11-06-2013, 05:33 PM
Witam.
To mój pierwszy post tutaj więc od razu do rzeczy. Od dosyć dawna pogrywam sobie na zwykłym pudełku (akordy, ognisko i te sprawy). Niedawno wujek z zagranicy przywiózł mi w prezencie solówkę (Squier Stratocaster), którą podpinałem sobie do wieży. Pouczyłem się gry na solówce (pentatoniki itp), ale z czasem stwierdzam, że albo nie mam talentu, albo nie o to z moim życiu chodzi, w każdym razie mnie solówka nie pociąga wcale. Natomiast bardzo mi się podoba basówka. Tak się składa, że kumpel kupił sobie kiedyś, ale jak to słomiany ogień - szybko mu się odechciało, więc teraz mi pożyczył (razem z małym wzmacniaczem Stagg), i próbuję coś na niej strugać. Próbowałem grać tak, jak na solówce, ale chyba to nie o to chodzi, więc mam pytanka. Jak właściwie grać pochody basowe? Jest masa tutoriali, ale żaden tak na prawdę nie rozwija tematu. Większość pokazuje, jak grać pochód kiedy akordy się szybko zmieniają. A jeśli jakiś akord jest grany dłużej? Na przykład w wolnym bluesie w A-dur. Grać po kolei dźwięki skali A-dur, czy po kolei pentatonikę durową? Ani jedno, ani drugie mi nie brzmi tak, jak nieraz słyszę w utworach. Na przykład tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=4Ny5ajCn0xw
Czy ktoś mógł by mi podać (napisać literami) bez zbytniego teoretyzowania, przykładowy pochodzik przez jedno okrążenie takiego bluesa? Miał bym na czym się wzorować w dalszej nauce.
I drugie pytanie. Naoglądałem się chyba ze sto zdjęć pokazujących, jak ustawić dłonie do gry na basie. Na przykład tutaj:
http://www.free-bass-guitar-lessons.com/...ssons.html
Ale jak ja próbuję to powtórzyć, to mam wrażenie, że lewa dłoń (o nią mi szczególnie chodzi) albo mi się wykręci w stawie, albo pourywam sobie ścięgna. Czy takie właściwe ustawienie przyjdzie z czasem jak będę ćwiczył? Ćwiczę "pajączka", o którym czytałem sporo, ale jedyny efekt jest taki, że po kilku ćwiczeniach mam wrażenie, że mi ścięgna pękają
To mój pierwszy post tutaj więc od razu do rzeczy. Od dosyć dawna pogrywam sobie na zwykłym pudełku (akordy, ognisko i te sprawy). Niedawno wujek z zagranicy przywiózł mi w prezencie solówkę (Squier Stratocaster), którą podpinałem sobie do wieży. Pouczyłem się gry na solówce (pentatoniki itp), ale z czasem stwierdzam, że albo nie mam talentu, albo nie o to z moim życiu chodzi, w każdym razie mnie solówka nie pociąga wcale. Natomiast bardzo mi się podoba basówka. Tak się składa, że kumpel kupił sobie kiedyś, ale jak to słomiany ogień - szybko mu się odechciało, więc teraz mi pożyczył (razem z małym wzmacniaczem Stagg), i próbuję coś na niej strugać. Próbowałem grać tak, jak na solówce, ale chyba to nie o to chodzi, więc mam pytanka. Jak właściwie grać pochody basowe? Jest masa tutoriali, ale żaden tak na prawdę nie rozwija tematu. Większość pokazuje, jak grać pochód kiedy akordy się szybko zmieniają. A jeśli jakiś akord jest grany dłużej? Na przykład w wolnym bluesie w A-dur. Grać po kolei dźwięki skali A-dur, czy po kolei pentatonikę durową? Ani jedno, ani drugie mi nie brzmi tak, jak nieraz słyszę w utworach. Na przykład tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=4Ny5ajCn0xw
Czy ktoś mógł by mi podać (napisać literami) bez zbytniego teoretyzowania, przykładowy pochodzik przez jedno okrążenie takiego bluesa? Miał bym na czym się wzorować w dalszej nauce.
I drugie pytanie. Naoglądałem się chyba ze sto zdjęć pokazujących, jak ustawić dłonie do gry na basie. Na przykład tutaj:
http://www.free-bass-guitar-lessons.com/...ssons.html
Ale jak ja próbuję to powtórzyć, to mam wrażenie, że lewa dłoń (o nią mi szczególnie chodzi) albo mi się wykręci w stawie, albo pourywam sobie ścięgna. Czy takie właściwe ustawienie przyjdzie z czasem jak będę ćwiczył? Ćwiczę "pajączka", o którym czytałem sporo, ale jedyny efekt jest taki, że po kilku ćwiczeniach mam wrażenie, że mi ścięgna pękają