Basy Jamawi
#1
Pisałem o tym w ewolucji sprzętowej, ale umkło, bo tam tłok, a w sumie ciekawość mnie zżera.

Strasznie mnie ciekawi, co się mogło podziać z takim basem Jamawi, który mi kolega w Gorlicach wystrugał. 5 strun, klon na podstrunnicy, pikap EMG DC45. Jakby ktoś wiedział, niech da cynk Smile. I w ogóle czy ktoś się spotkał z basami wystruganymi przez Jurka Wilka z Gorlic ?

Miałem jeszcze fretlesa 5strunowego też przez Jurka struganego, też go jakoś niedrogo opyliłem, ale nie mam pod ręką zdjęć. Ciekawe, czy te basy jeszcze gdzieś żyją Wink.

[Obrazek: jamawi05.jpg]

Pamięć mi już szmergla, ale coś mi ćwierka, że ten bas kupił ode mnie ktoś z Wodzisławia Śląskiego.

Takie to se Jurek Logo wymyślił:
[Obrazek: 45YFbvHOg17Y0owwolDy8QhZcaxzYbmgtOaskLRm...00-h400-no]
Odpowiedz
#2
Bardzo ładny bas.
Odpowiedz
#3
Pamiętam jak się napalałem jak arab na Podhalu na ten bas na którychś warsztatach w Bolesławcu!

Emotka_2755
Have no power in your cock?
You will find it in funk-rock!
www.facebook.com/manufunktura
Odpowiedz
#4
Ale Ścierański na nim nie chciał grać Wink. No w sumie to trochę żałuję że sprzedałem, ale co tam. Ciekaw jestem, czy on jeszcze żyje.
Odpowiedz
#5
U Kostka na Mickiewicza (Cemal to się nazywało ?) w komisie stała fenderopodobna kopia popełniona przez Jurka.
Z pickami PJ bodajże, wykończona prześlicznie na zielono w deseń jakby marmurowy.
Głupi byłem i nie kupiłem.
Widziałem takiego samego naście lat później (ale nie wiem czy to ten sam egzemplarz) na allegro w Radomsku.
I też nie kupiłem - sprzedawca nie odpisał.
Szukałem go w Radomsku i okolicy osobiście, ale nic to nie dało.
@
Odpowiedz
#6
Tego Marmurka kupił chyba kupił Bromba z Kaprysów z Moszczenicy Smile.

Cemal to była firma, w której Kostek był dyrem i ja pracowałem, a sklep i jego firma nagłośnieniowa nazywała się Constans Smile. Miałem piec do basu zrobiony przez Kostka, kupiłem od Jacka Spyry razem z basem i to był koszmarny piec Smile. Ważył z 50 kilo, miał z 20 wat mocy, ale za to brzmiał jak gówno Smile.
Odpowiedz
#7
To tak dawno było, że powinniśmy dobrowolnie poddać się kremacji ....

Wiekowi - bardziej niż my - muzycy weselni miewają po wersalkach i kątach takie zabytki polskiego lutnictwa. 
Czasy się zmieniły - sam wiesz na jakim sprzęcie gra się teraz chałtury.
Ostatnio koło nosa przeszła mi arcygenialna kopia telecastera popełniona przez ś.p. Jakubiszyna...
@
Odpowiedz
#8
No. Pora umierać.
Odpowiedz
#9
Pamiętam jak ten bas sprzedawałeś.

Ja aż tak doświadczony jak szanowni koledzy nie jestem, ale też miewam już mocne prześwity tego, że coś dziwnego dzieje się z światem.

Jak zaczynałem grać pamiętam, z fender mehiko to było coś naprawdę spoko a wiszący w komisie musicman stingray to był jakiś niesamowity fenomen i wybitność rewelacyjna. I nawet miałem kolegę co miał jazz bassa usa!

Lutnictwo sprowadzało się głównie do kopii MM i Jazzów tylko połowę tańszych, za to z pewnością lepszych. Królował Nexus i drewna egzotyczne, bo przecież Warwick takie stosuje i to lepiej brzmi bo jest droższe.

I pierwszy mój bas to była japońska kopia rickenbackera za 200zł, wtedy basy tego typu były uznawane za chujstwo i wynalazek.

Aaaa pierwszy wzmacniacz to miałem 1x15 warwicka i trace elliota 100 watt bodajże (albo 200?) - miałem w szerokim promieniu od domu najlepszy sprzęt, standardem uczciwości był wtedy ldm 100 watt, segmentem pro hartke 3500. Parę osób podobno widziało SWRa osobiście.

A dziś?Smile Cytując mędrca "szok w biały dzień".
Odpowiedz
#10
czekam tylko aż Miklo zabierze głos Wink

Emotka_2755
Have no power in your cock?
You will find it in funk-rock!
www.facebook.com/manufunktura
Odpowiedz
#11
(12-15-2016, 08:09 PM)groza napisał(a): Pamiętam jak ten bas sprzedawałeś.

Ja aż tak doświadczony jak szanowni koledzy nie jestem, ale też miewam już mocne prześwity tego, że coś dziwnego dzieje się z światem.

Jak zaczynałem grać pamiętam, z fender mehiko to było coś naprawdę spoko a wiszący w komisie musicman stingray to był jakiś niesamowity fenomen i wybitność rewelacyjna. I nawet miałem kolegę co miał jazz bassa usa!

Lutnictwo sprowadzało się głównie do kopii MM i Jazzów tylko połowę tańszych, za to z pewnością lepszych. Królował Nexus i drewna egzotyczne, bo przecież Warwick takie stosuje i to lepiej brzmi bo jest droższe.

I pierwszy mój bas to była japońska kopia rickenbackera za 200zł, wtedy basy tego typu były uznawane za chujstwo i wynalazek.

Aaaa pierwszy wzmacniacz to miałem 1x15 warwicka i trace elliota 100 watt bodajże (albo 200?) - miałem w szerokim promieniu od domu najlepszy sprzęt, standardem uczciwości był wtedy ldm 100 watt, segmentem pro hartke 3500. Parę osób podobno widziało SWRa osobiście.

A dziś?Smile Cytując mędrca "szok w biały dzień".

Hartke, karton.
Ashdown, przeciez to muli.

I wiele, wiele wiecej smaczkow...
Odpowiedz
#12
Ładny  Wink
Odpowiedz
#13
O kurde Jantar w dzisiejszych czasach to już rzadkość
JEPEPEPEPEJ JEPEPEPEPEJ
Odpowiedz
#14
(12-15-2016, 08:28 PM)ANTonio napisał(a): czekam tylko aż Miklo zabierze głos Wink

Emotka_2755

Ja już nic nie pamiętam Tongue 

Pierwszy bas pożyczyłem od kolegi Chmielka. Decha była w kształcie super metal gwiazda - czyli nie dało się wygodnie ręki ułożyć. Coś jak ta gitka
[Obrazek: DST1ST_Black_lrg.jpg]
Przystawki ala precel made in Ścierański. Struny jakieś 5-6cm nad gryfem. Genialnie się na nim slapowało Wink Grałem na sucho, albo przytykając dechę do szafy. Jak starych nie było w domu, to podpinałem do telewizora mrgreen Miał wejście jack i jazda.
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#15
(12-15-2016, 08:09 PM)groza napisał(a): Ja aż tak doświadczony jak szanowni koledzy nie jestem, ale też miewam już mocne prześwity tego, że coś dziwnego dzieje się z światem.

Ty to jesteś bardziej doświadczony, tylko niestety młodszy, zdolniejszy i bardziej pracowity. Te trzy powody są wystarczające, żeby się wkurwić i za tobą nie przepadać Wink.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości