Fender Rumble Studio 40

[barabasz]

Ma lub miał to ktoś? Moc tylko 40W to chyba za mało na próbę, czy mały koncert w salce?

[szymam]

Mało, poniżej 100 bym nie schodził, jeśli są żywe bębny, a i to może okazać się mało.

[barabasz]

Fender dla basistów jakiś mało przyjazny, bo z tymi efektami wybór ogranicza się tylko 40w lub 800w. Gitarzyści mają do wyboru. 50w. 100w i 200w.

[Ramcel]

Może dlatego, że skoro nazywa się studio to jest przeznaczony do studia...?

[barabasz]

Co ma wnosić do dyskusji Twoja wypowiedź?

[Doman]

Pewnie tyle że granie w studio a granie live to zupełnie różne warunki.

[bratekr]

Nie chcę nic mówić, ale sformułowanie na początku tego tematu trochę wystawiło Cię na żarty.

Więc:
- potrzebujesz małego pierdzipudełka go grania w domu, czy
- potrzebujesz pierdzipudełka do grania koncertów i prób, czy
- masz na oku Fendera Rumble Studio 40W i zastanawiasz się, czy warto wydać XX kasy, czy
- szukasz w miarę uniwersalnego comba w konkretnym budżecie?

[barabasz]

Mając do wyboru ten piec z efektami tylko w dwóch opcjach 40w lub 800w. Zastanawiam się nad wyborem 40w ale jak w moim pytaniu jestem ciekaw opinii kogoś kto miał z tym styczność, czy mimo tych 40w nie dałoby rady na próbie czy w jakieś małej salce.

[bratekr]

Czy potrzebujesz tych efektów?
To pytanie numer 1.

Jeśli potrzebujesz efektów, to zestaw pt. jakiś używany TC Electronics by zrobił robotę, bo potem możesz go pogonić za sensowne pieniądze i mieć wiedzę, jakich efektów potrzebujesz.

Druga opcja to poszukać jakiegoś fajnego combo (na przykład Trace Elliot) z rynku wtórnego, kupić jakiś tani multiefekt i zostać potem z fajnym combem i ewentualnie pogonić multiefekt lub wiedzieć, że potrzebujesz jednego-dwóch.

[MrPapaBear]

kupowanie pieca dla wbudowanych efektów te jedna z głupszych decyzji jakie możesz podjąć.

Zapytałbym jaką muzykę grasz ale 40w to nawet do szantów może być za mało

[barabasz]

Nie mam zespołu i nic się nie zapowiada, przed zamknięciem pubów podpinałem się na jamach z wiosłem. Teraz siedząc w domu zależy mi na czymś na potrzeby domowe oraz jak już świat wróci do normalności coś, co wezmę w łapę i pójdę z tym na jam. Ten Fender wydaje się fajnie brzmieć i ciekawie wyglądają te efekty, ale nie chciałbym kupować nic tylko do domu. Jeśli nie on to opcja 2 to Fortec-412 Hand Boxa. Wczoraj kupiłem używany Digitech BP90 i zaczynam obczajać czy efekty to tylko zabawa czy coś co wykorzystam grając z ludźmi.

Na jamach gram to co grają, coś z funky, bluesa, fusion.

[Ramcel]

Co ma wnosić do dyskusji Twoja wypowiedź?

To, że do studia 40W jest wystarczające, a do grania na żywo z bębnami na pewno nie.

[MrPapaBear]

Nawet nie masz się co zastanawiać, Hand Boxy to fajne sprzęty, mocy będziesz miał zapas a jak masz multi to masz się czym bawić. Dużo lepsza opcja niż ten Fender

[bratekr]

Prawda.
Jeśli chcesz sobie pograć w domu i się doskonalić, to kup za 200 złotych interfejs i za 200 multi lub za 400-500 lepsze multi z opcją interfejsu.
Zrobi Ci robotę o niebo lepiej.
A jak będzie granie -- kupisz wzmacniacz.
Serio.

Z doświadczenia -- gram próby co tydzień, ostatnio mniej koncertów, ale też głównie gram na interfejsie i to znacznie pomogło mi w rozwoju basowym.

[barabasz]

bratekrPrawda.
[quote pid='643489' dateline='1604491548']
Jeśli chcesz sobie pograć w domu i się doskonalić, to kup za 200 złotych interfejs i za 200 multi lub za 400-500 lepsze multi z opcją interfejsu.
Zrobi Ci robotę o niebo lepiej.
A jak będzie granie -- kupisz wzmacniacz.
Serio.

Z doświadczenia -- gram próby co tydzień, ostatnio mniej koncertów, ale też głównie gram na interfejsie i to znacznie pomogło mi w rozwoju basowym.
[/quote]

Możesz polecić jakiś interfejs?

---

Dziękuję wszystkim za pomoc, zgodnie z radami rezygnuję z tego Fendera.