Wg starej polskiej szkoły, co słychać na większości popowych albumów lat 60-80, bas zazwyczaj miał niezbyt wyścigową akcję a wbijanie śladów robiło się dopóty, dopóki było czysto.
Ale to polska szkoła i charakterystyczne brzmienie. Wyjątki się zdarzają, ale raczej poza muzyką popularną.
Tutaj jest płyta z zajebiscie charakternym, brudnym basem. Chodzi mi bardziej o podejście do brzmienia, swobody, lekkiej improwizacji wykonawczej.
Na zachodzie wyglądało to trochę inaczej i raczej pozwalano na większą swobodę muzykom. Z resztą muzykę miksowało się zupełnie inaczej.
Jak dla mnie - wszystkie takie smaczki dodające życia nagraniu są na wagę złota. Bas to instrument strunowy dający ogrom możliwości ekspresji a nie syntezator. Szczerze mówiąc to brzdęku, o ile bas nie jest akurat solo, w większości wypadków nawet nie słychać..
Kolejną sprawą jest używanie brzdęku do nasycania wzmacniacza lampowego. Tutaj wręcz jest to pożądane, ale instrument musi być tak ustawiony, aby na wszystkich pozycjach struny brzęczały przy podobnej artykulacji.
EDYTA:
Takie żywe podejście do brzmienia to raczej znak dawnych czasów, a od lat 80. w światowym popie nastąpiła moda na wysterylizowane brzmienie. Na szczęście ostatnio trochę się w tym temacie zmienia.
Ciekawym przykładem są ścieżki Nathana Easta na Random Access Memories. Bas niby brzmi nowocześnie, ale nikt mu górki nie ścinał. Wszystko tam chrzęści i szeleści, choć w sumie słuchając miksu całościowo nie jest to takie jednoznaczne i nie zawsze to słychać.
Ale to polska szkoła i charakterystyczne brzmienie. Wyjątki się zdarzają, ale raczej poza muzyką popularną.
Tutaj jest płyta z zajebiscie charakternym, brudnym basem. Chodzi mi bardziej o podejście do brzmienia, swobody, lekkiej improwizacji wykonawczej.
Na zachodzie wyglądało to trochę inaczej i raczej pozwalano na większą swobodę muzykom. Z resztą muzykę miksowało się zupełnie inaczej.
Jak dla mnie - wszystkie takie smaczki dodające życia nagraniu są na wagę złota. Bas to instrument strunowy dający ogrom możliwości ekspresji a nie syntezator. Szczerze mówiąc to brzdęku, o ile bas nie jest akurat solo, w większości wypadków nawet nie słychać..
Kolejną sprawą jest używanie brzdęku do nasycania wzmacniacza lampowego. Tutaj wręcz jest to pożądane, ale instrument musi być tak ustawiony, aby na wszystkich pozycjach struny brzęczały przy podobnej artykulacji.
EDYTA:
Takie żywe podejście do brzmienia to raczej znak dawnych czasów, a od lat 80. w światowym popie nastąpiła moda na wysterylizowane brzmienie. Na szczęście ostatnio trochę się w tym temacie zmienia.
Ciekawym przykładem są ścieżki Nathana Easta na Random Access Memories. Bas niby brzmi nowocześnie, ale nikt mu górki nie ścinał. Wszystko tam chrzęści i szeleści, choć w sumie słuchając miksu całościowo nie jest to takie jednoznaczne i nie zawsze to słychać.
Miałem firmę
:: https://www.facebook.com/grubebrzmienie
:: https://brzmienie.eu
Miałem zespół
:: https://www.facebook.com/perspecto/
:: https://perspecto.bandcamp.com/
:: https://www.facebook.com/grubebrzmienie
:: https://brzmienie.eu
Miałem zespół
:: https://www.facebook.com/perspecto/
:: https://perspecto.bandcamp.com/