Polish Love Overdrive
#1
[Obrazek: polish_love.jpg]

Opis i recenzja

Nie miałem dotychczas żądnej styczności z przesterami, fuzami, innymi zniekształcaczami dźwięku mojej gitary (poza chorusem). Z czasem poczułem jednak potrzebę hałasowania w inny sposób, dodania jakiegoś smaczku do muzyki, czasem wzmocnienia brzmienia gitar w zespole.
Wybór padł na Polish Love z kilku powodów – przede wszystkim podobał mi się dół w nagraniach, jakie krążyły w Internecie, poziom zniekształceń dawał się bardzo ładnie regulować, istniała możliwość potężnego zsiarczenia brzmienia basu. Jakm pomyślał, takom i zrobił-ja – zamówiłem zielonego PL z czerwoną diodą. Tydzień oczekiwania, 180 złotych mniej w portfelu, ale za to hałaśnik w domu.
Pierwsze wrażenie było pozytywne – dostałem zgrabnie wykonany przester z true-bypassem i dwoma taśmami 3M przyczepiającymi się do wszystkiego. I oczywiście – z czerwonym oczkiem Wink. Overdrive wykonany jest bardzo dobrze – aluminiowa obudowa wygląda zacnie, nie boi się deptania.
(Nie mam doświadczenia z przesterami, fuzzami, innymi efektami – dlatego to, co piszę, opiera się na szeroko pojętych doświadczeniach z niewielką ilością fuzzów i sporą ilością przesłuchanych nagrań na YT; poczuwam się do odpowiedzialności za napisanie kilku słów o tym przesterku).
Pierwsze wrażenia brzmieniowe były dobre – przester jest niesamowicie podatny na artykulację. Przy delikatnej grze, pokrętełku gain ustawionym na godzinę 12 nie słychać żadnego przesterowania – dopiero mocniejsze uderzenie w struny zapewnia przyjemny, ciepły przester. Zachowany jest dół, dobrze wyłapuje dźwięk ze strony B (zarówno na flatach, jak i taperowanych stalówkach), góra pozostaje śpiewna. W zależności od ustawienia gainu da się uzyskać przyjemne przybrudzenie (od 7 do 11), mocniejsze upaćkanie (12-15) tudzież mocny overdrive (od 15 do oporu) – przy ekstremalnych ustawieniach artykulacja jest trochę przytłumiona – przesterowanie odbiera sporo czytelności dla szybszych przebieżek po gryfie – zwłaszcza od ustawienia pokrętła gain na 14 w górę. Dźwięk na niższych ustawieniach pozostaje czytelny, oddaje charakter gitary.
Przester najlepiej dogaduje się z przystawkami typu precision – podpinałem do niego MPG Level 6 (mydelniczki aktywne MEC-a sześciostrunowe), Corta Action (JB Merlin/PB standardowy), Sammica z lat 90 (2 x JB) i najlepiej brzmiał dźwięk z przystawki preclowej Corta. Dołu było w tym sporo (wymieniony most robi swoje, do tego przystawka ma po drodze tylko blend i volume), brzmienie bardzo wyraźne. Znakomicie dogaduje się z fretlessem (Cort bez progów) – dodaje masę wyraźnego dołu do i tak nisko brzmiącego instrumentu. Przesterowany dźwięk jest zwarty, nie rozpływa się.
Jak pewnie większość wie, PL ma dwie opcje grania – pierwsza, domyślna – to overdrive regulowany pokrętłem gain i głośności. Drugi tryb, boost, to mocno siarczysty, wszechogarniający przester. Mi – niekoniecznie odpowiada, zbyt mocno są podbite wszystkie częstotliwości. Nie komponuje się to dobrze z zespołem. Regulować można ten typ przesteru tylko pokrętełkiem głośności; ten tryb jest o wiele głośniejszy niż klasyczny overdrive – jeśli pierwszy tryb brzmi głośno przy ustawieniu głośności na 1030, to boost musi być ściszony do 0930 by zachować podobny poziom głośności.
Zatem – szukając smakowitego overdrive znalazłem ci oto polski wynalazek, który bardzo ładnie wpasowuje się w brzmienie mojego zespołu – delikatny przester (gain na 10) znakomicie uzupełnia suche brzmienie tranzystora, zachowując przy tym czytelność. Kostka nie ucina dołu, ładnie brzmi w górze, znakomicie dogaduje się z basami i gitarami (w moim i kilku gitarzystów odczuciu – ten przester to fantastyczny zamiennik overdrive'ów do bluesa – kolega nie chciał mi go oddać po próbie Wink). Mocniejsze przesterowanie dobrze sprawuje się w wolnych momentach – potężnie podbija akcentowanie, dodaje tak zwanej „targającej moszną miazgi”, jak to rzekł mój kolega z zespołu. Gdybym teraz miał znowu czegoś szukać o podobnym profilu zastanawiałbym się nad El Grande Bass Fuzz MRX, jednak cenowo to trochę inna półka, chociaż, moim zdaniem, to porównywalne poziomowo kostki, zarazem – zupełnie inne w usposobieniu. Wpasowuje się świetnie w metal, rock, blues, pokręcony jazz.


Zalety
- bardzo przyjemnie brzmiący przester;
- cena/jakość;
- może służyć jako booster (skręcony gain, podkręcona głośność – przesteru zero, wzmocniony sygnał)
- zachowuje ładny dół;
- znakomicie dogaduje się z preclami i preclopodobnymi instrumentami;
- true-bypass;
- szalenie podatny na artykulację;
- made in Poland.

Wady
- nie ma miejsca na baterię;
- tryb boost do mnie nie przemawia – za dużo w nim siary, co nie znaczy, że komuś może się spodobać;
- różnice w głośności między trybami.

Ogólna ocena: 4,5/5

Takie tam granie. 

Czy ta mordka jest taka, na jaką zasłużyło to forum?
[ ] tak
[ ] bardzo tak
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości