03-07-2019, 07:49 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-07-2019, 07:53 AM przez paluch1986.)
Ja już za bardzo nie gram metalu, teraz covery Ratm W każdym razie: pasywny Jazz bass jest fajny, ale porównując do np. aktywnego GMR na którym kiedyś grałem - bardziej wymagający. Słychać wszystkie niedociągnięcia, z którymi z resztą walczę do tej pory. Przy czym ja mam nowoczesnego jazz basa, na instrumentach typu vintage, takie niedociągnięcia słychać bardziej. Tak jak piszą koledzy: Jak ma być true black grim necro sadomaso, to aktyw, do tego darkglass/sansamp. Dynamikę to ubije, więc na koncertach można się skupić na wyglądaniu, bez obawy że jakiegoś dźwięku się nie dobije. Poza tym i tak będzie bas słychać tylko jak jedna gitara padnie, lub bębniarzowi triggery od stopy padną. Tylko jak metal się znudzi, to się może okazać, że trzeba się od nowa uczyć grać, bo bez obijania o progi (zwanego fretbuzzem) coś nie idzie Co mi przypomniało, że muszę ćwiczyć więcej, bo się ostatnio opierdzielam
Tak jeszcze co do szybkości grania: Paradoksalnie mniej dźwięków ugranych w gęstym miksie metalowym, może spowodować że bas będzie lepiej słyszalny.
Tak jeszcze co do szybkości grania: Paradoksalnie mniej dźwięków ugranych w gęstym miksie metalowym, może spowodować że bas będzie lepiej słyszalny.