"Zatykanie się" paki/wzmacniacza
#16
(09-01-2012, 09:53 AM)Markus napisał(a): To, że się czasami tylko ścisza raczej wyklucza przekaźnik na wyjściu. Przy jego uszkodzeniu jest zupełna cisza. Faktycznie może być zimny lut. Ale zanim się zdecydujesz na jakąś naprawę musisz wykłuczyć kabel głośnikowy i kolumnę. A ja to chronologicznie wyglądało? Czy dawno kupiłeś ten wzmacniacz i jak często problem wystąpił? Czy to jest raz na tydzień, czy raz powiedzmy na rok?
Czy Viking to nie jest jakoś po sąsiedzku - mógłby pomóc przy testach?

Marek

120km do Białej Podlaskiej mam z Hajnówki, ale cały sprzęt mam w Białymstoku (jakby trzeba było coś na nim sprawdzić) więc + 70km.
Omson czy Demanu z Lublina mają też coś koło 120km.
Odpowiedz
#17
(09-01-2012, 08:29 AM)Markus napisał(a):
(09-01-2012, 07:55 AM)kornumpcja napisał(a): Ale nie mogę się zgodzić z Toba odnośnie sprzetu do naprawy - sądziśz ze jesteś w stanie naprawić przykłądowo wzmacniacz klasy D używając samego multimetru ?
Nie wiem gdzie ja tak napisałem, bo ja akurat uważam całkiem odwrotnie - uważam, że osoba naprawiająca skomplikowany sprzęt musi mieć do tego odpowiedni sprzęt. Przykładowo mechanik wymieniający silnik w samochodzie musi mieć odpowiedni podnośnik. W przypadku elektroniki jest dokładnie tak samo.
Chociaż jeśli chodzi naprawy sprzętu bardziej skomplikowanego (przykładowo wspomnianych modułów Bang&Olufsen), to muszę powiedzieć, że kilka udało mi się naprawić i to faktycznie przy użyciu jedynie multimetru. Ale faktycznie miałem tu dużo szczęścia. Bo trzeba wiedzieć, że zasilacze impulsowe i końcówki mocy w klasie D mają tą cechę, że podzespoły w nich pracują w ekstremalnych warunkach i ewentualna awaria powoduje poważne skutki; przykładowo zwarcie na krótko tranzystora - co oczywiście banalnie prosto można wykryć multimetrem. Urządzenie jest wtedy tak poważnie uszkodzone, że nie można go włączyć i sprawdzić oscyloskopem. Ale oczywiście w przypadku innych problemów oscyloskop się przydaje (i wtedy go używam).

Marek


Wywnioskowałem tak z tego fragmentu

(09-01-2012, 06:21 AM)Markus napisał(a): Narzekanie, że naprawa wymaga sprzętu typu generator/oscyloskop też mnie nie przekonuje. Ostatnio bolał mnie kręgosłup i miałem robiony rezonans magnetyczny. Wyobraź sobie, że zaczynam narzekać, że to źle, że nie mam tomografu w domu, bo wtedy mógłbym sam sobie zrobić badania - byłoby to żałosne.
Sporadyczność występowania tej usterki utrudnia jej znalezienie ale trzeba próbować i to używając w pierwszej kolejności głowy a nie metod typu "napraw wszystko" to może występujący problem też się naprawi. Myślę, że prawdopodobieństwo, że się jednak nie naprawi jest bardzo wysokie.

Marek


(09-01-2012, 08:29 AM)Markus napisał(a):
(09-01-2012, 07:55 AM)kornumpcja napisał(a): ... bo ilu użytkowników forum potrafi się poprawnie poslugiwać choćby multimetrem , ile osób wie jak zbadać cokolwiek w takim wzmacniaczu oprócz napięcia zasilania ? ,
Z bliżej mi nieznanych powodów twierdzisz, że właściciel wzmacniacza powinien być w stanie sam naprawić sobie wzmacniacz. A ja akurat mówię coś zupełnie odwrotnego; jak wzmacniacz się zepsuje, to daj go do naprawy osobie, która się na tym zna i ma odpowiedni sprzęt do naprawy. Ja, jak zepsuje mi się samochód, to oddaję go do mechanika. Co prawda w zamierzchłych czasach, jak miałem Fiata 126P, to faktycznie wszystko przy nim robiłem, ale teraz już mi się nie chce. Co więcej uważam, że mechanik i tak to zrobi lepiej ode mnie (chociażby ze względu na posiadane specjalistyczne narzędzia).
Na potrzeby tej dyskusji ustalmy, że metoda "przelutuj wszystko" nie jest najlepszą metodą naprawy, można ją stosować jako ostateczny krok. I na tym chciałbym zakończyć tą dyskusję, bo zbytnio odbiegamy od tematu. 3cina jak bedzie chciał, to sam przelutuje wzmacniacz, albo da komuś do naprawy. Ja wcale się nie napraszam. Jak chce może wysłać Tobie do przelutowania albo komukolwiek innemu w pobliżu swojego miejsca zamieszkania.

Marek


Ja właśnie cały czas dążę do tego że przeciętna osoba nie zajmująca się elektroniką potrafi jedynie zmierzyć przykładowo napięcie zasilania, nia ma pojęcia o kondensatorach , tranzystorach , nie wspominając już o zasadzie ich działania , przyznałem się do błędu że zbyt pochopnie stwierdziłem żeby przelutować całość płytki , nie wiem poco robimy ten offtopic uświadamiając dalej sobie kto ma rację, skoro obydwoje twierdzimy że potrzebna jest wiedza i jednak jakiś sprzęt.
Odpowiedz
#18
A wyeliminowałeś bass jako możliwe źródło problemów.
Ja kiedyś miałem problem polegający na tym, że po odkręceniu vol w basie dźwięk pojawiał się 2-3 sek. później. Miałem tak do momentu gdy w końcu nauczyłem się dobrze wkładać kabel do basu Wink


a.
[Obrazek: sss6.jpg]
Odpowiedz
#19
@kornumpcja: to się nie zrozumieliśmy - diabeł tkwi w szczegółach. Czym innym jest posiadanie oscyloskopu brzez basistę, lub tomografu przez gościa, którego bolą plecy (moim zdaniem zupełnie zbyteczne), a czym innym posiadanie oscyloskopu przez fachowca naprawiającego sprzęt lub tomografu przez szpital (konieczność moim zdaniem). Koniec offtopu.
@Viking: myślałem, że to jest bliżej. Pewno 3rzcina znajdzie coś na miejscu tylko zajmie mu to ze 2-3 dni.

Marek
Odpowiedz
#20
(09-01-2012, 09:53 AM)Markus napisał(a): To, że się czasami tylko ścisza raczej wyklucza przekaźnik na wyjściu. Przy jego uszkodzeniu jest zupełna cisza. Faktycznie może być zimny lut. Ale zanim się zdecydujesz na jakąś naprawę musisz wykłuczyć kabel głośnikowy i kolumnę. A ja to chronologicznie wyglądało? Czy dawno kupiłeś ten wzmacniacz i jak często problem wystąpił? Czy to jest raz na tydzień, czy raz powiedzmy na rok?
Czy Viking to nie jest jakoś po sąsiedzku - mógłby pomóc przy testach?

Marek

Od jakiegoś czasu (luty/marzec) prawie na każdej próbie po pograniu pół godziny / godziny zaczynają się problemy. Wcześniej nie było z nim żadnych problemów. Kupiłem go od dextera jakoś rok temu.

(09-01-2012, 11:10 AM)Markus napisał(a): Pewno 3cina znajdzie coś na miejscu tylko zajmie mu to ze 2-3 dni.

Mam tego speca od wzmacniaczy na miejscu. Mówił że przejrzał cały, wszystko pomierzył i według niego to nie wina wzmacniacza. Po wizycie u niego kilkugodzinną próbę wzmak zagrał bez zająknięcia. A na następnej (w czwartek) było znów to samo.
Teraz jakbym do niego dzwonił chciałbym mu zasugerować co to może być o ile jest to wina wzmacniacza...

(09-01-2012, 10:58 AM)silent-scream napisał(a): A wyeliminowałeś bass jako możliwe źródło problemów.

Mój gitarowy powtarza to od początku Big Grin że za każdym razem to wina basu albo gniazda w gitarze. Jednak na różnych kablach i 2 różnych basach jest ten sam problem. Z basami jest wszystko w porządku bo w domu wpinam sobie w interfejs i gram na monitorach i nic takiego nie zauważyłem.
Odpowiedz
#21
W sumie to dobrze, że problem często się powtarza - takie coś łatwiej naprawić. Wystarczy teraz pograć na innej kolumnie i innym kablu głośnikowym i jeśli problem się powtórzy, to wiesz, że to wina wzmacniacza. Na wszelki wypadek zmień również kabel instrumentalny. Jeśli chcesz coś więcej mu powiedzieć, to zrób to co wcześniej sugerowałem: kabel w pętlę efektów, walnięcie z piąchy, pokręć potencjometrami, poruszaj kablem głośnikowym przy wzmacniaczu. A skoro problem jest powtarzalny, to spec będzie sam w stanie go powtórzyć. Dałbym mu również stary kabel głośnikowy i być może kolumnę do dokładnego sprawdzenia.

Marek
Odpowiedz
#22
Wróciłem właśnie z sali prób. Jak tylko włączyłem wzmacniacz grał cicho, uderzyłem mocniej w struny i przez prawie dwie godziny grał bez zająknięcia. Ściszenie udało mi się powtórzyć dopiero po tych 2 godzinach. Wpiąłem kabel w pętle efektów - bez rezultatu. Uderzyłem z piąchy nawet dwa razy - brak rezulatatu. Podpiąłem drugi wzmacniacz (wyjsciem na preamp) i dźwięk z heada wychodził. Potem podpiąłem sam głośnik z drugiego wzmacniacza i też było dobrze. Zmieniłem kable głośnikowe (w sumie 3) było to samo. Co nowego, zauważyłem przed samym ściszeniem z głośników zaczynał wydobywać się trzeszczący dźwięk (w stylu kręcenia starymi brudnymi potencjometrami) przy graniu niższych dźwięków - nie pojawiało się to na głośnikach z drugiego wzmacniacza. Obejrzałem latarką głośniki i żaden nie jest przerwany nigdzie (z podobnym trzeszczeniem spotkałem się kiedyś jak kolega wysadził mi głośniki). Mogę wyciągnąć wniosek że zatyka się paczka? Jeśli tak to co może być przyczyną? Czy głośniki mają jakaś swoją żywotność?
Odpowiedz
#23
Nie bardzo rozumiem co znaczy jak piszesz "Podpiąłem drugi wzmacniacz (wyjsciem na preamp) i dźwięk z heada wychodził". Z tego wzmacniacza, czy z tego drugiego? Również "Obejrzałem latarką głośniki" - jak można obejrzeć latarką głośniki. Abstrahując od tego, takie uszkodzeni są przeważnie mikroskopijne, więc bardzo ciężko je zauważyć.
Z tego co napisałeś niewiele wynika. Zrozumiałem jedynie, że kabel w pętli efektów nie pomaga, walnięcie z piąchy też nie i nie jest to kwestia kabla głośnikowego. Jakie są wnioski? Czy na innej kolumnie wzmacniacz chodzi dobrze? To jest w zasadzie najważniejsze pytanie: czy na innej kolumnie można powtórzyć problem, czy raczej z inną kolumną wzmacniacz zawsze działa dobrze?

Głośnik jak każda rzecz (zwłaszcza działająca w sposób mechaniczny) ma swoją żywotność. Ale tu jeśli to jest głośnik, to jest uszkodzony.

Marek
Odpowiedz
#24
(09-15-2012, 09:34 AM)Markus napisał(a): Nie bardzo rozumiem co znaczy jak piszesz "Podpiąłem drugi wzmacniacz (wyjsciem na preamp) i dźwięk z heada wychodził". Z tego wzmacniacza, czy z tego drugiego? Również "Obejrzałem latarką głośniki" - jak można obejrzeć latarką głośniki. Abstrahując od tego, takie uszkodzeni są przeważnie mikroskopijne, więc bardzo ciężko je zauważyć.
Z tego co napisałeś niewiele wynika. Zrozumiałem jedynie, że kabel w pętli efektów nie pomaga, walnięcie z piąchy też nie i nie jest to kwestia kabla głośnikowego. Jakie są wnioski? Czy na innej kolumnie wzmacniacz chodzi dobrze? To jest w zasadzie najważniejsze pytanie: czy na innej kolumnie można powtórzyć problem, czy raczej z inną kolumną wzmacniacz zawsze działa dobrze?

Głośnik jak każda rzecz (zwłaszcza działająca w sposób mechaniczny) ma swoją żywotność. Ale tu jeśli to jest głośnik, to jest uszkodzony.

Marek

Markus faktycznie mało profesjonalnie się wyraziłem. Wyjście na preamp działa normalnie nawet jak paczka się zatyka. Więc na mój prosty rozum problem musi tkwić w innej części "schematu" wzmacniacza tzn. nie na "wejściu" ale elektronikiem nie jestem i mogę się mylić.
Pisałem do Mańka z nosiyboxa w sprawie paczki. Poradził mi żebym sprawdził head jeszcze raz na innej paczce. Wczoraj podczas intensywnej próby (5 godzinnej) wzmacniacz grał przez dwie godziny bez problemu, później zaczynał się zatykać. Podłączyłem drugą paczkę i na niej głośnik był "zatkany" (problem się powtórzył). Dopiero przy mocniejszym uderzeniu dźwięk wracał do normalnego poziomu.
Co mogę zasugerować elektronikowi?
Odpowiedz
#25
Wygląda na to, że problem jest z końcówką mocy. Dla osoby naprawiającej sprzęt najlepiej jest gdy problem można powtórzyć. Czyli będzie musiał puścić głośną muzykę (może być na sztucznym obciążeniu) i po kilku godzinach sprawdzić co się dzieje ze wzmacniaczem (posługując się schematem i głową :-)). Na pewno dobrze byłoby obejrzeć płytkę końcówki mocy pod szkłem powiększającym - może cos widać (n.p. zimny lut). Nie zaczynałbym od przelutowania wszystkiego, bo wtedy nie bedzie wiadomo, czy sprzęt jest naprawiony, czy nie. W takich przypadkach pomaga ostukanie płytki przykładowo ołówkiem, albo podgrzewanie jej suszarką lub chodzenie sprężonym powietrzem.

Marek
Odpowiedz
#26
Dziękuję Markus. Dam znać co z tego wynikło.
Odpowiedz
#27
W ubiegły piątek oddałem head "specowi" mówił że zobaczy co się da zrobić. Jednak czuje że sobie z tym nie poradzi. Obym się mylił...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości