@imperfekt - jeszcze chwilkę proszę - nie żebym się ociągał - mam instalacje sprzętu w dwóch studiach i robię bokami a tu posta trzeba by ze dwie godziny smarzyć...
Napisze co wiem i co mnie się wydaje na temat basów Warwick... choć w większości rzeczy się z Tobą zgadzam.
Czuję się troszkę jak wywołany do tablicy...
Co zaś do wątku pobocznego - czym dłużej pracuje, coraz bliżej mi do tezy, że za brzmienie jest tak w 70% odpowiedzialny muzyk. Te pozostałe 30% to, tak z 15% jego graty i 15% realizacja (i to jeśli jest dobra) i graty studia.
To znaczy, że kiepska realizacja i brak doświadczenia jest w stanie zepsuć wszystko... a bardzo dobra niewiele poprawi, jeśli muzyk jest kiepski.
Dopiero w przypadku dobrego muzyka i dobrego producenta można coś uszlachetnić, dodać i poprawić - jeśli z kolei graty muzyka są dobre... Na moim etapie pracy zawodowej walczę o te ostatnie kilka procent tak, aby nagrania, które robię mogły konkurować pod względem jakości dźwięku i produkcji z zachodnimi, a nie wprawiać mnie w frustracje niezadowolenie i bezsenność. Każdego dnia można się czegoś nauczyć, każdego dnia czegoś dowiadujemy się o materii muzycznej i brzmieniu. Choć, oczywiście jak ktoś gra głównie gigi w klubach, to może go ta dbałość o szczegóły po prostu śmieszyć - rozumiem to. Też czasami gram live i wiem co słychać...
Przy walce o jakość i szlachetność brzmienia liczy się każdy detal, ale ćwiczmy panowie, bo graty same nie chcą ani grać ani brzmieć.
Dobry muzyk na kiepskim sprzęcie zabrzmi jak dobry muzyk, kiepski muzyk na dobrym sprzęcie zabrzmi jeszcze gorzej niż na złym... bo będzie słychać wyraźnie wszystkie jego niedoskonałości.
Jeśli mamy dobre źródło (muzyka i muzykę) - wtedy warto wydać duże pieniądze na własne graty, studio i realizatora po to aby nie spieprzyć brzmienia tego źródła ...ale tylko wtedy.
Ciekawe brzmienie można uzyskać na każdym instrumencie, jego wady i specyfikę osoby bardzo kreatywne, zawsze mogą w specyficznych warunkach obrócić w zalety i walory, ale tak dzieje się zwykle w przypadku muzyków doświadczonych i kreatywnych.
Na początku drogi (często nawet przez całą drogę) warto operować brzmieniami klasycznymi znanymi z kanonu nagrań - takimi, które niezależnie od estetyki i sytuacji muzycznej po prostu sprawdzą się w 95% potrzeb.
Tutaj jest troszkę jak z Zappą, który łamał zasady, które doskonale znał.
Wszystko, co na tym forum napisałem, jest MOIM zdaniem. Zdanie to budowane jest na moim wieloletnim doświadczeniu w pracy w studiu, pracy z wieloma muzykami, rozmowami z konstruktorami, ogrywaniu w różnych sytuacjach setek instrumentów - drążeniem tematu w możliwie dokładny sposób. Jest to zdanie obarczone z pewnością moją osobistą estetyką, jednakże pamiętajcie, że muszę często uzyskiwać brzmienia odległe od bliskich mi estetycznie, gdyż takie są wymagania moich klientów. Jak ktoś płaci ponad 200 pln za godzinę pracy w studiu to wymagania są spore. Niezależnie od estetyki mają to być brzmienia po prostu dobre wg oceniających... moje zdanie jest tu nieistotne. Chcąc utrzymać się na rynku muszę wiec wiedzieć jak uzyskać brzmienia uznawane za dobre w każdej estetyce od jazzu akustycznego do heavy metalu i techno. Niezależnie, czy ktoś gra syntezatorze, Fenderze, Alembicu, Spectorze czy Warwicku... Drążę więc temat, a czym dłużej pracuje tym więcej wiem, że nie wiem... i tak w kółko.
To, co zrobicie z tym co napisałem jest waszą osobistą sprawą... jedni sprawdzą to na własne uszy, inni stwierdzą, że to dzielenie włosa na czworo... inni, się ze mną nie zgodzą - i dobrze, ważne, by wiedzieli dokładnie dlaczego się nie zgadzają i jakie mają argumenty. Dyskusja rozwija nas wszystkich. NIE MAM MONOPOLU NA WIEDZE, ale nie piszę też, o rzeczach, których nie słyszałem i nie wybadałem w praktyce nagraniowej.
Po to, aby każdy mógł wyrobić sobie WŁASNE zdanie na temat brzmienia i abyśmy wszyscy mogli pogłębić naszą wiedzę organizuje też spotkania w Piasecznie i bardzo się cieszę, że ich popularność rośnie.
To tyle na temat wątków pobocznych w tym temacie.
W następnej wolnej chwili skupię się na tematyce Warwicka
Proszę nie piszmy tutaj już o wątkach tzw pobocznych... (chyba już wszystko zostało napisane) tylko o Warwickach
Napisze co wiem i co mnie się wydaje na temat basów Warwick... choć w większości rzeczy się z Tobą zgadzam.
Czuję się troszkę jak wywołany do tablicy...
Co zaś do wątku pobocznego - czym dłużej pracuje, coraz bliżej mi do tezy, że za brzmienie jest tak w 70% odpowiedzialny muzyk. Te pozostałe 30% to, tak z 15% jego graty i 15% realizacja (i to jeśli jest dobra) i graty studia.
To znaczy, że kiepska realizacja i brak doświadczenia jest w stanie zepsuć wszystko... a bardzo dobra niewiele poprawi, jeśli muzyk jest kiepski.
Dopiero w przypadku dobrego muzyka i dobrego producenta można coś uszlachetnić, dodać i poprawić - jeśli z kolei graty muzyka są dobre... Na moim etapie pracy zawodowej walczę o te ostatnie kilka procent tak, aby nagrania, które robię mogły konkurować pod względem jakości dźwięku i produkcji z zachodnimi, a nie wprawiać mnie w frustracje niezadowolenie i bezsenność. Każdego dnia można się czegoś nauczyć, każdego dnia czegoś dowiadujemy się o materii muzycznej i brzmieniu. Choć, oczywiście jak ktoś gra głównie gigi w klubach, to może go ta dbałość o szczegóły po prostu śmieszyć - rozumiem to. Też czasami gram live i wiem co słychać...
Przy walce o jakość i szlachetność brzmienia liczy się każdy detal, ale ćwiczmy panowie, bo graty same nie chcą ani grać ani brzmieć.
Dobry muzyk na kiepskim sprzęcie zabrzmi jak dobry muzyk, kiepski muzyk na dobrym sprzęcie zabrzmi jeszcze gorzej niż na złym... bo będzie słychać wyraźnie wszystkie jego niedoskonałości.
Jeśli mamy dobre źródło (muzyka i muzykę) - wtedy warto wydać duże pieniądze na własne graty, studio i realizatora po to aby nie spieprzyć brzmienia tego źródła ...ale tylko wtedy.
Ciekawe brzmienie można uzyskać na każdym instrumencie, jego wady i specyfikę osoby bardzo kreatywne, zawsze mogą w specyficznych warunkach obrócić w zalety i walory, ale tak dzieje się zwykle w przypadku muzyków doświadczonych i kreatywnych.
Na początku drogi (często nawet przez całą drogę) warto operować brzmieniami klasycznymi znanymi z kanonu nagrań - takimi, które niezależnie od estetyki i sytuacji muzycznej po prostu sprawdzą się w 95% potrzeb.
Tutaj jest troszkę jak z Zappą, który łamał zasady, które doskonale znał.
Wszystko, co na tym forum napisałem, jest MOIM zdaniem. Zdanie to budowane jest na moim wieloletnim doświadczeniu w pracy w studiu, pracy z wieloma muzykami, rozmowami z konstruktorami, ogrywaniu w różnych sytuacjach setek instrumentów - drążeniem tematu w możliwie dokładny sposób. Jest to zdanie obarczone z pewnością moją osobistą estetyką, jednakże pamiętajcie, że muszę często uzyskiwać brzmienia odległe od bliskich mi estetycznie, gdyż takie są wymagania moich klientów. Jak ktoś płaci ponad 200 pln za godzinę pracy w studiu to wymagania są spore. Niezależnie od estetyki mają to być brzmienia po prostu dobre wg oceniających... moje zdanie jest tu nieistotne. Chcąc utrzymać się na rynku muszę wiec wiedzieć jak uzyskać brzmienia uznawane za dobre w każdej estetyce od jazzu akustycznego do heavy metalu i techno. Niezależnie, czy ktoś gra syntezatorze, Fenderze, Alembicu, Spectorze czy Warwicku... Drążę więc temat, a czym dłużej pracuje tym więcej wiem, że nie wiem... i tak w kółko.
To, co zrobicie z tym co napisałem jest waszą osobistą sprawą... jedni sprawdzą to na własne uszy, inni stwierdzą, że to dzielenie włosa na czworo... inni, się ze mną nie zgodzą - i dobrze, ważne, by wiedzieli dokładnie dlaczego się nie zgadzają i jakie mają argumenty. Dyskusja rozwija nas wszystkich. NIE MAM MONOPOLU NA WIEDZE, ale nie piszę też, o rzeczach, których nie słyszałem i nie wybadałem w praktyce nagraniowej.
Po to, aby każdy mógł wyrobić sobie WŁASNE zdanie na temat brzmienia i abyśmy wszyscy mogli pogłębić naszą wiedzę organizuje też spotkania w Piasecznie i bardzo się cieszę, że ich popularność rośnie.
To tyle na temat wątków pobocznych w tym temacie.
W następnej wolnej chwili skupię się na tematyce Warwicka
Proszę nie piszmy tutaj już o wątkach tzw pobocznych... (chyba już wszystko zostało napisane) tylko o Warwickach
1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor
![[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]](http://i338.photobucket.com/albums/n414/bassalf/1218859243852_f.jpg)