To ja tylko uzupełnię poprzednie wypowiedzi. Tym panom powyżej nikt chyba nie jęczał że im struna zabrzęczała, specjalnie podaję dwa różne przykłady płyt, a doszukać możnaby było się jeszcze więcej, tylko nie bardzo mam teraz na to czas
Z praktyki studyjnej - chociaż z graniem w studiu mam tyle wspólnego że czasem w nim ćwiczyłem bo częściej nagrywałem grających - jest tak, że brzęcząca basówka nie zaszkodzi nawet w utworze bigbandowym. Mówimy w tym przypadku o lekkim fretbuzzie, nie takim jak w "Starless" King Crimson
Generalnie brzęczących basówek w nagraniach jest więcej niż nam się wydaje, więc wg mnie nie należy przejmować się gadaniem o tym że ma być idealnie czyściutko bez jakiegokolwiek brudu. Jak realizator chce bez, to niech sobie zagra taki bas w Kontakcie / Trilianie / czymkolwiek, sądzę że nie nagrywasz na album jakiejś gwiazdki pop tylko swojej okołorockowej kapeli