12-11-2010, 09:51 PM
(12-10-2010, 07:43 PM)mazdah napisał(a): I w tym momencie powstają dwie koncepcje, które mają swoje plusy i minusy:
1) Próbować na swoim brzmieniu
+ struny do których jestem przyzwyczajony manualnie
+ struny do których mam idealnie ustawiony bas
+ struny na których gra mi się wygodnie i pewnie
- trudne brzmieniowo
- mocno oldschoolowe
2) Zakładać roundy
+ sound na pewno zajebiście usiądzie w miksie, bez kręcenia gałami
+ na pewno brzmienie nie będzie stylowo odstawać
- nie umiem już grać na roundach
- źle mi się gra na roundach
- raczej będę miał gorszą artykulację, z racji miękkości roundów i wielości składowych harmonicznych od której się odzwyczaiłem
Co radzicie?
Hej Mazdah,
strasznie mi głupio się na ten temat wypowiadać, bo nie jestem basistą, tylko perkusistą :-) ALE, pracowałem przez ładne kilka lat jako młodszy realizator dźwięku w studio nagrań, w Japonii. I doświadczenia z tego okresu mówią mi jasno: brzmienie to w 99% sam muzyk. Graj na tym, do czego jesteś przyzwyczajony i na czym się dobrze czujesz. Wtedy zagrasz lepiej, a performance to podstawa sukcesu w studio.
Najgenialniej brzmiący instrument, jeśli Ci się na nim nie najlepiej gra, nie zabrzmi, szczególnie w warunkach studyjnych, gdzie jeszcze dochodzi pewna doza stresu i presji czasowej.
Howgh.