07-21-2016, 03:09 PM
(07-21-2016, 02:17 PM)Burning napisał(a): Ja sprzedałem Spectora, Fendery, Yamahę i mam G&La
No, troche zjebałeś.
![mrgreen mrgreen](https://basscity.eu/emoty/icon_mrgreen.gif)
P O Z I O M
Z A D O W O L E N I A
D O M A N A
![[Obrazek: 5oTDjh4.png]](https://i.imgur.com/5oTDjh4.png)
Z A D O W O L E N I A
D O M A N A
![[Obrazek: 5oTDjh4.png]](https://i.imgur.com/5oTDjh4.png)
Klinika GASu
|
07-21-2016, 03:09 PM
(07-21-2016, 02:17 PM)Burning napisał(a): Ja sprzedałem Spectora, Fendery, Yamahę i mam G&La No, troche zjebałeś. ![]() P O Z I O M
Z A D O W O L E N I A D O M A N A ![]()
07-21-2016, 04:13 PM
Qbanez miał niezłą wczutę, jeszcze chyba na yt jest
W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle
07-21-2016, 07:12 PM
jestescie chujami.
zdjecie juz zapisalem na dysku klasyyyyk. pedaly odchodze z forum elo (07-21-2016, 09:27 AM)pinio napisał(a): Jaki z tego morał? Jak się człowiek nauczy w końcu grać, to może se darować drogie wypasione instrumenty i zacząć grać na beleczym Mam wrażenie, że tak jest. Mieć i tak się wtedy już ma fajne graty, ale nie są wymogiem niezbędnym. Jest też chyba coś w tym, że trzeba lubić grać na basie. Ścierański jak przyjechał pierwszego dnia to po zakończonym jamie (w klubie zostało z 10 osób może) powiedział "a ja sobie podepnę na momencik gitarę" - zaczął grać koncert jazzowy dla psa śpiącego na scenie. Siedzieliśmy do trzeciej rano, zrobił się z tego regularny koncert. W trakcie trwania pewien użytkownik forum włączył z powrotem PA i ze stoicką miną odparł "e, policja nie przyjedzie przed trzecią...." Dzień później na zajęciach basowych zagrał w sumie kolejny koncert (nie było pytań z sali specjalnie) - 3 godziny grania i opowiadania. Pod koniec co drugiej osoby zapytał czy może pograć na ich basie bo bardzo ładny i on ma takiego tyko kurde brązowego, ale ten biały to ładniejszy... Wieczorem tego samego dnia oczywiście zagrał swój regularny koncert. Dzień później z Adrianem stwierdzili, że oni sobie pograliby trochę - więc na zajęciach zrobili dwie godziny koncertu na dwa basy. Cztery koncerty (w tym jeden dla psa) w ciągu dwóch dni, oczywiście nie liczyłem występów na jamach. Kiedy Panowie tak ostatnio mieli? Ja przyznam - nigdy... może dlatego gram chujowo? ![]() On chyba naprawdę lubi tą grę na basie. ps. - Alukramer zajebisty. Brzmiał jak normalny bas, tzn nie było wrażenia chujowości wynalazkowej z nurtu "no super brzmienie, ale masz fendera?" , ale miał ewidentnie w sobie masę takiego twardego metalicznego brzmienia. Fajna sprawa, przygarnąłbym.
07-22-2016, 06:20 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-22-2016, 06:43 AM przez paluch1986.)
W sumie na Graj(mi)dole podobnie było
![]() ![]()
07-22-2016, 06:54 AM
(07-21-2016, 08:27 PM)groza napisał(a): ps. - Alukramer zajebisty. Brzmiał jak normalny bas, tzn nie było wrażenia chujowości wynalazkowej z nurtu "no super brzmienie, ale masz fendera?" , ale miał ewidentnie w sobie masę takiego twardego metalicznego brzmienia. Fajna sprawa, przygarnąłbym.Krzysztof mowil, ze Kramer brzmieniowo zbliżony jest do Alembicow i faktycznie jak zagral w piątek na nim bodajże na jednym brzmieniu się zbliżył. Poza tym mówił ze z 15 lat na nim nie gral, a jak go wyciagnal to nie umial schować. Przefajny basik, do slapu i wszelkich gran na jasnych brzmieniach, widać że Krzysztof go lubi. Ale ja się zakochałem w bezprogowej podróbce Jacowego basu i musze nań wydać ten tysiąc zł. Poza tym Krzysztof stworzyl w Jaworkach utwor pokazując cwiczenie na granie sekstami w skali durowej. W 5 min był gotowy swietnie zrytmizowany i zharmonizowany kawalek który wieczorem zagral solo na koncercie. Nikt nie narzekal a bawili się wszyscy. To wszystko nie zmienia jednak faktu, że mój drogi bas został przyjęty więcej niż pozytywnie na scenie gdy inni z Patriotami, Stingrayami, Aerodyne takich aż braw zwykle nie otrzymywali. Brzmi jednak głownie instrumentalista chyba nie sprzet jak wyszlo na scenie ![]()
07-22-2016, 07:02 AM
Ja kiedyś całe dnie spędzałem z basem i grałem z kimś, albo sam cały czas. Niestety - nadal grałem słabo
![]()
07-22-2016, 07:08 AM
(07-21-2016, 09:27 AM)pinio napisał(a): Jaki z tego morał? Jak się człowiek nauczy w końcu grać, to może se darować drogie wypasione instrumenty i zacząć grać na beleczym To zdecydowanie jest prawda, ale najlepiej byłoby moim zdaniem, może być dość kontrowersyjne, na starcie nauki kupic jak najlepszy instrument zamiast jakiegoś marnego za 300zl i cwiczyc tak długo jak slychac bledy i problemy artykulacyjne, których na tanim basie można zwyczajnie nie slyszec. Potem z czasem można zagrac tak samo dobrze na w miare ustawionym tanim instrumencie, a my startując często od basu za 300 zl wydluzamy proces nauki gry. Z czasem przychodzi tez sound z łapy i preferencje brzmieniowe, które wcale nie musza być oparte na wybitnych Foderowo Alembicowych technologiach, starcza dwa pickupy w preclu i pasywna elektrownia żeby zrobić kawalek, który w radiu będzie grany na wciąż jak Pendo z Fiszem obecnie ![]() (07-22-2016, 07:02 AM)miklo napisał(a): Ja kiedyś całe dnie spędzałem z basem i grałem z kimś, albo sam cały czas. Niestety - nadal grałem słabo Wazne jest samozaparcie (ja mam dwojke dzieci, rodzine i się nieraz zastanawiałem ja pierdziele po co mi te basy, ciagle cwicze w domu wlasciwie sam), poza tym wlasciwe ćwiczenia tak żeby się samemu motywować i ciagle poprawiac swoje granie. Często się demotywujemy, przynajmniej ja, cwiczac rzeczy które mnie nudza albo które umiem ale tego sobie nie uświadamiam zamiast szukac nowych wyzwan. Ja obecnie mam liste rzeczy do poprawy i wyćwiczenia, skupie się na tym bo po wakacjach mam sporo propozycji grania, a nie umiem tego rzucic niestety nawet jak mam grac sam dla siebie. Krzysztof gra jak gra bo ma talent niesamowity, samozaparcie i uwielbia to co robi, może grac godzinami a Ty możesz sluchac go bez przerwy, bo jest w tym bardzo wiarygodny i nie ściemnia.
07-22-2016, 07:13 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-22-2016, 07:13 AM przez yacoob.)
(07-22-2016, 07:08 AM)yarzenioova napisał(a):(07-21-2016, 09:27 AM)pinio napisał(a): Jaki z tego morał? Jak się człowiek nauczy w końcu grać, to może se darować drogie wypasione instrumenty i zacząć grać na beleczym Nie wiem czy nie przesadziłeś z tym stwierdzeniem zeby startować z hi-endowym basem. Owszem, taki bas wytknie CI wszystkie błedy artykulacyjne itd. jednak obawiam się, że taka sytuacja może zniechęcić znaczną część młodszych adeptów basówki. Startowanie od basów z niższej pólki, przechodzenie przez squiery, japońskie kopie, jakies fenderki, kończąc na wymarzonym pro basie to moim zdaniem odpowiednia ścieżka ![]() Wydaje mi się również, że nie wiele osób rozpoczynających przygodę z basówką może sobie pozwolić na bas powiedzmy za ok 2 tysie zeby "jakoś już grał" ![]()
07-22-2016, 07:16 AM
Ja mówię o czasach, gdy nie miałem jeszcze dzieci
![]() ![]()
07-22-2016, 07:27 AM
IMO yarzenioova ma słuszną ideę, ale zbłądził po drodze.
![]() Nie chodzi o "end" basu, tylko o to, co można z niego wycisnąć. A właściwie, co on może wycisnąć z użytkownika. I nijak to się ma do ceny. Jednym z najbardziej przełomowych momentów w moim graniu była wymiana spectora na jazz bassa. Wiosła z jednej półki. Zrozumiałem wtedy, że nic nie umiem. ![]() Jak mnie ktoś jeszcze pyta, co kupić na początek, to odsyłam po jazza lub precla typu Squier Affinity czy inny Samick.
07-22-2016, 07:28 AM
(07-22-2016, 07:16 AM)miklo napisał(a): Ja mówię o czasach, gdy nie miałem jeszcze dzieci Mimo, że teraz są te samouczki etc. to i tak nie mogę się nauczyć. No cóż, coś tam popykać można a nawet coś nagrać i zagrać lecąc jak gitara ![]()
07-22-2016, 07:29 AM
(07-22-2016, 07:13 AM)yacoob napisał(a):Też prawda,taki bas wytyka błędy najlepszym,jeśli demotywuje czlowieka ktory juz długo gra i cos tam umie to co dopiero ktos kto zaczyna.Pewnie trzeba wybrac jakis polsrodek, ale na pewnym poziomie zaawansowania dobrze miec jak najlepszy instrument żeby przejsc na ten najwyzszy poziom. Dywagacje dywagacjami,moze bym coś pograł.(07-22-2016, 07:08 AM)yarzenioova napisał(a):(07-21-2016, 09:27 AM)pinio napisał(a): Jaki z tego morał? Jak się człowiek nauczy w końcu grać, to może se darować drogie wypasione instrumenty i zacząć grać na beleczym Humma Kavula
07-22-2016, 07:32 AM
Generalnie za dużo filozofii Igor. Trzeba po prostu grać
![]()
Czasy defili i innych wyrobów gitaropodobnych mamy na szczęście za sobą. Instrumenty które widzę w przedziale 600-1000 są naprawdę zajebiste jak na pierwszy instrument. Nawet harleje betony po ingerencji lutniczej pt szlif progów i setup się spokojnie nadają. Bas jak nie przeszkadza to już spełnił 75% swojej roli.
Na tym się wszystkiego co trzeba można nauczyć. Większość źle brzmiących basów które widzę to efekt fatalnego setupu i dwuletnich strun. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|