorem, do tego z bardzo charakterystycznym soundem i fajnym wyczuciem frazy:
http://www.youtube.com/watch?v=ioaWL6X8dlA
http://www.youtube.com/watch?v=FqlVRsA8a...re=related
http://www.youtube.com/watch?v=w2Cf-UOBeN8
LC po jego odejściu bardzo się zmieniło, nie mówię, że na gorsze, ale jednak. Słuch trochę o nim zaginął, jest tylko parę nowszych filmików z nim na sieci...