Jak nie lubię Muffów na basie, tak tego z chęcią bym dotknął

(01-15-2012, 06:54 PM)jetofuj napisał(a): Jak nie lubię Muffów na basie, tak tego z chęcią bym dotknął

Może być fajny (ma blend)

(01-15-2012, 06:29 PM)OMSON napisał(a):

(01-14-2012, 11:25 AM)bratekr napisał(a): Ewentualnie Wooly Mamutha - na mocnym sygnale wejściowym fajnie wariuje .

A ić...

Co? Też masz ten problem . U mnie on występuje w pasywnym wiośle. Aktywne przystawki świetnie współpracują z tym fuzem . Tylko że aktywne MEC-i mają niski sygnał raczej, a pasywny P4 ma bardzo wysoki poziom sygnału .

Blend niestety zawsze zmienia trochę brzmienie fuzza.

Oprócz walorów estetycznych, mnie bardziej pociąga rozbudowanie tonu na bass i treble. W klasycznym Muffie albo jest dużo dołu kosztem góry, albo na odwrót.

(01-15-2012, 07:48 PM)bratekr napisał(a): Co? Też masz ten problem . U mnie on występuje w pasywnym wiośle. Aktywne przystawki świetnie współpracują z tym fuzem . Tylko że aktywne MEC-i mają niski sygnał raczej, a pasywny P4 ma bardzo wysoki poziom sygnału .

No miałem, miałem... Wcześniej radziłem sobie ściszając volume w basie prawie do zera 2xEMG 40P5 na 18V Odkąd namówiłem Pinia na ten blender, co sobie też inni pokupowali, problemu ni ma!
Poza tym już nie wyłączam Wooly'ego wcale (tak go klawo zmiksowałem z PSA-1, który siedzi z kolei w pętli FX Kruegera)

warto zaznaczyć, że Woolly Mammoth nie lubi dostać dużo góry - na dławienie sie wejścia pomaga zdjęcie tonów

(01-16-2012, 10:14 AM)Fabian napisał(a): Wolly Mammoth i góra to jakaś porażka. Jak podpiąłem go pamiętam pod MM, gdzie miałem podbity dół i górę to myślałem, że wyjdę z pokoju. Brzmiało to jak stare radio.

Woolly i MM? Zapomnij! On lubi środek a'la Rick/Precision - MM to głownie klekot jajec i dół... A środek nie tego rodzaju jeśli już. Poza tym, ten fuzz brzmi fajnie, ale robi kupę z dźwiękiem (a to za sprawą zatykania się). Ja nie bez powodu pomyślałem o blenderze... Na początku, poza ciekawą zgrubną teksturą (która jest głównym atutem tego fuzza)- wydawał się bezużyteczny w normalnym graniu.
Gdyby zrobić modyfikację tj. dodać gałkę pre-Gain i blend - byłby to niemalże idealny fuzz (mnie to załatwia blender + filtry górno i dolno przepustowe jako bonus, które dodał Pinio).

Używałem WM ze swoim Jazzem i nie miałem z nim najmniejszych problemów - żadnego zatykania, mulenia, nawet parę różnych brzmień dało się na nim ustawić, mimo że nie jest to bardzo wszechstronny fuzz.

(01-16-2012, 10:51 AM)jetofuj napisał(a): Używałem WM ze swoim Jazzem i nie miałem z nim najmniejszych problemów - żadnego zatykania, mulenia, nawet parę różnych brzmień dało się na nim ustawić, mimo że nie jest to bardzo wszechstronny fuzz.

Oryginał czy klon miałeś?

Oryginał, czyli bez żadnych kombinacji dla aktywnych basów na wejściu.

Ściągnąłem właśnie dla przyjaciela. Muff, nie Muff, nie przeszkodzi mi go przetestować Dobrze, że przynajmniej Rusek!

(01-16-2012, 11:17 AM)jetofuj napisał(a): Oryginał, czyli bez żadnych kombinacji dla aktywnych basów na wejściu.

W sumie to nawet one nie ratują tego fuzza zazwyczaj... Też mam takową, a przy wysokim sygnale brzmi jak jakiś synth.

Weźcie też pod uwagę, że WM w swoim założeniu jest gated fuzzem i tak ma brzmieć. To nie jest fuzz do łojenia metalu.

E tam . Ja na nim metyl próbuję łoić . Z aktywnym pono basem brzmi bardzo fajnie (niski sygnał wyjściowy mam).

Wszystko można z nim próbować zagrać, ale trzeba pamiętać, że ma on swój charakter, którego nie da się przeskoczyć.